Grawer wygląda na stary. Sądząc po wyglądzie to pierwotnie był to zegarek podróżny w etui, które się nie zachowało. Było o takich już mówione.
Tylko zastanawia mnie tak osobista dedykacja na zegarku jednocześnie noszącym oznaczenia M.S. Wojsk. a więc własności państwowej. Coś takiego nie powinno raczej być przedmiotem prywatnego dysponowania... czy się mylę?
_________________ Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#184 Wysłany: 2016-03-31, 00:13
Ano, masz rację. A Piłsudski, wówczas oficjalnie Generalni Inspektor Sił Zbrojnych, na pewno takiej fopy by nie zrobił. Nawet rok przed śmiercią, dręczony chorobą i demencją.
Gbou.
edit:
Chociaż, jak się zastanowić, to możliwe: Piłsudski traktował to wojsko jak własną piaskownicę. Skoro były nagrodówki i wypierdatki M. S. Woksk. od Jeznackiego (mam wrażenie, że tylko po to je zamawiano), to i Piłsudski osobiście mógł być traktowany jako rodzaj urzędu.
Ogólnie sytuacja była co najmniej dziwna: stołek Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, podległego ministrowi, zajmował oficer w stopniu Marszałka Polski. Może dziwne, ale oficer to oficer.
Oficer ów z tego stołka kierował rządem i Prezydentem RP (mawiano: "tyle znacy, co Ignacy. A Ignacy gówno znacy"). Poza tym wyżywał się w sprawach personalnych wojska, rozprawiał o konikach, rozdzielał wzloty i upadki starych Legunów. Wolno było mu czegoś zabronić albo coś zarzucić?
No to wziąłem go i kupiłem... Mam nadzieję, że dojdzie i będzie rzeczywiście "nic nie kombinowane, nie naprawiane - w 100 % oryginał" Mam już zegarek-nagrodówkę od Andersa, to teraz chyba będę miał i od Piłsudkiego. Zdjęcia po tym, jak dojdzie.
Znalazłem przy okazji taki link, zakładając, że w Desie ktoś go oglądał to może nie jest to fake.
https://issuu.com/desakrakow/docs/katalog_desa_aukcja_148 (strona 42)
http://desa.art.pl/index.php?pozycja=26563 chociaż skoro nie poznali się, że to podróżnik a nie "do radiostacji" to coś słabiutcy z nich eksperci
Ale żeby nie tracić okazji pochwale się tym, co ostatnio wpadło. Dzięki pomocy jednego usera z KMZiZ (borczi), który dał namiary, do rodziny dołączył taki Janek Zegrze
w poscie #98 Narfas pokazywał damskiego Corteberta od tego samego sprzedawcy (Zegrze miał hurtownię zegarkową).
Zwracało w nim uwagę, że nazwisko na tarczy było napisane zbyt dużą, nie pasującą do reszty czcionką. Stąd wniosek, że Zegrze swoje oznaczenie przybijał na miejscu, w Polsce, w przeciwieństwie do takiego np. Lilpopa i innych, którzy wykonanie oznaczeń na tarczy zamawiali w Szwajcarii. W tym wypadku wyraźnie widać, że napis Jan Zegrze Warszawa jest wykonany "na dokładkę" inną farbą niż napis Omega.
Mechanizm to opatrzony po wielokroć cal. 26.5, w tym wypadku z roku 1931
Koperta wykonana ze srebra
W środku, na deklu, co ciekawe oprócz zegarkowych punc dla srebra szwajcarskich i niemieckiej, znajdują się także punce polskie obowiązujące od 1. 01. 1932r.
Na pasku z podkładką prezentuje się całkiem nieźle na ręce. Łanie wyglądają niebieskie wskazówki, trochę wyglądające jak od wczesnej Pobiedy, ale Omega też stosowała taki kształt.
_________________ Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
Marcin, nie skojarzyłem, że masz taką, gratulacje! No i bransoletka bardzo dobrze dobrana!
Czy Twoja też ma polskie punce (głowa kobiety w chustce i cyfra 2 poniżej)? Na zdjęciu coś widać w okolicy otworka na bolec, ale nie dałem rady rozpoznać. Ciekawe, co oznaczają numery w rogu na krawędzi dekla - może numer koperty od producenta (?)
[ Dodano: 2016-04-10, 08:57 ]
Edit:
Maras - dzięki ! - pisaliśmy w tym samym czasie...
No i wypada podziękować borcziemu!
Przepraszam, że dwa posty pod rząd, ale debug atakuje i mimo, że próbowałem, to edycja mi nie wchodzi...
_________________ Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
Pomógł: 35 razy Wiek: 48 Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 6031 Skąd: PL
#191 Wysłany: 2016-04-10, 09:47
Jestem poza domem. Wrócę, to sprawdzę dekiel.
[ Dodano: 2016-04-10, 18:26 ]
Dekiel sprawdzony, jest dwójka i babia głowa. Po lewej stronie dekla.
Wybite wyraźnie słabiej niż reszta oznaczeń. I jeszcze do góry nogami .
_________________ Antisocial and faceless...
Ostatnio zmieniony przez mw75 2016-04-10, 17:27, w całości zmieniany 1 raz
mw75, no to znaczy, że rzeczywiście musiały przybyć nad Wisłę w tym samym czasie. Znaczy się, masz polonicum
Jacek. dzięki! - to co napisałeś półtora tygodnia temu w edycji, też mi świtało po głowie. W tamtej epoce taki Geschenk między Marszałkiem a współpracownikiem, do jakich zaliczał się Kazimierz Kieszniewski, legionista i ówczesny szef Departamentu Uzbrojenia Ministerstwa Spraw Wojskowych, wcale jednak nie dziwi. W końcu wszystko zostało we wojsku.
Do tego potem wpadłem na link do Desy i na to, że 4 marca to... imieniny Kazimierza Czyli prezent imieninowy - ciekawe czy wytwórca fake`a wpadłby na taki pomysł i na dodatek milczał o tym licząc na własną domyślność kupującego, skoro z drugiej strony musiał uważać go za naiwniaka.
Dodam, że skoro to prezent imieninowy dla współpracownika to raczej nalezy zakładać, że został wręczony osobiście, a nie tylko "w imieniu"
_________________ Były starszy szeregowy Wintergreen był to złośliwy gnojek, który znajdował zadowolenie w swojej bezsensownej pracy.
Ostatnio zmieniony przez Wintergreen 2016-04-10, 20:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach