Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Linki, adresy, wysyłka - Poczta Polska - przygody z przesyłką...

pisar - 2009-11-24, 15:18
Temat postu: Strajk poczty polskiej!?
Panowie slyszalem cos w pracy w radiu w zeszlym tygodniu ze ma byc znow strajk pocztowcow i to dokladnie jakos przed swietami lub wczesniej.

Ale niestety to byla koncowka wiadomosci i nie slyszalem calosci.



Ktos cos slyszal?

Mialem zamowic cos z Chin i teraz w kropce co robic bo nie chce by paka utknela gdzies na kilka tygodni.

Blaz - 2009-11-24, 15:28

Według moich wiadomości coś się szykuje, ale to nie będzie strajk, a dokładnie to będzie nielegalny strajk. Takie pospolite ruszenie. Dlaczego? Podobnież listonosze nie dostali premii za październik i nie dostaną za listopad i za grudzień, bo finanse Poczty Polskiej są w opłakanym stanie. I się wkurzyli.



Według mnie jest to typowa próba zastraszenia dyrekcji, by im jednak te premie dała. Wiadomo, że jeśli przed Świętami poczta nie będzie działać, to wq... klientów sięgnie zenitu i związkowcy liczą, że dyrekcja poczty będzie chciała tego uniknąć. Związkowcy oczywiście jak zwykle nie rozumieją, że podcinają gałąź na której siedzą. Bo - oprócz oczywiście przerośniętej biurokracji - kłopoty finansowe Poczty Polskiej wzięły się z wcześniejszych strajków i odpływu klientów, zwłaszcza tych firmowych, do bardziej przewidywalnych firm przesyłkowych.

GrzesKowal - 2009-11-24, 15:40

Jeden z poprzednich strajków zbiegł się dziwnym trafem ze startem operatora pocztowego InPost.

Ciekawe , kto się na tym strajku wyłoni.

Współczuć tylko tym , którzy pracują w PP a nie są listonoszami.

Ghostdog - 2009-11-24, 15:48

Nie ma co się dziwić praca wcale nie należy do łatwej, lekkiej i przyjemnej. A jak panowie preziowie z poczty maja kase na wszystko tylko nie dla swoich pracowników to strajki będą i to w takich newralgicznych momentach.
Blaz - 2009-11-24, 15:52

Praca nie należy do łatwej, ale tam każdy kombinuje: i listonosz, i prezio. Nie ma więc co mówić, że listonosz jest cacy, a prezio be. Ta cała instytucja jest chora. A załatwianie spraw poprzez szantaż strajkiem i wq... klientów do dalekowzrocznych i mądrych posunięć nie należy...
ALAMO - 2009-11-24, 15:58

A widziałeś kiedykolwiek dalekowzroczne i mądre posunięcia związków zawodowych ??

Jak oglądałem w tiwi płaczących stoczniowców, to wczułem sie głeboko! I tak sobie pomyslałem, że jakby mnie ktoś zamykał firmę gdzie od 2002 roku dostaję średnio 9000 zł brutto miesięcznie "za bycie związkowcem ' - to tez bym płakał. Jak bóbr bym płakał :wink: !

pisar - 2009-11-24, 16:02

Dzieki za info.

Pozostaje tylko miec nadzieje ze sie jakos wyjasni i nie bedzie strajku.

ALAMO - 2009-11-24, 16:04

Trzeba poczekać na Testona - on chyba w PP pracuje. Może zdradzi kuchni trochę :wink: ...?
Blaz - 2009-11-24, 16:08

Znając tamtejsze zwyczaje to strajk raczej będzie... W Warszawie przynajmniej przygotowania idą na poważnie. I to nie listonosze mają strajkować, a sortownie.



Ano masz rację Alamo... Ciągle u nas pokutuje przesąd, że związkowiec to "Solidarność na sztandarach i styropian pod d...". A figa! Dziś związki zawodowe to świetnie prosperujące przedsiębiorstwa pasożytujące na macierzystych zakładach. To jest tak chore, że aż w oczy kłuje.



