Porozmawiajmy o zegarkach wojskowych
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi

:
H. J. Marseille nie odebrał brylantów z tej prostej przyczyny, że cały czas walczył w Afryce.
3 września mu je przyznano a on cały czas wówczas latał i zgłaszał kolejne sukcesy: 3, 5, 7, 11, 15 i 26 września...

Antisocial and faceless...
:
rybak napisał/a:

No wlasnie chyba nie do konca --> patrz tu:

rybak napisał/a:
Z tego co pamietam, on ich nigdy nie dostal - przyznane mial, ale mu je Fjurer osobiscie chcial wreczyc no i sie nie doczekal, bo sie M. zabil niecaly miesiac pozniej.
Do Berlina juz po nie nie dolecial.


Poguglowalem za tym przed chwila, angielska wiki twierdzi, ze tak wlasnie bylo, a potem tez jakies dziwne akcje mialy byc, bo jego rodzina rowniez tego odznaczenia ponoc do konca wojny nie dostala i "nikt nie wie, czemu".


To, zdaje się, była normalna polityka wobec ludzi nie do końca pewnych.

Gb.

[ Dodano: 2015-10-10, 22:05 ]
---

mw75 napisał/a:
H. J. Marseille nie odebrał brylantów z tej prostej przyczyny, że cały czas walczył w Afryce.
3 września mu je przyznano a on cały czas wówczas latał i zgłaszał kolejne sukcesy: 3, 5, 7, 11, 15 i 26 września...


Fakt, że takie rzadkie pozłotki Adolfek rozdawał osobiście.

Gb.

[ Dodano: 2015-10-10, 22:09 ]
---

A na zdjęciu z maszyną do pisania M. ma naręku Helvetię Marasa :D

Gbommel.

:
Jacek. napisał/a:
rybak napisał/a:

No wlasnie chyba nie do konca --> patrz tu:

rybak napisał/a:
Z tego co pamietam, on ich nigdy nie dostal - przyznane mial, ale mu je Fjurer osobiscie chcial wreczyc no i sie nie doczekal, bo sie M. zabil niecaly miesiac pozniej.
Do Berlina juz po nie nie dolecial.


Poguglowalem za tym przed chwila, angielska wiki twierdzi, ze tak wlasnie bylo, a potem tez jakies dziwne akcje mialy byc, bo jego rodzina rowniez tego odznaczenia ponoc do konca wojny nie dostala i "nikt nie wie, czemu".


To, zdaje się, była normalna polityka wobec ludzi nie do końca pewnych.

Gb.


Tak, "dlugie" wlosy, dluga koszula luzem, plyty z jazzem na gramofon...

Marseille to taki hipis byl z tego czasu, ciekawe wspomnienia Gallanda o nim pozostaly...

Swir znaczy.

Fjurer to dla niego byl pewnie taka postac, jak Pani Premier obecna dla Jacka. ;) :D

Jakigos mie Ponie Buoze stwuozyl, takigo mie mos...
------------------------------------------------------
Nieoficjalny fanklub pana Ibe :)
:
A może coś z innej beczki, mianowicie beczki słonej wody, czyli Marine Nationale i koncern pana Auricoste:



Wersja z bezelem do obliczenia czasu dekompresji:



Le Triton z dziwnymi wskazówkami (Tudor) i jeszcze dziwniejszym kuzynem (wisi do góey nogami, jak przystało na rasowego dziwaka):



Gboulboulboul.

Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2015-10-14, 01:49, w całości zmieniany 2 razy
:
Jakby ktoś chciał ten model a brak kasy, to jest crepas taki w ofercie. I chyba coś jeszcz ale nie pamiętam co...
No, ale to pewnie już wiecie. :))

Skate or die!
:
Jacek to Twoje? :mad:

Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
:
...........i papier dla potrzymania tematu z T.







