Uaha... 2019
Odpowiedz do tematu

:
Nie produkuje sie rowerów, dla ludzi z moim wykształceniem :D ;) ;)

:
A i mój przeładowany jeździ :)) pifko

:
Dzięki za obszerną relację pifko

:
uminus, super relacja pifko

Brakowało tylko zdjęć plazowiczek :)

Pozdrawiam
Marcin/kornel91


Adriatica, Ball, Casio ,Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Nethuns, OceanX, Orient Star, Oris, Phoibos, Sinn Zelos
:
Dzięki :)

Z plażowiczkami obiecuję się poprawić ;)

:
uminus,

Super relacja. Bardzo dobrze wykorzystujesz czas na postojach :)
No i pamiętaj, że jak będziesz w Monachium po raz kolejny to masz dać znać to na jakiegoś radlerka skoczymy :) pifko pifko

Ostatnio zmieniony przez Szymon 2019-07-21, 20:11, w całości zmieniany 1 raz
"It Is Possible To Commit No Errors And Still Lose."
:
Dzięki :)

O Monachium pamiętam, tylko musi się w weekend znów trafić pifko

:
uminus, powinieneś przewodniki pisać.
pifko

Apa13 napisał/a:
Lenistwo to cecha ludzi zaradnych. Zamiast wziac sie do dziela, wola myslec jak ulatwic sobie prace, czy ją ominąć pifko
:
Ostatni wpis w tym temacie z sierpnia 2019... kiedy to było :)) Wiele się od tamtego czasu zmieniło ;) Jaki był Anno Domini 2020 wszyscy wiemy, składak też odczuł skutki pandemii, zeszły rok był dla niego najgorszym sezonem z dotychczasowych :( Nie znaczy to jednak, że nie jeździł zupełnie nic, coś tam pojeździłem na nim, no ale nie było nic co by zasłużyło na osobną pełną relację ;) Więc teraz wrzucę tylko kilka fotek z tych kilku zeszłorocznych wycieczek ;)

Na początek majówka, którą przyszło mi spędzić w Wolnym Mieście Hamburgu ;)



Wtedy panował prawdziszy lockdown niż obecnie, przemysł stanął, Włochy, wtedy przecież mój podstawowy kierunek, to całkiem się zamknęły, a pod plandeką nie było co wozić. Dlatego nawet się cieszyłem, że dostaliśmy z DAFikiem do ciągania cysternę spożywczą, lockdown czy nie lockdown, żreć ludzie zawsze będą chcieli :))

No ok, ale przecie ja tu bloga nie piszę, oto kilka fotek z Hamburga, pogoda niestety nie dopisała, w sumie głównie dlatego nie chciało mi się wtedy relacji pisać ;)



Elbphilharmonie, obecnie chyba najbardziej charakterystyczny budynek w Hamburgu, budynek filharmonii, w środku też hotel i prywatne apartamenty, ale jest to też punkt orientacyjny dla statków ;) Wybudowany całkiem niedawno, budowa ukończona w 2016 roku. Przypominać ma żagiel ;)



A to Kościół św. Mikołaja, przed wojną jeden z pięciu podstawowych kościołów Hamburga. Ale okazało się, że dobrze go z bombowców widać :)) Więc służył jako cel i punkt orientacyjny dla pilotów alianckich ;) Po wojnie postanowili go nie odbudowywać, został taki poobijany jako pamiątka ofiar wojny.









Powyżej pomnik ofiar moich relacji, miało być tylko kilka fotek :facepalm:



Ratusz, Niemcy nie byliby sobą, jakby paru barierek czy odgrodzeń nie postawili, wszystko trzeba poogradzać, na autostradach zwężki, na starych rynkach zwężki, sorry - taki mają klimat :))



Faktycznie widać je z daleka, nic tylko bombardować. :twisted:



Widać Elbphilharmonie ;) No dobra, z Hamburga to byłoby tyle, planowałem i tak mniej :))

Potem nastąpiły małe zawirowania z robotą, w czerwcu postanowiłem się zwolnić i poszukać szczęścia gdzie indziej ;) Robotę znalazłem, ale przez jakiś czas nie woziłem rowerka ze sobą wcale. Ale potem przyszedł wrzesień, czyli miesiąc rywalizacji w ramach Rowerowej Stolicy Polski. Jak ktoś o tym nie słyszał o co chodzi, to chodzi generalnie o to, że kręcimy na rowerze kilometry dla swojego miasta, kilometry przeliczane są na punkty, a miasto które zbierze najwięcej punktów wygrywa ;) Ale są też nagrody indywidualne, ja postanowiłem przejechać dla Bydgoszczy co najmniej 300 km, żeby dostać bidon :)) No a że sporą część życia spędzam w trasie, na rower nie zawsze jest czas, mogłoby się nie udać tych 300 km przejechać tylko w czasie wolnym w Bydgoszczy, to składak powrócił na europejskie szlaki ;) Więc 5 i 6 września pierwsze kilometry ku chwale miasta Bydgoszczy pokonałem w okolicach Toul, we Francji ;) Od tej chwili też mam mapki, bo skądś muszą wiedzieć, ile tych kilometrów robiłem, żeby dać mi bidon ;)

Tak więc wyglądał 5 września:



Przejechałem 40km, ale pogoda też raczej szaro-bura :(

Ale spoko, w Toul i tak niewiele do oglądania poza tą katedrą:





Pojechałem więc wzdłuż rzeki, poobcować trochę z naturą ;)



Aż dotarłem do takiego ładnego cmentarza



Na tej fotce tego nie widać, ale cmentarz jest ogromny, jest to największy niemiecki(na terenie Francji, ale niemiecki) cmentarz wojskowy z II Wojny Światowej, znajduje się tutaj dokładnie 33085 grobów, głównie poległych od września 1944, jak Amerykanie tędy przeszli ;) Na nagrobkach sporo polskich nazwisk:





To już powrót na parking



Pierwszy dzień to by było na tyle, drugiego dnia, czyli 6 września, mapka wyglądała tak:



Ten sam zameczek co wczoraj, z innej perspektywy ;)



Zameczek w Liverdun:





Widok z tegoż zameczku:



A celem tego dnia były Pompeje ;)



Pompeje okazały się przereklamowane ;) Więc wróciłem na parking, tym sposobem zdobyłem dla Bydgoszczy pierwsze 90km :) Ostatecznie we wrześniu przejechałem nie 300, a 503 km, dostałem dzięki temu bidon i dodatkowo komin :D

Takie o ;)





No ale te pozostałe kilometry dokręciłem już pełnowymiarowym rowerem, w okolicach Bydgoszczy ofkors ;) Jednego dnia zrobiłem nawet 107km, pierwsza stówka od lat ;)

Tak czy siak, na tym się zakończył sezon składaczkowy 2020, taki był skromny, że aż nic nie uznałem za warte opisywania na bieżąco :D Pozostaje mieć nadzieję, że sezon 2021 i następne będą lepsze, chociaż w obecnej robocie kierunki wyjazdów znacznie mniej turystyczne, we Włoszech nie byłem już prawie rok :(

No ale skoro już o sezonie 2021 mowa, to skromnie, ale jednak dziś go zacząłem, to opiszę go dziś, a nie za rok :D Weekend mi się trafił w Lubece. W Lubece rowerem już byłem, relacja jest na forum, może ktoś pamięta...? ;) Dlatego do miasta Lubeki nie jechałem, dziś postanowiłem obrać kierunek Travemunde, to takie Władysławowo, tylko że niemieckie ;)

Zwyczajowa fotka przy tirku ;)



I jedziemy :)



Z tym fotoradarem wiąże się ciekawa historia ;) Mianowicie kiedyś strzelił mi fotkę :D Co było o tyle dziwne, że kiedyś trochę jeździłem do Skandynawii, pływałem właśnie promami z Travemunde do Trelleborga, bardzo dobrze ten fotoradar znałem, wiedziałem że tu jest, widać zamyśliłem się ;) Nie myślałem, że kiedyś będę obok niego rowerem ;)

Jadę sobie dalej, aż tu nagle taka flaga powiewa



Chwila researchu, okazało się, że to flaga Lubeki ;)

I jesteśmy już w Travemunde, samo miasteczko, cóż, takiese. Nie różni się niczym od naszych nadmorskich miejscowości



Kiedyś opisywałem też w temacie motocyklowym podróż wzdłuż polskiego Wybrzeża śladem latarni morskich. Zdobyłem wtedy brązową odznakę miłośnika latarni morskich, jak odwiedzę jedną brakującą w Polsce, to dostanę odznakę srebrną, a jak dołożę do tego 3 latarnie zagraniczne, to wpadnie odznaka złota. Od czasu jak byłem rowerem w Anconie, gdzie była latarnia, a ja nie miałem ze sobą paszportu do zbierania pieczątek w latarniach, to teraz paszport mam zawsze ze sobą, w portfelu. No i patrzę, stoi latarnia



Wyciągam więc paszport :D



I znów się nie udało :głową w mur:



Składak plażowicz :D



Nie ma plażowania za darmo ;)



Wbudowane parawany ;)









I to w zasadzie tyle, wycieczka naprawdę skromna ;) Jeszcze tylko zwyczajowa fotka licznika, do której przyzwyczaiłem Was w poprzednich relacjach ;)



Upssss... wrócę do domu, to się okaże, czy tylko zapomniałem go zabrać, czy też zgubiłem :D Całe szczęście, włączyłem aplikację ;)



38,37 km więc :)

Ostatnio zmieniony przez uminus 2021-04-25, 22:44, w całości zmieniany 3 razy
:
uminus - brakowało mi tych relacji, dobrze, że wróciłeś pifko cool

Pozdrawiam
Krzysiek/Fazi64

____________________________________
...Ruski trollu - idi na ch.j...
:
Fazi, pifko

Żeby tylko miejsca ciekawe się trafiały do pojeżdżenia :)

:
uminus, pifko

Pozdrawiam
Marcin/kornel91


Adriatica, Ball, Casio ,Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Nethuns, OceanX, Orient Star, Oris, Phoibos, Sinn Zelos
:
uminus, bardzo lubię te Twoje fotoreportaże pifko

:
Te kosze plażowe, to jest klimat mojego dzieciństwa. Nad Bałtykiem "za komuny" było ich pelno, teraz ich nie uświadczysz :evil:
Za to u Niemców, doskonale sobie radzą i są na każdej plaży w zasadzie...

:
I niby jak w takim koszu rozstawić grilla hmmm :złośliwiec:

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.