Jeśli Poczta Polska miesięcznie na działalność przeróżnych związków zawodowych wydaje tyle ile wydawałaby na pensje w brakujących etatach, to ja się pytam: jak ta sytuacja może być zdrowa?

pisar - 2009-11-24, 16:14

Jak by strajkowali listonosze to jeszcze spoko bo jak by im sie odwidzialo to juz paczki czekaja do rozniesienia ale jezeli maja strajkowac sortownie to niezly burdel bedzie:)
kadarius - 2009-11-24, 16:14

no to wychodzi że z mojej niespodzianki będzie dupa zbita :(



a tak na poważnie wiewiórki donoszą że po uwolnieniu usług pocztowych Deutsche Post ma chrapkę na wejście na rynek polski i wykrojenie sobie całkiem sporego kawałka z tortu. Choć nie wiem do końca jak to będzie wyglądać i bo przecież DP jest już obecne - DHL więc być może wykorzystają już istniejącą infrastrukturę.

Jak dla mnie to mogą PP zaorać i zasolić - żal mały i żałoba krótka.

Rudolf - 2009-11-24, 19:47

Strajk strajkiem nie raz już były i nie raz bedą. Nic nie jesteśmy w stanie poradzić.

Jeszcze tak nie było by najedzony głodnego zrozumiał. Wszystko trzeba przeczekać , może i u nas doczekamy sie poczty którą bedziemy chwalić

mpawel - 2009-11-24, 19:47

no to kur... czelipa z tymi strajkami ja tam teraz będę pracował porażka na maksa
Spinner - 2009-11-24, 20:47

Blaz - skąd masz takie informacje...?



Kadarius - jeśli uważasz, że nalezy/mozna najstarszą polska firmę i jednego z najwiekszych (jeśli nie najwiekszego) pracodawcę w Polsce zaorać i posolić to ja wymiękam...



Wybacz.

Blaz - 2009-11-24, 21:12

Informacje pochodzą o tajnego informatora, który siedzi w Centrali. :shock: :wink:



Spinner: to, że Poczta Polska jest najstarszą i jedną z największych firm w Polsce nie leży w sprzeczności z tym, że może jednocześnie być firmą chorą...

kopeć - 2009-11-24, 21:29

Związkowcy niestety potrafią zarżnąć każdą firmę.

Albo związki - albo biznes.

Szkoda, że u nas sądowe dochodzenie swoich praw w stosunku do

pracodawcy jest tak mało popularne.

Uważam, że dla pracownika to szybsza i skuteczniejsza droga.

A tak mamy tylko zwykły handel i gęby związkowców pełne frazesów.

Ich aktywność jest jest wprost proporcjonalna do szybkości staczania się firmy. Żal mi pocztowców - myślę, że to jednak już równia pochyła.

kadarius - 2009-11-24, 22:30

Spinner napisał:
Blaz - skąd masz takie informacje...? Kadarius - jeśli uważasz, że nalezy/mozna najstarszą polska firmę i jednego z najwiekszych (jeśli nie najwiekszego) pracodawcę w Polsce zaorać i posolić to ja wymiękam... Wybacz.
teraz mi trochę łatwiej odpowiedzieć :wink: pierwsze co mi przychodzi do głowy to - czemu nie! przez sentyment? dlatego że jest lepiej zorganizowana niż łódzkie włókniarki, nad którymi nikt nie płakał? codziennie rozmawiamy i narzekamy na działalność PP bo jest to organizacja zbudowana od góry do dołu na jednym wielkim kombinowaniu! Kombinują wszyscy - od zarządu, który potrafił w czasach monopolu wydać od ch... kasy na podarki (biżuteria złota, galanteria skórzana od Gucciego) który bierze kasę za utrzymywanie tego co jest nie próbując zreorganizować firmy a większość aktywności przenosząc na próby przedłużania status quo i zaskarżania konkurencji o niedozwolone praktyki (przyklejanie blaszek żeby obejść zakaz obsługi przesyłek lekkich oraz za to że bierze 1/3 ceny PP), przez znudzone panienki w okienkach którym nie chce się d... ruszyć żeby odnaleźć przesyłkę po doręczycieli, którzy "obcinają" końcówki wypłacanych przekazów i zamiast przesyłki doręczają awiza! Jedną wielką kombinacją jest także regulamin świadczenia usług pocztowych, dzięki któremu PP może robić co chce a my możemy jej najwyżej nadmuchać jeśli jesteśmy niezadowoleni z usług. Otóż uważam że takiej organizacji nie da się uleczyć, zreorganizować i lepiej jest zaorać Oczywiście dobrze byłoby gdyby na gruzach powstała jakaś kontynuacja tradycji ale musieliby to być zupełnie inni ludzie - od góry do dołu ale tego pewnie nie da się zrobić. Także z powodu braku woli politycznej. Także będziemy pewnie utrzymywać ze wspólnej kasy ten twór jak długo będzie to możliwe. Mam nadzieję że po uwolnieniu rynku pojawi się 1-2 dużych i kilku małych operatorów a PP albo się czegoś nauczy albo będzie sobie wegetować na klientach "z przyzwyczajenia" korzystających z jej usług czerpiąc pewnie pełną garścią pieniądze budżetowe. Klienci tak czy inaczej zagłosują portfelem - już teraz PP traci dużych korporacyjnych klientów (PGNiG, PGE itd...) trzeba tylko czasu żeby i indywidualni też poszli w ich ślady.
Spinner - 2009-11-24, 23:12

