Mam kilka wintydży w niklowych kopertach. Wiszą sobie w gablotce i patynowieją. Problem w tym, że wygląda to niezbyt higienicznie i na dodatek zapaszek starości unosi się w powietrzu. Zegareczki nie są używane za często, a że jest ich ze 30, to każdego w łapie mam średnio raz w msc czyli jakieś 12 razy w roku. Puki co sprawa nie dotyczy chromowanych, a mosiężne choć z natury rzeczy brązowieją to w dotyku nie są nieprzyjemne.
Sprawa dotyczy u mnie przede wszystkim amerykańskiego silverodu i niklu na roskopowych. Jest jakiś sposób coby się tak te koperty nie świniły... oczywiście prócz czyszczenia

...ot takie naiwne pytanie
...a może to problem w przechowywaniu leży? Szczelna to ta gablota nie jest... drewno sosnowe pokryte jakimś bejcolakiem...
