Jednego mam, drugi jedzie - chcę trzeciego

Citka oczywiście, no i tu wyjaśnienia wymaga, że ja lubię czarne zegarki po prostu, w powłoce znaczy, zawsze muszę mieć jeden przynajmniej czarny, bo inaczej źle się czuję. Wpadł więc w oko taki:
No, ale jednak się nieco waham

Powiedzmy, że z pewnego źrodła można go wyrwać za niecałe 850 zeta i nie martwić się o dodatkowe opłaty. Tym samym ewentualne rozwiązanie alternatywne raczej powinno się zamknąć w tej kwocie. Radźcie - kupić, nie kupić, kupić co innego, rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady