Ja miałem różne - piloty, garnitury, chronografy, nurki... I moim faworytem jest jednocześnie mój ulubiony zegarek, który spośród wszystkich moich zegarków najczęściej na ręku gości. Maksymalnie czytelna tarcza, data, którą odczytuję nie zakładając okularów, doskonała widoczność godziny w nocy, jednocześnie prosty i elegancki. IMO kwintesencja zegarka. Ma u mnie dożywocie.
PS. I wali mnie, że nie ma na tarczy korony