Jest kilka ziaren prawdy w tym ale ogolnie nie masz pojęcia o czym piszesz...



Nie chce mi sie wymieniać i tłumaczyć Ci idiotyzmów jakich kilka podałeś gdyż czuję się osobiście dotknięty i urażony Twoim postem...



EOT

Rudolf - 2009-11-24, 23:20

to co ogłaszam strajk i zamykam temat ...???
kadarius - 2009-11-24, 23:26

Piszę z punktu widzenia zwykłego użytkownika usług pocztowych - nie specjalisty, nie silę się na to żeby być specjalistą.



Jeśli Cię czymkolwiek uraziłem - przykro mi i przepraszam, nie było to moim zamiarem.

Blaz - 2009-11-24, 23:27

Spinner, a tak Cię prosiłem...



Jeśli czujesz się urażony i osobiście dotknięty - wyjaśnij, ale bez wycieczek osobistych proszę...

ALAMO - 2009-11-24, 23:33

Spinneros - jeśli tak masz zamiar reagować na każdą wypowiedź która wzbudza twoją pracowniczą krzywdę - to ja się w 100% zgadzam z hotwaxem.

Oczywiście że zdanie twoje i Kadariusa będą całkowicie rózne, bo patrzycie na problem z dwóch biegunów - on jako klient, ty jako pracownik. Oczywistym jest że "pracownicza krzywda" strasznie cię boli, ale żyjemy w kraju gdzie setki tysięcy ludzi rocznie wywala się na pysk, i psa z kulawą nogą to nie interesuje, bo nie posiadają silnych central związkowych, jak państwowe "spółki", gdzie pod bronią czeka kilka-kilkadziesiąt tysięcy gości gotowych w każdej chwili drzeć ryje i demolować miasto, za to żaden nie poświęci 5 minut w roku by się zastanowić nad takimi "farmazonami" jak "efektywność pracy"... :(

Mówię z perspektywy człowieka, który spędził parę lat w Stoczni Szczecińskiej ...

crayzee - 2009-11-24, 23:50

Niestety taki strajk "na pokaz" skończy się odejściem kolejnej grupy niezadowolonych klientów. Nie wiem też, czy pamiętacie, ale podczas ostatniego strajku InPost oficjalnie reklamował się w mediach namawiając listonoszy PP do przejścia do siebie.



Jeśli organizacje związkowe chcą pokazać, do czego są zdolne i jak mogą "narobić smrodu" pracodawcy, to niech pamiętają przy tym, że to tak naprawdę podcinanie gałęzi, na której się siedzi.



Ponieważ spędziłem część swojej kariery zawodowej w Grupie Fiata (14 organizacji związkowych), mógłbym pisać tu elaboraty na temat moich przemyśleń w tej materii, ale wydaje mi się, że nie o to chodzi. Powiem tylko tyle: związki jako takie nie są wcale niczym złym, pod warunkiem, że potrafią rozmawiać z pracodawcą zamiast urządzania zadym, a ich głównym motorem działania jest interes pracownika a nie swój własny. Jeśli ktoś teraz ma zamiar nazwać mnie idealistą, to dodam tylko jeszcze, że w tym kraju tak długo nie będzie normalnie, aż my sami nie uznamy pewnych zachowań za społeczną normę.

Sawim - 2009-11-25, 00:02

O PP powiedzieć można wiele, i z pewnością wiele z tego nie będą to rzeczy dla PP miłe, choć niestety prawdziwe. Przesyłki giną, spóźniają się, listonosze nie biorą z urzędów dużych przesyłek, pod koniec dnia pracy Pani z jedynego okienka paczkowego na poczcie, przed którym musieliśmy swoje odstać, nie jest dla nas miła jak kelner w Sheratonie - dramat!

