Mam zagwozdkę. Dotarł do mnie zegarek (zamawiany u Manbushije). Pomijam za gruby O-ring, który przy mocniejszym dociśnięciu dekla wyłazi spod niego na zewnątrz

czy połamane mocowanie tarczy i taśmę dwustronną

O-ringi mam, tarcza i tak miała iść do wymiany.
Niestety zegarek po kilku/kilkunastu minutach zatrzymywał się. Na pierwszy rzut oka było widać, że coś jest nie tak z czwartym (dobrze mówię?) kołem - tym którego przedłużeniem jest sekundnik.
Po rozbiórce okazało się, że wzrok mnie nie mylił:



Ktoś usuwając oś sekundnika (wersja bez sekundy), upie&#%lił ją przy samej dupie!!!
Oś podparta była w jednym tylko łożysku.
Jak się dobrze ułożyło to zegarek trochę chodził...
Jak się przekrzywiła to nie chodził...
Teraz pytanie: warto bawić się w naprawę? Jeszcze się nie orientowałem, ale czy wstawienie nowego czopa nie będzie droższe niż nowy ST36 ?
Chyba, że możecie mnie poratować takim kółeczkiem
