
Pierwsze wrażenie: Na pierwszy rzut oka wygląda jak tani zegarek z bazaru. Wrażenie to ustępuje po dokładniejszych oględzinach. Zauważamy zacnej grubości (niestety przykręcany śrubkami) dekiel z grawerunkiem, całkiem porządną (w moim mniemaniu) klamrę, przyjemny i gładki w dotyku materiał koperty, nawet jakoś nadlewek brak. A w tych tanich zegarkach są! Ale za to na deklu i klamrze mamy napis ”china”.
Wygoda noszenia: Zegarek jest lekki, co jest dla mnie zaletą. Machnąwszy ręką nie czuję się ciągnięty przez niego do przodu. Początkowo bałem się, że pasek pęknie po paru zapięciach, jednak moje obawy były nieuzasadnione. Lubi on kleić się do spoconej dłoni, co nieco irytuje. Wystarczy go wtedy poluzować o jedno oczko. Można chodzić z zegarkiem całą dobę bez dyskomfortu. Jednak gdy jedziemy na rowerze, to ostra krawędź koperty na godzinie 3-ciej między przyciskami czasem ociera skórę. Jest na tyle mały, że nie zahacza o rękaw bluzy podczas jej zakładania. Obawiałem się też zimna bijącego od dekla (a bardzo nie lubię zimna!). Gdy zakładamy zegarek, zimno jest odczuwane przez kilka chwil, ale dekiel momentalnie się ogrzewa, więc nie ma problemu.
Wymiary zegarka są nieco przekłamane. Podane są razem z (dość długimi) uszami do paska. Efekt: myślałem, że kupię plastikową cegłówkę, a mam coś nieco mniejszego od pudełka zapałek.
Funkcje: Do wyboru mamy wskazanie godziny(godzina(format 12 lub 24 godziny), minuty, sekundy) i daty(dzień tygodnia, miesiąc, dzień miesiąca). Oprócz tego mamy stoper liczący nawet setne części sekundy, timer(minutnik) i alarm.
Obsługa: Myślałem, że obsługa tych kilku funkcji czterema przyciskami będzie katorgą, jednak znowu się myliłem. Samo wciskanie przycisków jest dość łatwe, ale do tej czynności polecam zdjąć zegarek z ręki. Przycisk „na godzinie10” jest nieco głębiej osadzony, zapewne aby zapobiec przypadkowej zmianie godziny i daty.
Wyświetlacz: Jest dość mały, jednak czytelny. Pozwala nawet na odczytanie godziny w pełnym słońcu, czego się nie spodziewałem po cyfrowym wyświetlaczu. Podświetlenie działa kilka sekund po przyciśnięciu przycisku (aby dłużej popatrzyć, można dłużej przytrzymać przycisk - piszę, bo trudno było mi na to wpaść) poza tym można włączyć je jako dodatkową sygnalizację godziny lub alarmu. W całkowitej ciemności po zgaśnięciu diody tarcza jeszcze przez kilka sekund bije ledwo dostrzegalnym blaskiem, jednak nie odczytamy przy nim godziny. Raz między gumę obudowy i szybkę wyświetlacza wpadł mi kawałek włosa. Mudman chyba (nie wiem, bo nie mam mudmana) nie miał by takiego problemu.
Pikanie: zegarek pika dość cicho, więc alarm pewnie nas nie obudzi. Dodatkowo przy obsłudze funkcji słyszymy piknięcia, które potrafią zirytować podczas ustawiania alarmu na lekcji.
Dokładność: Zegarek ustawiony równo z zegarek atomowym w internecie po tygodniu nie pokazuje odchyłki.
Pasek: Gumowy, ze stalowym polerowanym zapięciem. Nie wiem, po co na części z zapięciem też są dziurki. Jednak bez nich stracił by zdecydowanie na uroku. Szlufka dobrze trzyma końcówkę paska, przynajmniej na moim małym nadgarstku.
Odporność: Nie katowałem zegarka, bo został kupiony w celu rozeznania się, czego od zegarka oczekuję. Wytrzyma kąpiel (bathroom diver

Podsumowanie: Za małe pieniądze dostajemy w miarę odporny, dokładny zegarek z podstawowymi funkcjami. Czy kupiłbym go drugi raz? Nie, bo brakuje mu paru funkcji, których brak uświadomiłem sobie podczas czasu spędzonego z tym zegarkiem.
Danych nie będzie, bo można sobie wyguglać.
W razie nieścisłości/uwag śmiało piszcie, bo jestem amatorem w zegarkach.