Nie bądźmy jednak krótkowzroczni, i nie kładźmy ot tak sobie krzyżyka na narodowym operatorze, bo efekty tego będą opłakane, i nie dla kogo innego, tylko dla nas samych, klientów. Nowi, niezależni operatorzy pocztowi? Super, tylko że jest mały problem - jakoś żadnemu nie chce się obsługiwać np. deficytowych przesyłek paczkowych z Koziej Wólki do Pcimia Dolnego, a PP, jako operator narodowy robić to musi, ale luzik, nikt z nas nie mieszka w Pcimiu Dolnym, ani w Koziej Wólce, więc co to kogo w sumie obchodzi? Kurierzy? Też super, tylko te ceny, jakieś takie wysokie, znów problem Pcimia/Koziej, a i jakość usług powiedziałbym, raczej średnia - ostatnio moje opony jechały z Krakowa do Białegostoku przez Elbląg, ale znów luzik, w sumie przecież nic sie nie stało, że szło tyle co pocztą, i 3x drożej? W końcu się znalazło, i doszło, a poczta to ho ho, jak coś zaprzepaści, to już przeca piździec.

Ciekaw jestem jednego: mianowicie tego, jak koniec z końcem związaliby niezależni operatorzy, gdyby musieli obsługiwać wszystkie przesyłki, i świadczyć wszystkie usługi, tak jak PP, a nie tylko wybierać sobie te, które są rentowne?

Naprawdę, bardzo jestem ciekaw, czy długo utrzymaliby się na rynku, a jeśli nawet tak, to z jakimi cenami świadczonych usług... Co i Kolegom poddaję pod zastanowienie :wink:



Ps. Cieszmy się, że nie mieszkamy w słonecznej Italii - tam nawet żółci nie chcą nic wysyłać. A i w dumnym Albionie nie jest zbyt wesolo...

Spinner - 2009-11-25, 00:02

Nie mam zamiaru się kajać... Nie zrobiłem wycieczek osobistych... Określenie "idiotyzmy" i tak było za łagodne do tych bredni...



To ja zostałem tam przedstawiony jako... ? No właśnie...? Łapówkarz? Leniwy gnój? Kombinator?



PP ma "sporo za uszami" ale pracuje w niej dużo wartościowych osób.



Ciekawe skąd takie krzywdzące tysiące ludzi uogólnienia?



To nie są wycieczki osobiste?



P.S. No proszę - Sawim - ktoś jednak kuma coś - gratuluję!

ALAMO - 2009-11-25, 08:07

Ooo Spinneros widzę dawno laxigenu nie przyjmował - znów siakiś spięty :wink: ...
Svedos - 2009-11-25, 09:34

Wojtek, nie ma co się spinać, większość z nas patrzy na PP przez pryzmat własnych obserwacji i kontaktów z tą instytucją. To o czym pisze Sawim jest oczywiście ważne, ale nie oszukujmy się większość z nas nie ma o tym zielonego pojęcia. Prawda jest też taka że ryba psuje się od głowy, czyli że PP to instytucja bardzo upolityczniona i co zmiana opcji politycznej to kolejny "nowy" prezes przyniesiony w teczce, który o specyfice i pracy tego przedsiębiorstwa wie tyle co ożyciu seksualnym Marsjan. Tak że problem PP, to problem złożony, to problem z zarządami, związkami zawodowymi, człowiek w tym wszystkim jest na samym końcu.
ALAMO - 2009-11-25, 09:49

Co więcej - co poradzi nawet najbardziej zaangażowany człek, skoro musi się zmierzyć z niefektywnymi procesami, ludzką głupotą, bezwładem instytucji zatrudniajacej x tysięcy luda ... Beż półlitra - nie rozbierzesz :wink: !