.............i rodzinna fota dla Jacobiego ;)
:D
:D

Ostatnio zmieniony przez jimmy 2015-10-15, 11:22, w całości zmieniany 1 raz
Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą
:
Jacobi napisał/a:
Jacek to Twoje? :mad:


Nooo. ;)

A Marseille żyje - Maras trzyma go w szafie :D

Gboq.

diver
[Usunięty]
:
Jacek. napisał/a:
Jacobi napisał/a:
Jacek to Twoje? :mad:


Nooo. ;)

A Marseille żyje - Maras trzyma go w szafie :D

Gboq.


W FB wiele szaf i schowków zostało...

:
Pomyliłem się :oops:

Maras ładnie tak człowieka w szafie trzymać :(

Ostatnio zmieniony przez Jacobi 2015-10-16, 16:40, w całości zmieniany 1 raz
Maras68
[Usunięty]
:
a ile schowków nieodkrytych, które to przypadkiem gdy nowa budowa czasem pokazują swą zawartość...


diver
[Usunięty]
:
Maras68 napisał/a:
a ile schowków nieodkrytych, które to przypadkiem gdy nowa budowa czasem pokazują swą zawartość...

Obrazek


na niewybuchy uważaj pifko

Maras68
[Usunięty]
:
z 2006 roku cyt."
Odkryli schron z czasów Festung Breslau

Archeolodzy odkryli w czwartek koło Teatru Lalek schron przeciwlotniczy, a w nim skrzynie z bronią. Zachowało się także całe wyposażenie schronu.


- Zobaczyłem, że koparka odsłania jakąś starą rurę ciepłowniczą. Gdy podszedłem bliżej, stwierdziłem, że to bunkier! - opowiada archeolog Tomasz Kastek. - Ziemia zapadła się do przedsionka, tworząc lej. Dalej był żelbetowy tunel.

Weszli do niego Paweł Konczewski i Tomasz Ciasnocha. - Ma ok. 25 m długości i ponad dwa metry wysokości. Mogłem swobodnie stać - opowiada Paweł Konczewski. - Świetnie zachowany. Są nawet drzwi wiodące do przedsionka, choć drewno spróchniało i ziemia dostała się do środka - mówi archeolog.

W tunelu leżał dzbanek na wodę, opakowania po granatach dymnych, skrzynie z minami przeciwpancernymi, pancerfaustami i prochem, rozbita latryna. - To niesamowite, zachowała się cała infrastruktura schronu. Widać, że zasypano go zaraz po wojnie - opowiada Tomasz Ciasnocha.

Schron ma dwa wejścia: to odkryte, od strony Teatru Lalek, i drugie od ulicy Świdnickiej. W pobliżu było wiele gmachów użyteczności publicznej, więc ludzi szukających tu osłony w czasie alarmów lotniczych raczej nie brakowało. Podobny schron był po drugiej stronie fosy, na placu Czystym.

Paweł Konczewski: - Cały czas znajdujemy dowody, że Wrocław jest największym w Europie skansenem sztuki fortyfikacyjnej. Są tu umocnienia od czasów piastowskich do II wojny światowej. Przy pracach budowlanych odsłaniamy mury obronne, basteje, raweliny, schrony. Tu najcenniejsze jest zachowane w całości wyposażenie. Chciałbym, żeby saperzy oddali skrzynie, mogłyby być ciekawym eksponatem dla naszego Muzeum Militariów w Arsenale.

Niestety, saperzy nie zwrócą skrzyń. - Rozpadały się w rękach, nie można ich było zachować - tłumaczy sierżant Ryszard Szuba, dowódca patrolu saperskiego, który wywiózł niebezpieczne znalezisko.

Archeolodzy chcieliby, by schron został zachowany. - Przecież to atrakcja, szkoda niszczyć świadka dramatycznej historii miasta - przekonuje Tomasz Ciasnocha. - Ale we Wrocławiu dziś coś jest odkrywane, a nazajutrz znika. Dlatego nie rozstaję się z aparatem, przynajmniej zdjęcia zostaną - żałuje Paweł Konczewski.

Na razie schron ma już pierwsze legendy. Jeden z budowlańców czekających na saperów opowiadał gapiom, że w schronie leżały... litrowe butelki z napisem "Breslau" i datą 1928. - Po winie - stwierdził fachowo."

