Byłem w niedzielę na baracholce w Sewastopolu. Zupełna kaszana. Trochę starych kwarców made in china i kilka padlin. Chciałem kupić amfibię. Była jedna ale.....
Ale bez bezela i bransolety. Poza tym nie dała się nakręcić ani balans nie chciał ruszyć.
A na piątym kilometrze też byłem w drodze do Bałakławy. Szkoda było czasu.
No chyba, że ktoś lubi Wostoki, Zarie i masę chińskich wyświechtanych kwarców.
To samo we Lwowie. Na targu staroci była jedna amfa ale... Ale z wytartą do gołej blachy tarczą i wskazówkami od garnitura. Bezel tak wytarty, że litość brała.
Ogólnie kaszanka.
Oczywiście była perełka - wyświechtany Okean z niesprawnymi klawiszami za ponad 1300 PLN. Oczywiście bez bransolety. Zapomniałem, była też Zwezda bez połowy wnętrzności

.
A tu fotka amfy bez bezelka
@Kris. To nie jest wystawa zegarków więc i eksponaty takie sobie. Najciekawszy jest jednak fakt pokazania czasomierzy konkretnych osób. Większość z nich to byli najważniejsi ludzie w armii a nosili pospolite zegarki. Dlaczego? Co te zegary mają w sobie, że ludzie mogący mieć najlepsze modele, wybierali akurat ten a nie inny zegarek? Dlaczego chorąży "biegał" z Montaną mając z pewnością w szufladzie kilka amfibii i Poliotów ?

"Od dawna już nie nosiłem zegarka. Przeszkadzał mi. Czułem się źle. Miałem wrażenie, że coś pęta mi przegub."
E.Stachura " Cała jaskrawość "