Dzieki
Chcialem podzielic sie moja historia z zakupu Poganina od Dajiwatch i pochwalic ich customer service.
13 kwietnia zamowilem i oplacilem tytulowego Poganina i kilka dnia pozniej dostalem numer do trackingu.
Do 22 kwietnia tracking nic nie wskazywal, wiec napisalem do sprzedawcy zeby to sprawdzil. Szybko dostalem odpowiedz, ze przesylka zostala zatrzymana na odprawie ze wzgledu na baterie. Dajiwatch obiecal wyslac zegarek inna droga.
25 kwietnia dostalem nowy numer przesylki, tym razem ze szwedzkiej poczty. Najpierw paczka lezala dosc dlugo w Singapurze, az w koncu opuscila go 12 maja.
Niestety od tamego czasu cisza. Nikt nic nie wie. Pytalem na poczcie, dzownilem do WERu, sprzedawca uspokajal i prosil o cierpliwosc. Tymczasem minelo prawie 45 dni od platnosci PayPal, wiec moj okres ochrony dobiegal konca.
Poinformowalem o tym sprzedawce i otworzylem spor na PayPalu zeby przedluzyc czac ochrony o kolejne 20 dni. Daji byl bardzo wyrozumialy i przyznal mi racje. Obaj opisalismy wszystko na PP, pelna kultura.
Niestety zegarka nadal nie bylo widac. Wczoraj stwierdzilem, ze dalsze czekanie nie ma juz sensu i napisalem do sprzedawcy, ze przesylki nadal nie dostalem. Natychmiast dostalem zwrot kasy i ustalismy, ze jezeli zegarek jednak by do mnie trafil to oddam mu pieniadze
Podsumowujac, jestem troche rozczarowany, ze zegarek do mnie nie trafil i cala sprawa ciagnela sie prawie dwa miesiace. Z drugiej strony jest pod wrazeniem jakosci obslugi klienta ze strony Dajiwatch. Gosciu jest bardzo komunikatywny, bardzo szybko odpisuje na maile, jest uprzejmy i widac, ze mu zalezy. Oczywiscie to wszystko okraszone jest strasznie kaleczona angielszczyzna, ale nie mozna miec wszystkiego