Z tej racji postanowiłem zamieścić krótką jego recenzję.
Garść danych technicznych:
Mechanizm popularna ETA 2824, Koperta stal nierdzewna, szkło płaskie szafir z obustronnym antyreflexem, zakręcana koronka, WR 200m. Średnica bez koronki 44 mm, grubość 12 mm. Bransoleta z pełnch ogniw stalowych, skręcana o grubości 5 mm (!!!)
Waga na bransolecie- ciężka. Prawdziwy heavy metal

Zegarek duży, masywny. Dość duża średnica szkła optycznie go jeszcze powiększa. Styl techno- sportowy, zdecydowanie nie jest to maszyna dla dziadka lub wielbiciela klasyki. Wodoszczelność 200 m kwalifikuje go już do grupy zawodowych nurków. Nie jest typowym tool watch'em grubym na 2 centymetry, moim zdaniem nie raziłby nawet przy garniturze- szczególnie ubrany w pasek zamiast bransolety.
Na pierwszy rzut oka zwraca uwagę duża ilość drobnych ''smaczków'' Mix powierzchni polerowanych z satynowanymi, głęboki grawer z logo RW na koronce, zagłębione boki koperty ze śrubkami, a wszystko wykonane z największą precyzją. Naprawde jakość wykonania koperty, przejścia szlifów robią wrażenie. Bezel stalowy, boki polerowane, wkład satynowany. Co ciekawe- bezel nie obraca się. Przynajmniej ja go obrócić nie mogę. Ale nie ma nawet najmniejszych luzów które wskazywały by na to, że jest ruchomy. Ot, atrapa nurkowego bezela w desk diver'ze

Wielki zakręcany dekiel na całą średnice zegarka, również z głęboko wyciętym logo RW. To naprawdę ładny dekiel i chwała producentowi za nie wstawianie okna, bo przejadły mi się. Wolę zdecydowanie ładny grawer niż przeszkloną dziurę.
Grube płaskie szafirowe szkło z obustronnym antyreflexem powoduje że patrząc pod pewnym kątem tarcza mieni sie odcieniami błękitu aż po granat, a pod innym kątem zegarek wgląda jakby w ogóle nie miał szkła. Tarcza czarna, matowa, po środku gładka, na obwodzie pod indeksami o fakturze ''wafla''
Indeksy polerowane, nakładane, cyfry 6 i 12 równiez nakładane, matowe. Wszystko równo i prosto zamocowane. Wskazówki proste, polerowane (sekundnik czerwony) bez udziwnień. Indeksy i wskazówki świecą nieźle, jednak daleko mu pod tym względem chociażby do Seiko Samuraja. Ładne oczko datownika w polerowanej obramówce.
Bransoleta- typowa czołgowa gąsienica. Pełne ogniwa stalowe, grubość 5 mm, szerokość 22 mm na całej długości i zapięcie motylkowe powoduje że zegarek na bransolecie jest mega ciężki. Czuć, że ma się na ręku kawał żelaza, ale to akurat lubię. Zapięcie bransolety sygnowane głęboko grawerowanym logo RW na zewnątrz i na mechaniźmie zapinki. Cała bransoleta wykonana z precyzją nie ustępującą samemu zegarkowi. Szkoda tylko że bransoleta skręcana, ale zamocowana do zegarka na typowych, acz dość grubych teleskopach. Gdyby zamiast teleskopów były wkręty jak np. w Panerai- była by pełnia mocy i szczęścia użytkownika.
To z grubsza tyle.
Podsumowując:
Zegarek nowoczesny, w sportowym stylu, a jednocześnie dość elegancki. Idący za obecnymi trendami w zegarkowej modzie, ale nie przesadzony w żadną stronę. Nie będzie raził przy garniturze, a i kąpiel mu nie zaszkodzi.
Generalnie- jestem zadowolony z nabytku.
No i trochę fotek. Przepraszam za ich jakość, sa robione komórką, ale starałem się jak mogłem.
Przód:

Tył:

Prawy boczek:

Lewy boczek:

Zapięcie bransolety:

Sygnowany mechanizm zapięcia typu ''deployant''

Fotka nadgarstkowa:

Porównanie z innymi diverami z mojej ''stajni'' Tissot 44 mm, Seiko 42 mm)

Dziękuje za uwagę
