Miałem kiedyś taka SŁawkę ( moja miała standardowy dekiel)w latach 80-tych, strasznie się to diabelstwo psuło, i miałem kilka różnych egzemplarzy w związku z wymianami na nowe wolne od wad w ramach gwarancji. Zaletą było to że ładnie wyglądały, jednak sporo czasu spędzały w serwisie, po kilku naprawach dostawałem kwit i z onym kwitem szedłem do Jubilera gdzie przemiła Pani widząc po raz kolejny moją facjatę, praktycznie bez słowa pozwalała mi wybrać nowy egzemplarz.
To były czasy....