Natmiast zanim Spinneros rozdarł szatę na piersiach z krzykiem - szło o coś całkowicie innego, czyli o krótkowzroczną i idiotyczną, a wręcz majacą symptomy dywersji, działalność związków zawodowych, które rozpoczęły typowy dla siebie wyścig w radykaliźmie. Nie ma to nic wspólnego z dobrem pracowników - strajk przed świętami znów skutecznie zmierzi kolejną część klientów, co przełoży się na spadek udziału w rynku, spade przychodów, narastajace problemy z płynnością. Takie "ekstrasy" gotują formie ZZ, jednocześnie drąc japę o podwyżki, bonusy, premie ... Więc ja sie pytam Z CZEGO, skoro PP jako firma jest krancowo mało wydajna, i po porstu nie generuje zysków wystarczających na pokrycie ich roszczeń? Przyklad? Evoila : "niewielki" osiedlowy urząd pocztowy zatrudnia 5 pan na kasie, naczelniczkę urzędu, oraz kilku listonoszy. Z 5 pań na kasie jednocześnie są nawet 4 czasami, z czego czynna w obsłudze klientów jest JEDNA. Reszta zajmuje sie zajadłym stemplowaniem, wpisywaniem do zeszytów, przekładaniem, układaniem ... Ludzie są do dupy? Być może, choć ja bym najpierw przyjrzał sie procesom, bo one potrafią zgnoić nawet najlepszych pracowników.

Więc Spinner zamiast się spinać - moze wytłumacz nam "z drugiej strony" jak wygąda sytuacja, sądzę że to o wiele ciekawsze i bardziej konstruktywne ...

I ponawiam otwarte pytanie czy wątek nie jest do zamknięcia - bo odpowiedź na zadane pytanie padła :wink: ...

kubama - 2009-11-25, 09:57

PP jest jaka jest ale generalnie in plus bo:

- w moim małym urzędzie pocztowym jestem już traktowany jak VIP

- listonosz jak się okazało śmiga na rowerze w Mazovii MTB (tyle, że 2 sektory wyżej)



To co mnie wkurza na poczcie to ludzie ale ... po tej samej stronie okienka co ja. Te qwa stare baby co to nie mogą sie zdecydowac czy one chcą paczkie czy list. Te wrzeszczące zasrane bahory. Smierdzące dziady co z mydłem toczą wojnę na śmierć i życie. Cwane gapy co przegapiły swoją kolej bo stoją rownolegle do dwóch okienek i teraz chcą się wcisnąć. Qwa jak jak ich nienawidzę!!!!



Nooo ... ale do pracowników poczty jakoś urazy nie mam. Bo i za co? Że pracują w firmie, która organizacyjnie tkwi nadal w PRL (tak na rzut nieuzbrojonym okiem)? Starają się jak mogą.



Pamiętajcie Bracia i Siostry, że nienawiść trzeba umieć ukierunkować. Najpierw zdefiniujcie źródło problemu, a potem możecie kupować woskowe lalki i szpilki.

:D

Svedos - 2009-11-25, 10:06

A kto tu mówi o niechęci do pracowników PP, tak pracują jak im zwierzchność pracę zorganizowała.....system, system jest chory nie ludzie
ALAMO - 2009-11-25, 10:12

I tutaj znów dochodzimy do sedna sprawy - jeśli firma maiałby się zmienić, to będzie się to wiązało z drastycznymi ruchami na jej organiźmie - redukcje, wyciskanie wydajności, zamykanie części placówek... Już widzę w tym twórczym dziele rolę związków, które od paru lat jedyne co potrafią - to zmontować strajk który wygląda jak robiony na zlecenie konkurencji ...
Blaz - 2009-11-25, 10:23

Ech, Spinner...



Problem jest rzeczywiście złożony i nikt tu nie uogólnia. Mowa jest o Poczcie Polskiej jako firmie i o ludziach tam pracujących. I wiadomo, że nie wszyscy pracownicy PP to oszuści i kanciarze, ale trzeba sobie to jasno powiedzieć: struktura PP jeśli nie zmusza, to wręcz ułatwia marnotrawienie majątku, czasu klientów i stosowanie nieprzejrzystych reguł. Oszukują przedstawiciele wszystkich szczebli: kadra kierownicza, pracownicy biurowi i fizyczni. A dlaczego? Bo to cały czas socjalistyczny w myśleniu i w strukturze moloch: to jest państwowe, czyli niczyje. Nie musimy się starać. Straty? Państwo zapłaci. Klient? Jesteśmy monopolistą, więc i tak musi korzystać z naszych usług, więc nie musimy się starać.



Z racji mojego zawodu od jakiegoś czasu głęboko badam strukturę centrali PP. I powiem Ci, że to co się tam dzieje, jest po prostu skandalem. Często mam wrażenie, że większym niż działalność PKP.



