
W listopadzie kupiłem Risemana, byłem wniebowzięty. Ale jak to zwykle bywa - lepsze wrogiem dobrego

Jaki jest Suunto? Jest duży. Ponad 51mm średnicy i ponad 16mm grubości. Ale świetnie leży na nadgarstku. Mam jakieś 18.5 cm średnicy i powiedziałbym, że jest na styk. Do tego bardzo lekki - 65 gramów, czyli niemal 1/3 tego, co Ecozilla, o ile dobrze pamiętam. Szeroka guma, jak wspomniałem wcześniej jest bardzo wygodna i stosunkowo miękka. Końcówka posiada zabezpieczenie przed wysunięciem. I to takie dobre, że naprawdę ciężko wysunąć pasek ze szlufki, chcąc zdjąć zegarek.
Zanabyłem kiedyś od Zbycha pasek NATO, kolorowy, 22mm. Pomyślałem, ze sprawdzę, jak będzie pasował do X-Mila. Łatwo zdjąłem oryginalną gumę (jak w życiu

Od spodu znajduje się pokrywka komory baterii. Można kupić Battery Kit, w którym mamy baterię i pokrywkę z o-ringiem i samemu wymienić. Nawet w instrukcji piszą, ze odkręca się monetą. Fajnie

Jak każdy prawdziwy facet z pogardą wrzuciłem instrukcję do szuflady. Czytanka dla frajerów, a jak


No to lecimy. Zacznę od podświetlania - to zawsze pierwsza funkcja, którą sprawdzam. Żeby je uaktywnić trzymamy przez 2 sekundy wciśnięty przycisk TRYB, samo podświetlanie trwa 5 sekund. Pasuje mi to o wiele bardziej, niż 3 sekundy w Casio. Dodatkowo jeśli w tym czasie wciśniemy dowolny przycisk przedłużamy je o kolejne 5 sekund. Dobra rzecz. W normalnym układzie zegarek oprócz czasu i daty wyświetla wskazania barometru z ostatnich 6 godzin - w małym okienku z lewej strony u góry. Widzimy, jak zachowuje się ciśnienie i na podstawie tego możemy wywnioskować, jakiej pogody się spodziewać. To samo jest w Risemanie, aczkolwiek jakoś nigdy nie używałem. W połowie wysokości wyświetlacza, choć właściwie trochę niżej mamy prostokąty oznaczone jako: TIME/ALTI/BARO/COMP. Łatwo się domyślić, co wskazują. Aktywny element podkreślony jest świecącą kreseczką pod napisem. W ramach tych wskazań mamy coś w rodzaju podmenu. Np. w TIME mamy do wyboru 3 alarmy, stoper i timer.
Wysokościomierz działa w zakresie od -500 do 9000 metrów. Pomiary rejestrowane są przez 24 godziny - ok. 3800 zestawów danych zawierających wysokość n.p.m oraz szybkość wznoszenia/opadania. W porównaniu do Risemana podaje na ogół wysokość o 5m większą. Być może to kwestia kalibracji. Wysokość podawana jest również graficznie za pomocą okręgu złożonego z prostokątnych segmentów na brzegu wyświetlacza. Pełny okrąg czyli 36 segmentów to 1000 metrów. Wysokościomierz oczywiście możemy skalibrować i to łącznie z interwałami pomiaru w zależności od tego, czy idziemy pieszo, jedziemy na nartach czy rowerze, czy też wspinamy się. Mamy tu również do dyspozycji pomiar różnicy wysokości a nawet mocno rozbudowany dziennik rejestracji z wieloma kryteriami przeglądania.
Barometr i termometr to standard w takim zegarku. Oczywiście wskazanie temp. będzie prawidłowe dopiero wtedy, kiedy zdejmiemy zegarek z ręki. Instrukcja mówi, że wskazanie będzie prawidłowe po 15 min od zdjęcia. W rzeczywistości trwa to kilka minut krócej. W Risemanie z kolei czekałem nieraz i ponad 20 minut, choć wskazania w ciagu ostatnich kilku minut różniły się o 0.2-0.4 stopnia. Tam za to można było dokonać pomiaru z uwzględnieniem temperatury ciała. Porównując oba zegarki w tym samym miejscu - wskazują tą samą temperaturę.
W funkcji barometru do dyspozycji mamy 4-dniową pamięć pomiaru a także ciśnienie na poziomie morza (podczas gdy pomiary w trybie barometru dotyczą ciśnienia bezwzględnego w danej lokalizacji)
Jednym z elementów, które ma Suunto, a których brak u Casio jest kompas. W trybie tym dostępne są funkcie:
- punkty horyzontu główne i pośrednie
- namiar w celu określenia pozycji oraz kursu jednostki
- wskaźnik północ-południe
- wektor namiarowy wskazujący wybrany kierunek i aktualny namiar
- pierścień obrotowy
- korekcja deklinacji, jak wiadomo wartość deklinacji magnetycznej jest jednym ze składników poprawki kompasu kiedy określamy różnicę między geograficznym i magnetycznym biegunem północnym.
Ciekawą sprawą jest wodoodporność zegarka. Napis na deklu jest dość lakoniczny "Water resistant" Instrukcja podaje, że testowano go do głębokości 30 metrów i można w nim pływać. Byłoby to więc 100M. Nurkowania instrukcja zakazuje, jednakże otrzymałem odpowiedź z infolinii Suunto, że można w nim nurkować, ba - można nawet wciskać przyciski pod wodą, ponieważ w modelu Mil mają inną konstrukcję, niż w zwykłym X-Lander Black. O tym samym pisał również wspominany wcześniej żołnierz z Afganistanu. Konkretnie pisał, że miał go często na łapie podczas kursu nurkowania.
Dodałem fotkę porównującą wielkość X-Mila i Risemana. Oba mi się podobają, oba świetnie leżą na nadgarstku, mają nawet podobne gumy. Nie licząc kompasu mają takie same czujniki i podobne funkcje. Suunto ma jednak aluminiową kopertę z poliwęglanowym spodem a także lepiej rozwiązane podświetlanie i ciekawszy, negatywowy wyświetlacz o bardzo dobrej czytelności i lepszym rozplanowaniem funkcji. Casio z kolei punktuje radiowym sterowaniem i słonecznym napędem. Na aluminiową kopertę odpowiada łatwo wymiennymi, tanimi bezelami. O jakości zegarka świadczyć też może 6-letnia, w moim przypadku gwarancja. Suunto daje 2 lata.
Wytrzymałość dla mnie ma drugorzędne znaczenie. Wycieczki w Tatry i Beskidy, bieganie po mieście, siłownię i jazdę na rowerze z pewnością oba zniosą bez uszczerbku. Od dawna chorowałem na Suunto, dlatego zostaje a Casio idzie do ludzi. Naprawdę z żalem, bo to świetny zegarek i bardzo go lubię. Ale mogę nosić na raz tylko jeden.
Jeszcze uzupełnienie. Infolinia Suunto jest niesamowita. O 1 w nocy wysyłałem zapytanie, 40 min później dostałem odpowiedź, z przeprosinami, że po angielsku, za to z linkami do polskich sklepów! Do extremalnego ciorania można założyć taki diwajs, co sie nazywa Display Shield. Plastykowa osłonka, zabezpieczająca bezel i szkło za 39zł. Dyszkę mniej kosztuje nowa bateria, od razu z plastykowym wieczkiem.
Z kolei firma Skinomi robi dla fanatyków okrągłe folie zabezpieczające na szybkę, uretanowe, olejofobowe i odporne na uderzenia z gwarancją lifetime, za jedyne $6






