Postanowiłem wczoraj wieczorem sprawdzić czy da się usunąć logo z tarczy regulatora. Zabrałem się ochoczo do pracy, ustawiłem klucz przykładam do dekla, i……., i nic ani drgnie, zamieniłem końcówki klucza na bardziej pasujące, ponowna przymiarka i nic. Noo myślę sobie zaczyna się, i z pewnym niepokojem i niedowierzaniem udałem się do piwnicy gdzie mam imadło, zdemontowałem pasek, dopasowałem dwa klocki drewniane do rozstawu uszu, zablokowałem zegarek ustawiając klocki między uszami przyłożyłem klucz, i………., i udało się, ale mała ryska na deklu została(później ją spolerowałem).
O.K. myślę sobie dekiel odkręcony no to jesteśmy w domu, w ciągu 5 minut usunąłem logo naklejone na wahniku, dalej wyciągnąłem plastikowy pierścień centrujący, ale werk z tarczą wcale nie miał zamiaru wyjść, okazało się że jest wkładany do koperty od góry a luneta jest osadzana na wcisk, męczyłem się długo w końcu odskoczyła a razem z nią wskazówka sekundnika, pomyślałem sobie kilka brzydkich słów….no pięknie penie złamałem oś sekundnika ,ale…..lupa na oko….uff cała tylko wskazówka spadła. Niestety próba odklejenia logo z tarczy spełzła na niczym , tarcza jest chyba wykonana z tworzywa a logo jest jego integralną częścią ( pewności czy tak jest nie mam, ale nie chciałem zniszczyć tarczy).
Dobra pomyślałem składam to wszystko do kupy z powrotem, założyłem wskazówkę, dobrałem odpowiednie krążki do praski, zaciskam a to cholerstwo ani drgnie, jeden raz , drugi , trzeci i nic, szlag mnie już trafił, zabrałem krążki do piwnicy, imadło kręcę, nic, dale nic, w końcu traaaaaach wskoczyło, zegarek cały. Uff jaka ulga cały i zdrowy, idę na górę wkładam pierścień dystansowy , montuję wałek naciągu , ładnie wskoczył na miejsce, i……, i nie da się wyciągnąć skurczybyka, no to pięknie myślę, dźwigienka od przesuwania beczki wyskoczyła, trzeba rozbebeszyć cały mechanizm. KONIEC myślę dzisiaj nic więcej nie robię, poszedłem spać, sen miałem niespokojny. Rano przed pracą rozmontowałem spokojnie werk (takiego jeszcze nie rozbierałem, jeden mostek dla całego werku), ustawiłem dźwigienkę na swoje miejsce, przy okazji nasmarowałem i teraz mam go na nadgarstku na granatowym Hirschu …..troszkę mnie to nerwów kosztowało.
