I te styki w gniazdkach centralki ręcznej, i styki wybieraków (takich elektromechanicznych pań) w centrach automatycznych, mają swoją przepisaną siłę, z którą maja naciskać na inne styk by połączenie było dobre i stabilne. I to ma działać przez dziesiątki milionów połączeń i rozłączeń.
Inaczej styk jest słaby i przerywa, albo za szybko się zużywa - no i dzieją się cuda.
A ile tego było w starych centralach automatycznych typu Strowgera - wuala:
https://youtu.be/xUOh9fCSgqw
Taki dynamometr służył do szybkiego i dokładnego ustawiania siły nacisku styków. W ogóle praca to żmudna i z gatunku tych "w koło Macieju". Jak pracownicy byle jacy, to i najlepszy sprzęt będzie przerywał, trzeszczał i było wujowo słychać.
Zresztą w krajach kultury fermentującego kartofla ta praca uchodziła za szczególnie demoralizującą, albowiem do czyszczenia styków używano czystego alkoholu etylowego. Dalej chyba nie muszę mówić, jak to wyglądało w praktyce.
Gb.
[ Dodano: 2016-03-19, 19:59 ]
---
Tu nowsza centrala typu Pentaconta - coś między światem mechaniki i elektroniki:
https://youtu.be/xunVxp-mqqY
Styków też od cholery