U mnie to było tak :
Zawszee były jakieś zegarki poljot - montana 16 melody (kawał shitu mam gdzieś ją do dziś). Dawno temu jeden z Zegarmistrzy sprzedał mi zegarek który dostał nadprogramowo od Casio - tak promocja dla wspópracowników . I tak stałem sie właścicielem pierwszego G - Shock , jak później sie okazało z edycji specialnej i jeszcze doszedł inny G którego sprzedałem czego do dziś nie mogę zrozumieć czemu - gdyż jest on już "very rare"
Zaczynam interesować sie tematem czytam czytam i kolekcjonuje powoli, skupuje ostro
Po czym okazuje że nie ma z kim w kraju rywalizować lub wymieniać - nic - jest paru kolekcjonerów - ale szybko zostawiam ich w tyle. Normalni mają 1- 2 G i koniec
Rejestruje sie na kizi ich podforum G - nic nie wnosi - okazuje sie że mam wiedzę - która i tak sie nie przyda "Którego G na komunie lub dla siebie" " Czy to oryginalny G Bape za 30$" ...

Fuuck yeah man
Wieje nudą
Zaczynam czytać ruskie i o nurasach
Nadal jestem jedynym członkiem Wu - TanG - Clan
Załamanie kolekcjonerskie - sprzedać wszystkie G i kupić prawdziwy zegarek Swiss made mechanical ... they costs too much 4 ya
Zaczynam sobie zbierać Amfy i komandiry jako najbardziej wytrzymalsze
Facet w salonie gdy chce obejżeć seamastera mówi mi żeby se garniak kupił
Mało nie dochodzi do rękoczynów BHP .
Kizia coraz bardzie staje sie duszna i flustrująca - awantury i przepychanki
Dołaczam do chińskiego undergroundu
Terażniejsza Terazniejszość
Zbieram G do mojego Wu-tanG Clanu - po cichu liczę że może ktoś do mnie dołączy !
Interesuje sie wszystkimi zegarkami zgodnie z moim hasłem No ....
Pozdrawiam