Wiadomo, że od 2011 roku nastąpi liberalizacja rynku pocztowego. PP jakoś się na to przygotowuje? Skąd! Wśród kierownictwa cały czas pokutuje myślenie, że państwo nie pozwoli im zginąć. Walka o klienta? Po co? Poprawa jakości usług? Po co? To, że Polska jest na szarym końcu w skuteczności doręczania przesyłek to nie ma znaczenia? W Polsce są jakieś niedostępne góry? A może cała wypełniona morzem jest i pocztowcom łódki przeciekają? No to dlaczego tylko 30 procent przesyłek dociera zgodnie z umową jaką zawierają klienci w okienku pocztowym?



Opisać Ci Spinner sztuczki listonoszy? Część mi w badaniach wyjawiają, część nie. Część wymyślają sami, część im góra podsuwa. Awizo wsadzane do skrzynki z datą wczorajszą? Przecież to jest fałszowanie dokumentów i jako takie jest karalne! A zdarza się nagminnie i to z jakiego powodu? Bo kierownictwo tak chce pokazać nam, że się nie zgadza na euroskrzynki.



Okazało się niedawno, że system odszkodowań za zgubione przesyłki zawiera w sobie sprzeczność i był patogenny od początku. I cisza jest na ten temat, bo jak by się wydało, to PP płaciłaby potężne odszkodowania.



Nie, nie twierdzę, że wszyscy pracownicy PP są źli. Twierdzę tylko, że struktura PP jest na tyle chora, że zmusza do kombinowania lub choć do tolerowania kombinowania lub próby niezauważania tego. Z tego też powodu (a i z wielu innych) PP jest skazana albo na rozbicie, albo na marginalizację. Dobrze wiesz, jeśli jesteś pracownikiem PP, że ta firma będzie istnieć, bo jest firmą strategiczną dla państwa polskiego. Ale jeśli się nie zmieni to wystarczy, że wejdzie pierwsza lepsza firma oparta na zdrowych, wolnorynkowych zasadach i PP padnie. Już ledwo przędzie. Bo tak naprawdę panie i panowie obecnie główny zysk Poczty Polskiej nie pochodzi z przesyłek, a z obsługi finansowo-kredytowej!



Sawim, pamiętasz jak było z telefonami 20 lat temu jeszcze? Na założenie telefonu czekało się i 30 lat. A jak przyjechał pan monter położyć kabel to po rękach Pana całowaliśmy. Tzw. problem ostatniej mili istniał i wtedy, i dziś. A dziś telefon możesz założyć w jeden dzień, choćby i w Pcimiu. Co to zmieniło? Konkurencja! I tak będzie z PP. Dopóki nie czuje oddechu konkurencji to klientów ma gdzieś.



Sawim - PP jako struktura państwowa zawsze będzie zmuszona do zajęcia się powiązaniami wsi i małych miasteczek, nawet jeśli to będzie deficytowe, bo to się wiąże z byciem firmą strategiczną. Przykład innych firm (chociażby Deutsche Post) pokazuje jednak, że i taka działalność przynosi zyski. Przykład Włoch pominąłbym, bo tam jest jeszcze gorzej niż w Polsce i to tak źle, że we wszystkich aukcjach na ebayu jest napisane: do not ship to Italy. :wink:



Aby nie było: współczuję listonoszom, bo wiem jaka to praca. Wiem, że np. sami muszą sobie kombinować wózki. Ale to nie znaczy, że usprawiedliwiam ich przy kombinowaniu z awizami. Itp, itd.



Kiedyś pracowałem jako copywriter w agencji reklamowej. I jak dziś słyszę, że w agencji reklamowej pracują debile, którzy chcą nas wychować na różowym pierdzeniu Cichopek, to się z tym zgadzam. Dlaczego? Bo nie utożsamiam się z ogółem agencji reklamowej, a tylko z tymi ludźmi, z którymi współpracowałem i o których wiem, że robili wszystko, żeby róż nie zwyciężył. Co do ogółu - ręki nie dam uciąć. Rozumiesz Spinner? :wink:

Spinner - 2009-11-25, 10:26

Temat jest zbyt obszerny aby tłumaczyć...



