
2,5 roku temu potrzebawalem czegos, co pokaze godzine i nie bedzie mi tego zal wywalic do smieci jak padnie. Zakupilem ten przedmiot dzieciecych marzen i przez rok , osiem godzin dziennie, szesc dni w tygodniu, bylo to na moim nadgarstku podczas spawania. Praca na akord, remont wagonow towarowych, piec kg drutu na zmiane czasem braklo. Kto spawa tzw migomatem, ten wie o czym mowa. Po roku uzywania zegarek zawisl na scianie mojego warsztatu. Warsztat mam w piwnicy, a piwnica wilgotna jest, jak przystalo na piwnice w starej kamienicy. Wisial tam do dzisiaj, przez 1,5 roku. W tym czasie moje warsztatowe nozydlo bylo kilka razy czyszczone z rdzy, a on nadal dziala






Wymyty pod kranem w cieplej wodzie, wyladowal na moim nadgarstku. Mysle ze po takich przejsciach nalezy mu sie odrobina szacunku
