Bo pan w srodku to Josef Priller - tez bylo o nim w filmie, tym razem "Najdluzszy dzien", jako jedyny przelecial ze swoim "kaczmarkiem" (nazywal sie zreszta Wodarczyk) nad plazami w D-Day - a zeby sobie przypomniec tych dwoch twarzowcow obok niego, to bym potrzebowal pare minut...
Nie widac, zeby mial miecze, wiec fotka miedzy 41 a 44 rokiem.
Bladego pojęcia nie mam, który to rok, stawiam na początek lat 40, bo jeszcze im wesoło.
A zegarek chyba identyczny, jak ten Hartmanna z czasów WWII.
I jeszcze oficer (porucznik?), chyba, dywizji spadochronowej. Przynajmniej tak mi się wydaje po dystynkcjach... Data na fotkach. Nie wiem co to za zegarek Tresor?
_________________ Time is meaningless, and yet it is all that exists.
Maras68 [Usunięty]
#51 Wysłany: 2013-07-31, 06:35
na ostatniej fotce może być też PARA NEPTUN z białą tarczą, kto wie...
Na pewno nie Tresor ani nie Para Neptun, bo te mają okrągłe tarcze, a ten tu to kostka tonneau. Raczej jakiś prywatny zakup.
I na pewno ani oficer, ani spadochroniarz.
Oberfeldwebel, a ta oznaka na przedramieniu wyglada na lotniczy motur - Fliegertechnisches Personal. Mechanik znaczy.
@ Maro66,
ta fotka Hartmanna z Mertensem jest wg mojej ksiazki ("Die Deutsche Tagjagd", Motorbuchverlag 1993) z 25 wrzesnia 1944, ale to sie niekoniecznie musi zgadzac, bo od 1 wrzesnia juz byl kapitan, a na zdjeciu jeszcze porucznik. Chyba, ze romby jeszcze nie doszly
W kazdym razie fotka gdzies miedzy lipcem a wrzesniem '44 roku, wiec bardzo prawdopodobnie, ze na terenie obecnej Polski, chyba nawet niedaleko Warszawy...
A on zaczal w ogole latac na froncie w koncu 1942 roku.
Możliwe. trochę mnie zmyliły dystynkcje na kołnierzu (nie wiem, jak to fachowo się nazywa) . Identyczne mieli spadochroniarze. Poszperałem i wychodzi mi, ze to starszy sierżant.
_________________ Time is meaningless, and yet it is all that exists.
Możliwe. trochę mnie zmyliły dystynkcje na kołnierzu (nie wiem, jak to fachowo się nazywa) . Identyczne mieli spadochroniarze. Poszperałem i wychodzi mi, ze to starszy sierżant.
Bo spadochroniarze nalezeli do Luftwaffe, nie do Heer
Jaka fascynacja? To po pierwsze.
Po drugie, z doświadczenia mojej rodziny, a dokładniej Tych, którzy żyli podczas II WW. Śmierć spotkała ich z rąk Rosjan i Ukraińców. Ratunek i pomoc od Niemców. Paradoks, nie prawdaż? Oczywiście nie mam zamiaru bronić Niemców ponieważ wielokrotnie dawali przykłady bestialstwa i zwyrodnienia, jednak nie mniejszego od naszego wschodniego brata. My Polacy również nie jesteśmy święci, choć faktycznie daleko nam do powyższych, ale jednak...
Przedstawienie swojego zdania w temacie Powstania Warszawskiego przemilczę, żeby nie wywołać pyskówy...
Poza tym temat nie traktuje chyba o zbrodniach wojennych???
_________________ Time is meaningless, and yet it is all that exists.
Maras68 [Usunięty]
#59 Wysłany: 2013-08-04, 09:52
Maro 66 popieram
to zagadnienia czysto zegarkowe i taka jest fascynacja...
POLITYCE- mówimy stanowcze NIE!
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#60 Wysłany: 2013-08-04, 11:03
Spokojnie, nie o to mi szło, a już na pewno nie o polityczkę. To po prostu mój prywatny stosunek do trzeciej Rzeszy. Niemcy jako tacy to zupełnie inna sprawa.
A kierunek, jaki obrał ów wątek, jest dl mnie zrozumiały - żródła dotyczące Wehrmachtu są obfite i mają pewien urok owocu zakazanego. No i nie da się ukryć, że technika niemiecka jest pociągająca przez swoją różnorodność i charakterystyczne wyrafinowanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach