Pies czy kot?: pies Pomógł: 4 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Lis 2013 Posty: 601 Skąd: Lublin
#1172 Wysłany: 2014-08-16, 01:06
rybak, no czasu nieco minęło od ogólniaka, to prawda, ale chyba i kolega słyszał na języku polskim o środku stylistycznym jakim jest przenośnia
Zalety tych zegarków jako urządzeń są niezaprzeczalne, chociażby właśnie timer, czy że można go wziąć na rower czy wleczoną imprezkę bez obawy, iż coś się urwie lub obetrze. Dziwi mnie natomiast fakt (i tu znów powrót do poruszanej wcześniej biologii) o nietrzymaniu moczu na widok takowego "G" przez niektórych kolegów.
Po prostu, nie chcę być źle zrozumiany ani nikogo tym bardziej urazić, ale funkcje danego urządzenia to jedno, a kwestia "czaru" mechanicznego werku to drugie.
rybak, no czasu nieco minęło od ogólniaka, to prawda, ale chyba i kolega słyszał na języku polskim o środku stylistycznym jakim jest przenośnia
Zalety tych zegarków jako urządzeń są niezaprzeczalne, chociażby właśnie timer, czy że można go wziąć na rower czy wleczoną imprezkę bez obawy, iż coś się urwie lub obetrze. Dziwi mnie natomiast fakt (i tu znów powrót do poruszanej wcześniej biologii) o nietrzymaniu moczu na widok takowego "G" przez niektórych kolegów.
Po prostu, nie chcę być źle zrozumiany ani nikogo tym bardziej urazić, ale funkcje danego urządzenia to jedno, a kwestia "czaru" mechanicznego werku to drugie.
Moj problem jest pewnie taki, ze nie boksowalem sie przez ogolniaka, tylko przez technikum mechaniczne, wiec dla mnie wszelkie mechaniczne werki to zaden "czar" nie jest - ja wiem, jak to dziala
Na nietrzymaniu moczu to tez sie znam tylko o tyle, ze wtedy mialem pare znajomych lasek z liceum pielegniarskiego, ale to mi wystarczy, zeby nie zauwazac zadnego n. m. tutaj - tak jak sie pojawiaja wyrazy uznania, w porywach do wyrazow zachwytu, na widok zegarkow, ktorych nikt nie zabierze na rower, bo ciezko potem bedzie opchnac na bazarku bez powaznych strat finansowych, tak i sie pojawiaja od czasu do czasu rozne wyrazy na widok takich, ktore mozna nie tylko na rower zabrac... Ale jeszcze stamtad wroca w jednym kawalku...
Ale mocz to akurat na miejscu zostaje na moje oko...
Swiat jest piekny, a ludzie rozni, jeden woli z ogrodu ogorki, a inny ogrodnika corki, a jak Cie jeszcze w tak zaawansowanym wieku cos dziwi, to sie ciesz, bo to znaczy, ze udalo Ci sie zachowac Umysl Dziecka, to rzadkie, dbaj o to...
Paaaan z Waaamiiii... (sorka, nie znalazlem smileja z winem mszalnym...)
Pies czy kot?: kot Pomógł: 18 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 2694 Skąd: Jablonna
#1175 Wysłany: 2014-08-16, 08:39
Mam jednego G dw5600 czyli najprostrzego i uwazam ze jest superi ten model jeszcze troche przypomina zegarek. On on jest jak hmmmmm w domu dremel albo suwmiarka, ot narzedzie. Kawal platiku z wyswietlaczem i tyle, te inne G to juz dla mnie jakis hardkor one wygladaja jak transformery a nie nie zegarki.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 4 razy Wiek: 44 Dołączył: 26 Lis 2013 Posty: 601 Skąd: Lublin
#1180 Wysłany: 2014-08-16, 13:10
No wlasnie po zboksowaniu sie z Ogolniaka udalo mnie sie skonczyc polibude mechanika i wlasnie dopiero pozniej "czar" kolek zebatych zrobil na mnie jeszcze wieksze wrazenie i pomimo tego nie prysnal. Mozna wysnuc wniosek ze laski z medycyny lgna do mechanikow bo znow u nas czesto bywaly kolezanki z Akademii Medycznej
kuuufa "oni" chciałem napisać, ale i tak się zrozumieliśmy
_________________ Nie oceniaj człowieka po tym gdzie pije, ale ile może wypić!
Ratler Wściekły I Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Forumowy Pajacyków
Pies czy kot?: pies Pomógł: 36 razy Wiek: 51 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 15991 Skąd: Zabrze
#1184 Wysłany: 2014-08-16, 14:07
goTomek napisał/a:
Nie to nie, najwyżej Ciniolowi sprzedam
do Bydgoszczy czy Torunia będę jeździł a nic od warsiawki nie kupie
_________________ Bo każdy z nas ma tu jakąś swoją niszę. Jeden lubi kwarce, inny vintage. Inny tworzy tarcze sygnowane swoim inicjałem. I piękno pasji polega na tym, że wszyscy się tu mieszczą i wszyscy wzajemnie swoją pasję szanują.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 46 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4530 Skąd: Dubland
#1185 Wysłany: 2014-08-16, 14:41
Dorian06 napisał/a:
Wygląda super.
Cena
Niby tak, ale za Omege 3k dularów, to już jest OK? Obejrzałem sobie tego Orlika z bliska i szczerze mówiąc chyba wolałbym tego Primka, niż Łamagę. Mechanizm in-house to też nie w kij dmuchał.
Poza tym - ładne pudełko miał
Pozdrawiam
Eryk
_________________ We wrażeniu jakie wywieramy na innych, cena zegarka plasuje się tuż poniżej materiału z jakiego zrobione są nasze skarpetki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach