Wołny z 1957 roku są rzadkie, w necie znajdziecie zdjęcia moze ze trzech. Mamy oruginalną kopertę i, najpewniej, tarczę:

Tylko w dośc badziewnym stanie. Tarczę właśnei licytuję na alle i jak już wygram to sobie podmienię. Po takiej wymianie może być to całkeim ładny zegarek, ale nie w tym rzecz.
W środku było takie oto toto:

Co myślita?
Mostek balansu z Ałmaza. Mostek bębna spreżyny też z Ałmaza, co można rozpoznać po kanciastych brzegach (wszystkich poza zewnętrznym, przeszlifowanym). Płyta główna:

Też z Ałmaza, bo nie ma nakrywki. Gośc widać ostro pojechał, bo większosc części w środku, jeśli nie wszystkie, to też Ałmaz. Wygląd ana to, że ktoś po prostu przełożył dwa mostki z nakrywkami do mechanizmu Ałmaza, a ze mu się czopy nie mieściły pod nakrywkami, to jednego spiłował, a dla drugiego wygiął oprawkę nakrywki do góry. Naprawdę, pogratulować pomysłowości. Nie wiem, czy gościu się upił, czy naćpał, ale przecież to jakiś dramat.
Niemniej, skoro już mam Wołnę z 1957 roku, to postanowiłem przywrócić jej oryginalny wygląd. Tarcza, jak wspomniałem, właśnie się kupuje, a mechanizm aktualnie wygląda tak:

Do rekonstrukcji użyłem płyty głównej, mostków i części z '59 roku.
No ok, szlif na brzegu mostków nie pasuje, ale z drugiej strony - nie pasuje na ok 1/3 wczesnych mechanizmów, które widziałem. Mam więc wrazenie, ze po prostu technologia robienia tych szlifów jeszcze nie była dopracowana, bo przeciez nie sądzę, zeby aż tyle mechanizmów było składanych. Owszem, składaków z różnymi wykończeniami płyt jest sporo, ale spora część wygląda dobrze, wiec pewnie tak to po prostu wtedy było.
Mechanizm odzyskał zatem pierwotny wygląd, choć oczywiscie, jak się przyjrzeć, to widac, ze mostek z datą ma dużo więcej rys niż pozostałe.
Nie jest to pełnowartościowa Wołna z '57 roku, ale do zdjęć się nadaje idealnie


Uploaded with ImageShack.us