Nie wdając się w szczegóły transakcji i pomijając koszta z nabytkiem związane (ok 40 PLN) postanowiłem ją zatrzymać (choć niektóre głosy zalecały sprzedaż).
Stan wizualny niezbyt ciekawy:
- liczne drobne zadrapania na kopercie,
- szkiełko matowe od wielu mikrorys,
- bezel częściowo pozbawiony powłoki (przetarcia) i oczywiście zablokowany (nie obraca się)
- wskazówki w większości pozbawione lumy,
- na tarczy brudne pozostałości prawdopodobnie po lumie (wygląda to tak, jakby luma powoli odpadała i była „rozcierana” po tarczy przez obracające się wskazówki )
Mechanicznie:
Trudno powiedzieć, nie otwierałem zegarka (niezbyt się na tym znam) a wizyty u zegarmistrza jeszcze nie złożyłem.
Zauważone objawy:
- werk pracuje, da się nakręcać bez problemu aczkolwiek bardzo „miękko” i „cicho”, tzn. bez większego oporu i towarzyszącemu temu charakterystycznemu „terkotaniu” tak jak w innych posiadanych przeze mnie zegarkach (może „ten typ tak ma”?)
- po ustawieniu godziny (zewnętrzne położenie koronki) przy próbie ponownego jej zakręcenia sekundnik „wariuje”, tzn zatrzymuje się, przeskakuje lub cofa. W chwili dociśnięcia koronki i jej zakręcenia wszystko wraca do normy.
- rezerwa naciągu w granicach 38 godzin po całkowitym nakręceniu
- spóźnia się około 1min 45 sek na dobę
Poprzedni właściciel (staruszek na bazarze) zarzekał się że zegarek jest oryginalny i nigdy nie był odnawiany. Co do tego ostatniego stwierdzenia to chyba mu wierzę...

Mam pytanie do kumotrów biegłych w sprawach odnawiania takich prawie „wykopków”.
Jaka jest Wasza opinia, czy jest sens odnawiać beczkę w takim stanie?
Czy jest ktoś na forum kto podjął by się takiego wyzwania?
Czy w Rzeszowie lub okolicach jest jakiś zegarmistrz-fachowiec któremu śmiało można powierzyć taki zegarek bez obawy że pogorszy jeszcze jego stan?
Dzięki wszystkim tym, którzy dotrwali do końca tego posta.
Już dawno nie napisałem aż tyle na żadnym forum...
