Marynarka Automatyczna Sterylna


Wersja Mini Fiddy, zwana też Mini 1950- 44mm
Ogólne wrażenia i porównanie z MM 44mm klasyczną.
Na pierwszy rzut oka- kawał ciężkiego zegara. Wizualnie większy od Mariny 44 z powodu większej średnicy szkiełka- a co za tym idzie i tarczy, większego, bardziej wystającego crownguarda, oraz ciut szerszych i dłuższych wskazówek. Lecz średnica taka sama- 44 mm.
Koperta:
Szczotkowana o obłych, zaokrąglonych krawędziach, nie tak kanciastych jak w zwykłej Marinie, nie posiada żadnych niedociągnięc kształtu czy wykończenia.

Polerowany bezel dodaje elegancji, daleko wystający crownguard dociska koronke mocno i otwiera sią z wyraźnym oporem. Od dołu, w przeciwieństwie do MM klasyk, gdzie otwiera się od góry. Od dołu moim zdaniem nawet chyba wygodniej.

Lecz z racji że jest to automat nie ma potrzeby otwierac go zbyt często. Koronka mniejsza niż w zwykłej MM, co w niczym nie przeszkadza.

Świetny system wymiany paska: Naciskasz guziczek w jednym uchu i wypychasz solidny bolec. I tyle. Wymiana paska trwa kilka sekund. Bez awaryjnych gwintów, czy słabych teleskopów. Rewelacja.
Koperta bardzo wygodna, nie uwiera, nie zawadza, świetnie leży na średniej wielkości nadgarstku.
Szkło, tarcza, wskazówki:
Kumotr od którego zegarek nabyłem, twierdzi że szkło posiada antyreflex i dlatego pod pewnym kątem, czarna tarcza wydaje się granatowa, a czasem nawet jasnoniebieska. Lecz kumotr ów nie jest stuprocentowo pewien, gdyż opiera sie tylko na tym co napisał sprzedający ‘’majfriend’’.

Ja natomiast twierdzę, że powłoka antyrefleksyjna powinna niwelowac świetlne refleksy, a nie je tworzyc, a takie niebieskie zabarwienie daje szkło szafirowe. Akurat posiadam dwa inne zegarki z których jeden ma szafir, a drugi antyreflex i takie właśnie efekty daje szafir.
Testowac twardości nie zamierzam, ale twierdzę że to szafir.
(taka jest moja wersja i tej sie będę trzymał

Tarcza czarna, typu sandwich dial, wykonanie bez uwag, luminescencja jak to w chińszczyźnie symboliczna i krótkotrwała.
Wskazówki srebrne, polerowane, ładnie wykonane. Solidne i moim zdaniem dodające elegancji. Świecenie- podobnie jak w przypadku tarczy.
Werk:
Pod polerowanym przeszklonym deklem klekocze sobie automat ST25.

Akurat o nim niewiele umiem powiedziec, gdyz to mój pierwszy tego typu. Chodzi w miarę dokładnie, nakręca się jak należy, bez oporu, ale wahnik wydaje dźwięki jak karuzela na placu zabaw

Pasek:
Tu zaskoczenie. 24x22, ze szczotkowaną klamrą Pre-V, ładnie wykonany, z miękkiej czarnej dobrej jakościowo skóry. Przy uszach gruby, do dołu coraz cieńszy. Wytłoczone wzdłużne zagłębienia upodabniają go kształtem do Panerajowskiej OEM-gumy. Sensowna długośc. Pasek którego nie trzeba się wstydzic. jak z trwałością- pokaże czas.
Podsumowanie:
Bardzo efektowny zegarek. Kobity w firmie wyjątkowo dziś od razu zauważyły zmianę

Duży i wysoki, lecz nie przesadnie, a przy tym wygodny. Łączy w sobie kilka cech. Moc, elegancja, klasyka, militarny styl i niepospolitośc. W zależności od doboru paska będzie pasował i do garnituru i do militarnych ciuchów do lasu.

Na odbicia światła w tym szafirze i polerowanych wskazówkach nie mogę się wręcz napatrzec. Fotki tego nie oddają nawet w połowie.

W punktach za wykonanie- zebrałby 10/10 gdyby nie głośna praca wahnika.
Jakby jeszcze wodoszczelnośc jako taką miał gwarantowaną- pojechałby ze mną na wakacje.
Lecz i tak ‘’jestempanzadowolony’’ jak to mawia kumotr Nadszyszkownik

To by było na tyle, ufff... dziekuję za uwagę.