[ Dodano: 2015-10-16, 16:52 ]
też ciekawostka od archeologów:

http://www.archeo.uni.wroc.pl/2013-1/SSA54/m16.pdf

diver
[Usunięty]
:
Maras68 napisał/a:
z 2006 roku cyt."
Odkryli schron z czasów Festung Breslau

Archeolodzy odkryli w czwartek koło Teatru Lalek schron przeciwlotniczy, a w nim skrzynie z bronią. Zachowało się także całe wyposażenie schronu.


- Zobaczyłem, że koparka odsłania jakąś starą rurę ciepłowniczą. Gdy podszedłem bliżej, stwierdziłem, że to bunkier! - opowiada archeolog Tomasz Kastek. - Ziemia zapadła się do przedsionka, tworząc lej. Dalej był żelbetowy tunel.

Weszli do niego Paweł Konczewski i Tomasz Ciasnocha. - Ma ok. 25 m długości i ponad dwa metry wysokości. Mogłem swobodnie stać - opowiada Paweł Konczewski. - Świetnie zachowany. Są nawet drzwi wiodące do przedsionka, choć drewno spróchniało i ziemia dostała się do środka - mówi archeolog.

Marek pifko

W tunelu leżał dzbanek na wodę, opakowania po granatach dymnych, skrzynie z minami przeciwpancernymi, pancerfaustami i prochem, rozbita latryna. - To niesamowite, zachowała się cała infrastruktura schronu. Widać, że zasypano go zaraz po wojnie - opowiada Tomasz Ciasnocha.

Schron ma dwa wejścia: to odkryte, od strony Teatru Lalek, i drugie od ulicy Świdnickiej. W pobliżu było wiele gmachów użyteczności publicznej, więc ludzi szukających tu osłony w czasie alarmów lotniczych raczej nie brakowało. Podobny schron był po drugiej stronie fosy, na placu Czystym.

Paweł Konczewski: - Cały czas znajdujemy dowody, że Wrocław jest największym w Europie skansenem sztuki fortyfikacyjnej. Są tu umocnienia od czasów piastowskich do II wojny światowej. Przy pracach budowlanych odsłaniamy mury obronne, basteje, raweliny, schrony. Tu najcenniejsze jest zachowane w całości wyposażenie. Chciałbym, żeby saperzy oddali skrzynie, mogłyby być ciekawym eksponatem dla naszego Muzeum Militariów w Arsenale.

Niestety, saperzy nie zwrócą skrzyń. - Rozpadały się w rękach, nie można ich było zachować - tłumaczy sierżant Ryszard Szuba, dowódca patrolu saperskiego, który wywiózł niebezpieczne znalezisko.

Archeolodzy chcieliby, by schron został zachowany. - Przecież to atrakcja, szkoda niszczyć świadka dramatycznej historii miasta - przekonuje Tomasz Ciasnocha. - Ale we Wrocławiu dziś coś jest odkrywane, a nazajutrz znika. Dlatego nie rozstaję się z aparatem, przynajmniej zdjęcia zostaną - żałuje Paweł Konczewski.

Na razie schron ma już pierwsze legendy. Jeden z budowlańców czekających na saperów opowiadał gapiom, że w schronie leżały... litrowe butelki z napisem "Breslau" i datą 1928. - Po winie - stwierdził fachowo."

[ Dodano: 2015-10-16, 16:52 ]
też ciekawostka od archeologów:

http://www.archeo.uni.wroc.pl/2013-1/SSA54/m16.pdf
ja osobiście tylko winko w galarecie znalazłem i parę łusek

:
A u nas dzisiaj robotnicy podczas kopania pod rury ciepłownicze niewypał odkopali, policji się na podwórko najechało, duży nie był, w ogóle ciekawe osiedle tu gdzie pracuję, 90% dziadków mieszka, przeważnie sama ubecja stara i milicja :D .

Z punktu widzenia Drogi Mlecznej, wszyscy jesteśmy ze wsi.
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.