no to kontynuując... chyba powoli dojrzewam do zakupu pierwszej, a właściwie drugiej, Maryny.
Wczoraj do Kumotra Alamo pojechała pierwsza, która do mnie trafiła. A trafiła tylko z uwagi na celny strzał snajpera. Do tej pory Maryny raczej nie były zegarkami będącymi w sferze moich zainteresowań. A wczoraj..... otworzyłem bąbelkowe pudełeczko

i ustrzelony miesiąc wcześniej zegarek był naprawdę bardzo ciekawy. Powiem więcej, nawet mi się podobał. Był ciut za wielki, bo 47mm, ale naprawdę fajny.
I tak sobie myślę, że przyszła pora na zakup czegoś dla siebie. Przejrzałem ofertę majfriendów, zatokę... i coraz bardziej się gubię. Mnogość modeli jest tak ogromna, że jak przystało na amatora, przestałem odróżniać jedne od drugich.
Postanowiłem zatem poradziś się Was drodzy Paneraisti.

Wrzućcie jakieś linki, propozycje, co?
Zegarek ma mieć nie więcej niż 44mm. Tarcza sandwich (tak to się nazywa...?), najlepiej z pomarańczowymi cyframi. Niebieskie + niebieskie wskazówy, też są ok.

Kolejny automat - średnio, jeżeli juz to z rezerwą chodu. Brak tego okropnego crown guarda.

Koperta najlepiej szczotkowana stal, bez żadnych PVD. Widziałem jakieś takie modele, że pomieszane były cyfry arabskie i rzymskie. Może i to jakaś klasyka, ale też odpada. Bezel mógłby chyba w sumie być jakiś GMT czy coś. Nie wiem czy są modele z centralną sekundą?
Nie upieram się czy ma być to parni, marina czy cokolwiek innego, jest mi to bez róznicy.
Gdyby coś Wam się w oczy rzuciło - dajcie znać.