Postrzegacie poczte przez "Panie z okienka" - wiem, często może są nieuprzejme a niestety nasza firma "stoi ludzmi" i przez ich pryzmat jest postrzegana... Gdybyście wiedzieli ile ona musi czynności wykonać w czasie i po Waszej wizycie, ile pierdół różnych oprócz usmiechania się do Was...



Nieprawdą jest, że utrzymujesz kadarius nas - PP jest od wielu juz lat na własnym rozrachunku... A wyłączność do 50g - śmiech, tylko nam przeszkadza bo "w zamian za to" MUSIMY, jako operator narodowy, utrzymywać nierentowne placówki w różnych zapomnianych przez czas i Boga miejscach, utrzymywać budynki, płacic pensje, puszczac w trase samochód i doręczyc GDZIEKOLWIEk gdzie tylko jest adres... Inni nie muszą nie - inni wolą spijać smietanke z duzych firm i to w miastach najczęsciej...



My musimy placic normalnie, miec socjal - nie mozemy byle dziada z furą zatrudnić na własnej działalnosci...



Nikt sie nie zastanawia ile rąk musi wziasc list za 1,55zl aby doszedl na czas i tam gdzie trzeba... Nikogo nie obchodzi, ze kazdy priorytet wiekszosc drogi pokonuje samolotami...



Dlugo by opowiadac jaki mammy niedobor ludzi, jak sa zarobieni - ale Wy patrzycie na to przez pryzmat stania w okienku - w koncu jest 8szt a czynne dwa... No coz - Urzedy projektowane byly w innych czasach, inaczej to mialo byc...



Znam problemy.. Pracuje w pionie handlowym, opiekuje sie najwiekszymi klientami w bylym woj. zielonogorskim (takimi pow 10tys zl miesiecznie), wiem, ze nie jestesmy swieci, tani i wogole... Wiem, ze ZZ brużdzą, że strajki sa bez sensu a juz napewno nie przed swietami...



Ale jak słysze takie bezsensowne "pocztowcy to kombinatorzy i leniwi gnoje" choćby miedzy wierszami to mnie trzęsie i nie pomoże na to Laxigen...



W zasadzie nie ma sie co zoładkowac... Ale chcialbym abyscie wiecej wiedzieli a nie powtarzali slogany - choc kilkoro z Was juz tutaj pokazalo, ze mozna myslec i starac sie byc obiektywnym a nie poptarzac i to autorytatywnym tonem znawcy pierdy powszechnie krążące po ludziach...



Niniejszym zakonczylem dyskusję w tym temacie.



Rozluźniony ;-P

Spinner - 2009-11-25, 10:31

Blaz - nie państwowe... Poczta Polska jest spółką akcyjną...:wink:
Blaz - 2009-11-25, 13:27

... gdzie wszystkie udziały ma Skarb Państwa. :wink:



Wracając do tematu: ciemne chmury nad świątecznymi przesyłkami coraz większe...

Kyle - 2009-11-25, 14:40

Panowie, Spinner ma sporo racji, oburzając się na niektóre zbyt ogólnikowe teksty. Co innego jest krytyka całościowa i niestety bezrefleksyjna całej instytucji jako takiej, a co innego rzeczowa krytyka poszczególnych aspketów jej funkcjonowania. Poczta jest instytucją pożyteczną społecznie, jest jednak przy tym na tyle duża, że w jej działalności muszą zdarzać się wpadki. Pracuje tam sporo ludzi, jedno robią coś lepiej i szybciej, inni gorzej i wolniej. Zaś błędów nie robi ten, kto nie pracuje. Gdzie dużo ludzi pracuje, tam dużo błędów. Tak jest przecież wszędzie, nie tylko na poczcie. I tyle ogółów.



Co do szczegółów to nie mam wiedzy. Szczerze to najbardziej mnie wkurza to co kubamę (nie licząc "bachorów", bo moja córka na poczcie nieźle dokazuje) - śmierdzące baby i dziady w kolejkach. I dlatego chodzę, jak mam przesyłkę odebrać, ale rachunki i takie sprawy tylko net...

Tomir - 2011-05-30, 17:06
Temat postu: Poczta Polska - przygody z przesyłką...
Wqur... się i aż swoim wqrzeniem postanowiłem się podzielić.

