ZUO zaczęło roznąć w mojej głowie od prawie dwóch miesięcy.
Wszystko za sprawą Pisara i jego obszernych relacji z zakupu trzeciego ZUANa na forum.
ST19 jest tak obłędnie piękny, że musiałem mieć...
A tu się okazuje, że zrobili ZUANA w 42mm - a to już rozmiar dla prawdziwego mężczyzny.
Niestety, wredne dranie Pisar z Svedosem

Przeglądając stronę Mewy z HK przypomniałem sobie o cywilnej wersji ZUANa - którą kiedyś zaintonował na forum Chomior. Zanużyłem się również w temat grupowego zakupu ZUANa na WUS i trafiłem na adres Thomasa.
Czem prędzej zapytałem go o wszystkie wersje z ST19, które mają w ofercie. I faktycznie, powołanie się na WUS, daje ustalone warunki cenowe. Naturalnie ZUAN był w oczekiwaniu, smutniejsza wiadomość to wyprzedanie wersji cywilnej...
Rozpaczliwie przeszukiwałem neta w poszukiwaniu jakiejś używki...
Rezultaty były mizerne, aż do mojej łepetyny zaświtało, że przecież widziałem ZUO na bazarze WUS. Funkcja "search" to przyjaciel każdego informatyka i byłem czem prędzej znalazłem...
Ręce mi się trzęsły jak oglądałem foty, a następnie pisałem do sprzedającego.
Okazało się, że jest i nie ma najmniejszego problemu aby dokonać transakcji.
Niestety, warunki brzegowe były okrutne - tylko EMS. Sprzedawca - przeuroczy człowiek - życzył sobie szybko i bezpiecznie (pełne śledzenie i ubezpieczenie).
Trudno się mówi...
Paczka doszła z Tajwanu w dwa dni...
Na lotnisko w Warszawie doszła. Trzy godziny po wylądowaniu trafiła na cło. Jako, że mój rejon obsługuje Gdańsk, pojechała sobie na wybrzeże. I tutaj utknęła na długie trzy tygodnie.
W międzyczasie przyszło pismo od celnika z oczekiwaniem kwoty zakupu, na które odesałem mailem wyciąg z Paypala i po jednym telefonie kontrolnym ZUO w końcu przyszło...
Opłaty celne były bolesne - jak zawsze, ale takie jest życie.
ZUO jest kompletne...
Jest pudełko.
Są papiery - wyłącznie po chińsku.
Jest przywieszka - z budzącą szacunek ceną 5600 yuanów.
Na sam koniec jest i ZUO...
Najczystsza postać... niczym nieskażona, okrutna moc.
Rozmiar to 40-41mm.
Na łapie leży cudownie, fantastycznie dogięte uszy powodują, że jest jak przyklejony. Poprzedni właściciel twierdzi, że na niego był za duży. Nie gniewałbym się za 2mm więcej, ale to w końcu wybitny elegant.
Cała koperta w polerce, pokreśla luksusowość ZUA.
Uszy o szerokości 22mm - w końcu jest szansa na męskie paski. Oryginalny był zwężany 22/18mm - z zapięciem branzoletowym. Aż szkoda, bo potrzebne mi było 20mm. Zapięcie z pełną nazwą marki ZUA.
ST19 - ten mechanizm odbiera mowę. I wyglądem i kulturą pracy. Takiego nakręcania nie przeżyłem jeszcze nigdy. Jak aksamit, prawie bezszelestnie.
Dekiel przeszklony, aby cieszyć oko. Mnóstwo wygrawerowanych napisów dookoła szkła.
Na szkle model ZUA - to już klasyka u tego producenta.
Fantazyjna koronka, która cudownie pasuje do trzymających ją palców - nie jest za duża, ani za mała. Klasyczny grawer marki też jest.
Boczne przyciski nie są zakręcane, naciskanie jest bezproblemowe, chociaż jest delikatny luz.
Tarcza - pełne bizancjum - w końcu to chrono. Fantastyczne, delikatne wskazówki, cudna sekundowa. Do tego trzy subtarcze.
Naturalnie to jedyne ZUO w Polsce.
Dosyć tego gadania....
ZUO dostało pasek odpowiadający jego klasie - płaszczka.


Widok warty każdej złotówki...

ZUO to Sea-Gull M192S...





