
Co lepsze? Ja nie wiem. Noszę i stare maluszki i współczesne klocki.
Czasami trafi mi się okazja porównania starego zegarka z jego nową wersją. I wtedy pojawiają się dylematy...
Jeden za mały, drugi za duży. Jeden fajny i drugi fajny. Jeden fajniejszy, drugi mu nie ustępuje. Nowy błyszczy polerką i szlifem tarczy, szczerzy się ostrymi indeksami, puszcza oko spod przeszklonego dekla. Drugi, nieco już sterany życiem, mówi „swoje chłopie przeszliśmy, pasujemy do siebie jak orzeł i reszka tej samej monety. I chociaż może polerka się trochę zmatowiła oczka lumy już nie świecą tak, jak 30 lat temu, ale nic to! Przecież nasi lekarze powiedzieli, że bebechy ciągle zdrowe i naprawić łatwiej, bo materiały lepsze...”
Nowy ładniejszy, bo młody

I którego tu wybrać?













W starszym PR516 jest nieoryginalna koronka. Oryginalna była sygnowana. Także sekundnik był krótszy.