Kumotrzy! postanowiłem (o naiwny) pokazać dziś swojego Parnisa Big Pilota zegarmistrzowi. Zegarek spieszy się 40 sekund na dobę i pomyślałem, że warto pokazać go fachowcowi. Wybrałem najstarszy, najbardziej renomowany zakład w mieście z szyldem "Rok założenia 1945 rok". Grzecznie powiedziałem dzień dobry i zapytałem czy zechciałby wyregulować chód mechanizmu. Wziął go nawet do reki

Już się ucieszyłem, że trafił w dobre ręce gdy nagle zobaczyłem pogardliwe spojrzenie zegarmistrza na zegarek, a zaraz potem równie pogardliwe spojrzenie na mnie

"Ja nie naprawiam podróbek!!! wykrzyczał. Próbowałem się bronić, że to nie jest podróbka... "Szwajcarski zegarek to jest oryginał!!! krzyczał dalej. Próbowałem się bronić pytając czy rosyjskie zegarki to też podróbki, ale tylko pogorszyłem sprawę... "Ja mam 50 lat doświadczenia i takich chińskich podróbek nie serwisuję" Zaczęła mnie jego pogarda w stosunku do zegarka i mojej osoby nawet bawić wiec zapytałem: naprawdę nie może pan sprawdzić go na wibrografie i ocenić czy można coś z nim zrobić? Jego spojrzenie stało się bardziej pogardliwe, a głos jeszcze donośniejszy "Ja mam lepsze urządzenie niż wibrograf!!! Elektroniczne!!! I nie będę serwisował chińskich podróbek". Jako człowiek ustawiony tam gdzie moje miejsce czyli na samym dole nizin społecznych z "chińską podróbą" skruszony opuściłem zakład. Postanowiłem nie dać za wygraną. Wybrałem drugi w kolejności, najstarszy zakład zegarmistrzowski w mieści z szyldem "Rok założenia 1957" Już nauczony doświadczeniem zacząłem rozmowę od zaznaczenia, że zawracam głowę zegarkiem bardzo niskiej klasy, którego się wstydzę i przepraszam, że ośmielam się go przynosić do czcigodnego zakładu. To o dziwo przyniosło skutek. Zegarmistrz postanowił wyregulować mechanizm. Zamocował Parnisa w uchwycie i wtedy stwierdził, że dekiel zegarka posiada wgłębienia niesymetryczne i on takiego zegarka nie otworzy. Poddałem się. Nie mam czego szukać w tym mieście i muszę się pogodzić z niedokładnością chodu zegarka. Jest jeszcze jedno rozwiązanie: mogę spróbować otworzyć zegarek i samodzielnie metodą prób i błędów spróbować go ustawić. Potrzebuję jednak waszej porady. Mechanizm ST25 posiada przy kole balansowym dwa elementy. Ponieważ nie znam się na budowie zegarków, a tu nie ma jednoznacznie dla mnie widocznego elementu, który należy przestawić, chciałbym prosić któregoś z doświadczonych kumotrów o radę: czy próbować robić to samodzielnie, a jeżeli tak, jak zrobić to zgodnie ze sztuka zegarmistrzowską. Będę oczywiście wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam