Zasada-przyjechały sprawne w momencie zakupu i s ą sprawne nadal.Poprawki się nie liczą ,Proszę wpisać ilość sprawnych nie poprawianych. Statystyka ma być wiarygodna.
6 Parnisów 1 poprawiany (zaczepiony włos - mogła to być sprawa transportu).
3 MM 1 poprawiana (ale kupowana jako do poprawy).
Tylko u mnie wszystkie zegarki (swiss-y też) zostają przesmarowane.
"Suche" przy kupnie są też i nowe japońce i szwajcary - przy produkcji są smarowane w kąpieli co teoretycznie powinno wystarczyć na chodzenie do końca gwarancji - jak ktoś chce aby jego zegarek chodził długo i bez problemu to praktycznie zaraz po teście nadgarstkowym należy go przesmarować.
Ostatnio zmieniony przez ROBAK 2010-05-29, 22:25, w całości zmieniany 1 raz
Krispintapicerek [Usunięty]
#23 Wysłany: 2010-06-02, 18:45
Jeden Parnis - skaszaniony i wymieniony
Drugi parnis - skaszaniony
Czyli na 2 Parnisy 2 razy kaszana.
Może skusze sie jeszcze kiedys na jakiegoś markowego Chińczyka, ale wynalazki typu Parnis, Maryśka, czy no name - nigdy, a posty powyzej to raczej potwierdzają.
Co do kolegów majacych ich bardzo wiele i piszą - sprawne.
Czy wszystkie nosicie codziennie? Skoro wielu z was ma kilkadziesiąt, nawet kilkaset. Nie uwierzę, że są w ciagłym ruchu. Na forach w temacie co na łapce pokazujecie co rusz to inne - mozna wnioskować, że mam rację - ja noszę jeden niemal non stop. Pierwszy padł po kilku dniach noszenia, drugi kolejne usterki ujawnial po jakims czasie. Zegarek leżący a nie non stop używany ma szanse się nie zepsuć. Moim zdaniem awaryjnośc tych zegarkow jest mocno powyżej średniej.
andre [Usunięty]
#24 Wysłany: 2010-06-02, 18:52
Z moimi jest tak: jeden trafił do kuzyna zegarmistrza,drugi do kumpla z firmy w której pracuję ,trzeci do przedstawiciela Philipsa a dwie sztuki mam ja.Noszę zamiennie .Z osobami które nabyły mam kontakt i wiem co się z zegarkami dzieje
Czy wszystkie nosicie codziennie? Skoro wielu z was ma kilkadziesiąt, nawet kilkaset. Nie uwierzę, że są w ciagłym ruchu. Na forach w temacie co na łapce pokazujecie co rusz to inne - mozna wnioskować, że mam rację - ja noszę jeden niemal non stop. Pierwszy padł po kilku dniach noszenia, drugi kolejne usterki ujawnial po jakims czasie. Zegarek leżący a nie non stop używany ma szanse się nie zepsuć. Moim zdaniem awaryjnośc tych zegarkow jest mocno powyżej średniej.
Mysle ze troche na wyrost jest taka opinia.
Fakt ze niektorzy nosza wiele zegarkow na zmiane, ale maja Parnisy i inne tak dlugo ze spokojnie wynosili juz swoje kilkadziesiat i wiecej dni.
A niektorzy jeszcze nienoszone trzymaja na rotorach co tym bardziej wyklucza Twoje rozumowanie.
Miales po prostu wyjatkowego pecha co sie zdarza.
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
Blaz [Usunięty]
#27 Wysłany: 2010-06-02, 21:28
pisar napisał/a:
Miales po prostu wyjatkowego pecha co sie zdarza.
Dokładnie.
Dodam jeszcze, że my to małe miki. Ile Parnisów jest na wus? A naprawdę rzadko widzę tam posty o ich usterce.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 4262 Skąd: Galaktyka Kurvix
#28 Wysłany: 2010-06-03, 09:35
MM GMT - problem w gwintem w uchu, wymagał serwisu bo po kilku miesiącach odkręcił się wachnik, poza tym chronometr tylko przyszedł nienasmarowany, bez COSC
MM Fiddy - problem z gwintem w uchu, wymagał serwisu bo po kilku miesiącach odkręcił się wachnik, poza tym chronometr tylko przyszedł nienasmarowany, balans stopował jak leżał do góry deklem - błąd montażowy a poza tym ... kolejny chronometr bez COSC
Samson z multikalendarzem - na na tarczy ścinek szkiełka (taki włosek), teraz się zatrzymuje (minęło chyba z pół roku) - jak widzę sekunda ociera o szkiełko na godzinie 11:00, no i poza tym ... kolejnych chronometr bez COSC, pewnie nie smarowany ale jeszcze nie serwisowałem
Jialoud Regulator - brak wad ... no to go sam popsułem, oczywiście przydałby się serwis i smarunek
Parnis Chronometr "forumowiec" - brak wad ale był suchy i dostał serwis
Parnis Instrument GMT - brak wad ale dopiero co przybył
Fuyate - odkleja mi się jeden indeks ... to straszna i nieakceptowalna wada albowiem zegarek kosztował ok 40zł z przesyłką ... serwisu nie będzie chyba że we własnym zakresie
Były jeszcze 3 które poszły do ludzi:
MM która coś się zatrzymywała - okazało się, że to jakaś drobnostka dla nowego nabywcy, poza tym potrzebowała smarunku
Mezalians Flieger - bez wad oprócz skaczącej sekundy
Parnis Portugalczyk z małą sekundą - bez wad
Podsumowując, zdarzają się błędy montażu, popularne jest niesmarowanie mechanizmu ale same mechanizmy są super! Zdecydowanie podoba mi się po ciemnej stronie mocy
_________________ Foch und Ch.
Ostatnio zmieniony przez kubama 2010-06-03, 09:38, w całości zmieniany 1 raz
Parnis przyjechał dobry i padł.
MM, przyjechała dobra, padła.
Parnis, na razie chodzi, ale zajebiście spieszy i nie chce go ruszać, bo jeszcze się zepsuje
Chińczyki niewiadomego pochodzenia nie są dla mnie
Ostatnio zmieniony przez tessio 2010-06-04, 14:05, w całości zmieniany 1 raz
Wozu [Usunięty]
#30 Wysłany: 2010-06-04, 23:25
PIsałem wcześniej o parnisach że na cztery dwa mają większe lub mniejsze wady a dwa są idealne
Ale jak piszecie o innych chińczykach to na dzień dzisiejszy poza parnisami posiadam 10 innych i do nich nie mam żadnych zastrzeżeń zero wad nawet do tych, które kosztowały 60zł .
Jednym słowem jedyne zegarki z wadami to dwa parnisy na 14 sztuk jakie posiadam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach