A ja śledzę od dwóch lat, bo jest to mi potrzebne do pracy. Musimy mieć świadomość jednego: pracownik allegro nie zna się na zegarkach. Mogę do niego napisać łopatologicznie: widzisz przeszklony dekiel i naklejkę na wahniku - podróba. Widzisz Omegę, Rolexa, Breitlinga za circa kilkaset PLN - podróba. Ale w przypadkach mniej dla niego oczywistych boją się kasować. Zobaczcie aukcje, gdzie są Paneraie podróby za 6-10 tysięcy PLN. Ponadto napiszę do jednego pracownika allegro, to za tydzień okaże się, że odpowiedzialny za kasowanie podróbek jest już inny pracownik, ponownie niekumaty.

Nasze zgłoszenia jako osób indywidualnych są więc obarczone dużym ryzykiem odrzucenia. Od zawsze podaję ten przykład: dlaczego tak szybko kasuje się podróbki odziezy, torebek itp? Bo do allegro w tej sprawie zwrócili się oficjalnie producenci czy hurtownie. A w sprawie zegarków? Producenci sobie to olali. Jednak podobno mamy stowarzyszenie, które ma na celu szerzenie wiedzy zegarkowej, które tak nie lubi podróbek... Dlaczego nie zwróci się do allegro? Dlaczego np. nie wyszkoli pracownika allegro? Ech, Blaz. Głupiś i naiwnyś.

Powtarzam więc: zgłaszać do allegro, nie zniechęcać się. Ale też zrozumieć allegro, że oni wiedzy nie mają. Pisać w zgłoszeniu co konkretnie wskazuje, że to podróbka.

Ludkowie. Spróbujcie trochę też zrozumieć allegro. Gdybyś miał tysiące, jeśli nie setki tysięcy akcji do przejrzenia, to też by Ci się zdarzyła pomyłka nie raz.

Uparcie robić swoje. Powoli, małymi kroczkami, ale uparcie do przodu. To się nazywało "praca organiczna u podstaw".

Misinek, ale zastanów się. Przecież samo klikanie nic nie da. Ja sam nie wiedziałem, że to są podróby, a co dopiero pracownik allegro. Bez wytłumaczenia co z tym zegarkiem jest nie tak, i to wytłumaczenia łopatologicznego, nic nie wskórasz. To tak jakbyś do lombardu wszedł, stwierdził "Ten zegarek to podróbka" i natychmiast wyszedł. Co Twoim zdaniem pracownik lombardu by zrobił? Moim zdaniem machnąłby ręką.

To napisz dokładnie to samo pracownikowi allegro.

Misinek, to nie był żart z mojej strony, że nie wiedziałem, że to są podróby. Nie mam wystarczającej wiedzy o Seiko, żeby to wiedzieć. Śmiem twierdzić, że 90 procent naszego forum nie wiedziałoby tego. Każdy z nas specjalizuje się w czymś innym.

I teraz jak ma pracownik allegro wiedzieć, że to podróby, jeśli my na forum zegarkowym tego nie do końca wiemy?

Ja nie mam, pan, pani nie ma. Allegro nie ma.

Mnie po prostu najbardziej w tym wszystkim dziwi to, że Misinek się dziwi, że allegro tych aukcji nie usuwa.