no ja wprawdzie nie w kwesti zegarów , a obiektywów stosowałem jeszcze metodę "na kumpla":
- "wiesz Spinnerek mi pożyczył na dłużej, żebym sobie wypróbował, ew. ja mi przypasuje to się może dogadamy , po kosztach"
Odpowiedz do tematu
:
:
Jest dobry sposob na poprawienie relacji lub na zlagodzenie naszych partnerek .
Jako ze bedzie pewna przerwa w spamowaniu
Przez ten czas mozecie zabrac swoje bialoglowy na zakupy lub kolacje, spedzic z nimi troche czasu , straty nie bedzie , a ziarno zasiane teraz da plon za jakis czas i nie bedzie gadania tylko nowy zegarek 8)
Jako ze bedzie pewna przerwa w spamowaniu
Przez ten czas mozecie zabrac swoje bialoglowy na zakupy lub kolacje, spedzic z nimi troche czasu , straty nie bedzie , a ziarno zasiane teraz da plon za jakis czas i nie bedzie gadania tylko nowy zegarek 8)
:
żartujesz sobie oczywiście ??!!
hotwax napisał: |
... straty nie bedzie ... |
żartujesz sobie oczywiście ??!!
:
Nie , ale poswiecony czas tez moze duzo zdzialac, moze male zakupy - wyjscie do kina , teatru.
Zegarki beda
Zegarki beda
:
Żartujesz , gdy istnieje ryzyko zblizenia się do butików na mniej niż kilometr zostawiam kartę w domu, gubię potrfel, i wyrywam palcem dziurę w kieszeni co by było,ze drobne tez mi wypadły... ja mam swoje zegarki - Ona buty, torebki, paski, kremiki, szminki, tusze i wszelkie inne mazidła których nazwy ni zastosowania za boga nie umiem przyswoić... i zawsze powtarza, ze nie ma sie w co ubrać... (nie jest to zależne od ilości szaf z ciuchami).
A już na poważnie to mówię "ładny?" i liczę na reakcję wg wariantów A lub B z poprzedniego posta w tym temacjie ;P
hotwax napisał: |
...straty nie bedzie.... |
:
O to, to!
GrzesKowal napisał: |
no ja wprawdzie nie w kwesti zegarów , a obiektywów stosowałem jeszcze metodę "na kumpla": - "wiesz Spinnerek mi pożyczył na dłużej, żebym sobie wypróbował, ew. ja mi przypasuje to się może dogadamy , po kosztach" |
:
Dzisiaj i jutro będzie trzeba poudawać, że się coś pisze i przegląda, żeby Szanowna Małżownina nie wypadała z przyzwyczajenia i nie wpadała na jakiś genialny pomysł w związku z tym, że się nudzę
:
Proponuję przenieść się na czas banicji na GMT , to się ruch u Filipa zrobi
: Jak Wasze połówki reagują na zegarkowe zbieractwo?
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2011-12-07, 11:12, w całości zmieniany 1 raz
Ciekawym jak Wasze żony, mężowie, chłopcy, dziewczyny reagują na zegarkowe hobby? Ukrywacie to przed nimi, akceptują to a może nie maja prawa nic powiedzieć?
Moja małżowinka weszła chyba na wyższy poziom. Na radzieckie zegarki już w ogóle nie zwraca uwagi (pogubiła się przy jakiś 30-40szt.) ale co jakiś czas w domku pojawiają się nowe zegarki użytkowe. Czasami tańsze, czasami droższe. No i je zauważa, bo oczywiście każdym sie jej chwalę
Ostatnio kupiłem rolkowego Steinharta. Jako, że zakup dość mocno przekroczył zakładany budżet postanowiłem coś sprzedać. Ułożyłem obok siebie PZL, Seiko FFF i Przeczystą i zacząłem dumać, który pod młotek dać. Im więcej myślałem, tym trudniej było się zdecydować.
W końcu zawołałem żonkę i mówię:
- pomóż mi wybrać bo nie mogę się zdecydować. Kupiłem Steinharta i muszę trochę kasy odzyskać. Który wystawić na sprzedaż?
Żonka na mnie popatrzyła jak na kosmitę i powiedziała cos w tym stylu:
- chyba ci odbiło? Tak się z nich cieszyłeś. Są takie fajne. Absolutnie zakazuję sprzedaży!
Fajną mam żonke co nie?
Moja małżowinka weszła chyba na wyższy poziom. Na radzieckie zegarki już w ogóle nie zwraca uwagi (pogubiła się przy jakiś 30-40szt.) ale co jakiś czas w domku pojawiają się nowe zegarki użytkowe. Czasami tańsze, czasami droższe. No i je zauważa, bo oczywiście każdym sie jej chwalę
Ostatnio kupiłem rolkowego Steinharta. Jako, że zakup dość mocno przekroczył zakładany budżet postanowiłem coś sprzedać. Ułożyłem obok siebie PZL, Seiko FFF i Przeczystą i zacząłem dumać, który pod młotek dać. Im więcej myślałem, tym trudniej było się zdecydować.
W końcu zawołałem żonkę i mówię:
- pomóż mi wybrać bo nie mogę się zdecydować. Kupiłem Steinharta i muszę trochę kasy odzyskać. Który wystawić na sprzedaż?
Żonka na mnie popatrzyła jak na kosmitę i powiedziała cos w tym stylu:
- chyba ci odbiło? Tak się z nich cieszyłeś. Są takie fajne. Absolutnie zakazuję sprzedaży!
Fajną mam żonke co nie?
Ostatnio zmieniony przez Tomir 2011-12-07, 11:12, w całości zmieniany 1 raz
:
moja żona ma to kompletnie w nosie, dawno się w tym pogubiła. Nawet już nie intersuje jej, czy to co przyniósł listonosz, to kolejny zegarek, a może tylko pasek, a może jeszcze coś innego. Swego czasu nawet kombinowała, czy my sobie czasem w ramach forum zegarków nie oddajemy na testy...
:
To jest raczej pytanie o styl związku.
:
a to przebiegły Tomir, dałem się złapać.
Blaz napisał/a: |
To jest raczej pytanie o styl związku. |
a to przebiegły Tomir, dałem się złapać.
:
Moje kochanie ostatnio zrobiło mi szczere wyznanie: "Przestałam już za Tobą nadążać...." Było to po tym jak postanowiłem się pozbyć 6-ciu sztuk.
Segoy
:
Odpowiedz do tematu
A moja kompletnie się nie orientuje co, jakie i ile mam.
Jedyne co zauważyła, to że brakuje kostki i powiedziała "miałeś jeden ładny zegarek i sprzedałeś..."
A reszta...nie interesuje.
Jedyne co zauważyła, to że brakuje kostki i powiedziała "miałeś jeden ładny zegarek i sprzedałeś..."
A reszta...nie interesuje.