Jakiś czas temu kupiłem kolejnego Big pilota, oczywiście był mi niezbędnie potrzebny, gdyż mam tylko 3 duże piloty, wiadomo jak to z nami jest... Zegarek mi się spodobał od początku, wszelkie podobieństwa to IWC są przypadkowe. Ma nieco inną tarczę od pozostałych parnisowych lotników - lekko się mieni, przez co ma kolor czarno-grafitowy. Większe wskazówki, może nawet ciut za duże, ale też mi się to spodobało, koperta identyczna. Jakiś paproszek się przypałętał blisko wskaźnika rezerwy, ale to odpuściłem chińskiemu zegarkowi.

Mam kilka zegarków, trochę noszę jeden, trochę inny i nie wyczaiłem w tym wcześniej żadnej wady, ale... Wziąłem go pewnego dnia do ręki, zegarek stoi, ok, nie używany kilka dni, ale rezerwa mocy zatrzymała się koło trójki, do zera jeszcze daleko. No ok, może się nagle zatrzymał ? Kilka potrząśnięć, balans zaczął działać, pocykał z pół godziny i stoi. Nakręciłem, zatrzymał się za czwórką. Może wskaźnik rezerwy ma jakąś wadę, albo wskazówka się zawiesza, albo jest inaczej zeskalowany, albo... nie wiem. Nakręciłem zegarek "pod siódemkę" i zliczyłem ile pochodził. Pochodził koło 25 godzin.
Wydaje mi się, że taka rezerwa jest stanowczo za mała i coś tu nie gra. Zegarmistrz u mnie w zasadzie tylko sprzedaje zegarki i raczej nic tu nie pomoże. Nie odsyłam zegarka tymczasem z paru powodów: przywiązałem się, nie wyczaiłem tego od razu, sprzedający nie odpowiada. Panowie, może macie jakieś podejrzenia, czy taki feler teoretycznie można usunąć, czy to cięższy przypadek. Chciałbym usłyszeć Waszą zaoczną diagnozę, dzięki.
