To tylko kwestia kąta padania światła. Nie ruszałem wskazówek - szkoda by było

Nie mam czyszczarki, ani profesjonalnych płynów, wiec nie czyszczę. Tylko to poskładałem z częściami z Kirowa, dałem troszkę oleju w łożyska, zeby zobaczyć, czy ruszy, poprawiłem sprężynę, bo wałek bębna jej nie zbierał, troszkę usunąłem syfu z naciągu i zapakowałem całośc z powrotem w kopertę. Na czyszczenie trafi do zegarmistrza i będzie śmigał, bo już teraz chodzi nieźle, tylko czasem się blokuje. To, co zostało jeszcze do zrobienia, to strzelony kamień w mostku balansu, ale jesli zegarmistrz się nie podejmie, to tak zostanie. Zegarek chodzi, używany na co dzień nie będzie, a dostać mostek w tej wersji, w razie draki, nie jest łatwo. Ma wyraźnie inne wykonczenie niż np wczesne kirowy i byłby ogromny kłopot, wiec myślę, że spokojnie może sobie tak zostać.