[Yakovlev]

[kaido2]

Nabytek nie nowy bo jakiś 10-cio letni, ale reszta jak przy nowym
Poszedłem szukać pewnej kasety rowerowej. Ło i taki o się janek ujawnił.



Niby zwykłe oczko, pod spodem, typowo:



Ale otwieram se?



Tadam...







A. Lange & Sohne. cal IV, pre 1870.
Biedny zegarek, bo za chyba flaszkę, to mu cuda wyprawiałem, uwaga, cyna to nie moja sprawka. Po nakręceniu śmiga.

[diver]

i to się nadaje do prasy

[Maras]

Marcin jak zwykle utrafił perłę

[Jacek.]

[kaido2]

No no no... .
Temu zacnemu dorobiłem oś minutową na kwadrat i nie muszę już patrzeć w komórę by sprawdzić czas.



Oś balansowa też syf, całe szczęście, że mam szprych rowerowych pod dostatkiem.

Bedzie się robił, w spokoju bo:





A Garmin i tak już na kierce siedzi, więc panią komórę można już wysłać na emeryturę do bunkra. Ale będą wakacje...

[Maras]

Marcin a ten drugiej fotografii cóż to za cudo jednowskazowkowiec

[diver]

to kalendarz chyba

[kaido2]

Kalendarz. Sam zegarek z Glaschutte, najprawdopodobniej bardzo wczesny Nomos.



A wczesnego Lange udało się zreanimować. Łożyska okazały się pęknięte, wymieniłem na płytkie + odpowiednia nakrywka, no i śmiga.

[diver]

Marcin to napisz jeszcze jaki: annual, perpetual czy seecular.

[Maras]

[Jacek.]

[Yakovlev]

[kaido2]

Miesiące. Nie ustawiłem go i se leci od lipca.

[Yakovlev]

Taki klocek.

Napęd to 300Hz kamerton Bulova Accutron, na bateryjkę R14