Pokazana moja szafa zawierała ciut ponad połowę. Teraz jest trochę przeorganizowana a będzie jeszcze inaczej jak opaskuje te co leżą w pudełku które kiedyś było głównym. I zaznaczę, że te
szafofce to są tylko radzieckie zegarki, raczej bez dubli. Pojedyncze sztuki noszę przy jakiś okazjach formalnych. Tak mam kilka innych zegarków do noszenia. Czy są niesprzedwalne? Większość tak, choć rzeczywiście kiedyś zarzekałem się, że wszystkie. A argumenty były takie same jak Piotrka (prezessa). Bo ten tani, bo to bo śmo. Część sprzedałem, raczej drobnicy, reszta została. Żałuje raczej tylko dwóch zegarków, Anchara (ale jego spokojnie chyba można odkupić, poza tym jest dwa domy dalej) i Maryny, która miała wszystko idealnie zgrane. Z tych co mam, jest pewien mikrobrandowy zestaw który na 99% przez najbliższy czas do ludzi nie pójdzie. Ale na przykład st5 Wusowa, albo jakieś rosyjskie kto wie.
A co do sprzedawania i kupowania

Pamiętacie Staszka? Jak meteor przemknął