Pierwsza przygoda. Kupiłem na Allegro pierdółkę za 52 zeta (futerał na telefon). Została wysłana nastepnego dnia po zakupie listem poleconym priorytetowym. Minęło 14 dni, przesyłki ni widu, ni słychu... Sprzedawca złożył reklamację. Poczta odpowiedziała, że w dniu XXX została dostarczona i odebrana w firmie przez Panią XXXXX (która zresztą zawsze odbiera przesyłki). Pani XXXX zarzeka się, że przesyłki nie było, co zresztą moge potwierdzić, bo tego dnia jak tylko zobaczyłem listonosza poleciałem popatrzeć, czy nie ma dla mnie oczekiwanej paczki.

Efekt: Przesyłki nie dostałem a Poczta odpowiedziała, że umywa ręce, przesyłka została dostarczona i jak chce to mogę ja w trąbkę pocałować albo iść do sądu...


Ale to nie koniec.
Kilkanaście dni temu kupiłem zegarek na naszym bazarku. Poprosiłem o wysyłkę priorytetową paczką wartościową. Od wysyłki minął ponad tydzień - przesyłki ni widu ni słychu.
Dziś osoba, która wysłała mi zegarek zadzwoniła na pocztę i otrzymała info, że przesyłka wyszła z rozdzielni 21 maja i dziś (po 9 dniach) trafiła do rozdzielni w Warszawie. I teraz zaczyna się najlepsze...

Dziś popołudniu przychodzi awizo. AWIZO POWTÓRNE :shock: . Awizo informujące, że po przesyłkę mam się zgłosić do zupełnie nieznanej mi poczty, która obsługuje zupełnie inny rejon. :shock: Przesyłka była zapakowana w opakowanie zastępcze (oryginalne zostało uszkodzone). Na szczęście zegarek był w środku :shock:

Pani w okienku zupełnie nie potrafiła mi odpowiedzieć, dlaczego przesyłka zaadresowana na adres XXXX trafiła na pocztę obsługująca zupełnie inną dzielnicę.
Dowiedziałem się tylko, że rzekomo przesyłka była dostarczona 23 maja ale z powodu zamknięcia biura zostawiono awizo, co jest wierutnym kłamstwem, gdyż w firmie w tym dniu przebywało około 15 osób a pierwszego awiza nie zobaczyłem na oczy. Poza tym tego dnia były dostarczone do firmy inne przesyłki. Ciekawe jak to się ma do wcześniejszej informacji podanej nadawcy, że przesyłka dopiero dziś trafiła do Wawy.

Normalnie nóż się w kieszeni otwiera... Myśle, że z razji rozsyłania naszych forumowców warto sie zqastanowić, czy wysyłac je Pocztą Polską...

Blaz - 2011-05-30, 17:13

Powtórne awizo to norma. :mrgreen: Gorzej, gdy nie ma żadnego awizo i nadawca dostaje z powrotem przesyłkę z adnotacją, że adresat nie odebrał. :twisted:
Tomir - 2011-05-30, 17:17

A może ktoś widząc, że to przesyłka wartościowa zadeklarowana na kilkaset PLN zainteresował się zawartością, jednak po otwarciu paczki zobaczył w środku na pierwszy rzut oka nic nie warty, stary ruski zegarek więc olał? :evil:
Janek - 2011-05-30, 17:19

Tomirku,ja robilbym na poczcie rozrube az by sie nie poprawili.I to nie taka rozrube "prosze Pani,prosze posluchac",tylko taka,zeby ich troche otrzezwic.Po wojskowemu znaczy sie, proste i dosadne slowa :mrgreen: :wink:
Blaz - 2011-05-30, 17:23

Tomirek napisał/a:
A może ktoś widząc, że to przesyłka wartościowa zadeklarowana na kilkaset PLN zainteresował się zawartością,


W przypadku przesyłek wartościowych to raczej nierealne, bo nieopłacalne dla Poczty Polskiej.

Janek, taka rozróba nic nie da. Z przyczyn, że się tak wyrażę, podstawowych. :grin:

wilbury - 2011-05-30, 17:26
Temat postu: Re: Poczta Polska - przygody z przesyłką...
Tomirek napisał/a:
Myśle, że z razji rozsyłania naszych forumowców warto sie zqastanowić, czy wysyłac je Pocztą Polską...

Ja właśnie dzisiaj wysłałem dwie bazy za pomocą poczteksu i teraz mam mieszane uczucia. A juz mnie tknęło przy wysyłce... A było to tak: zamówiłem sobie telefonicznie kuriera z poczteksu, bo na pocztę mam kawałek drogi i nie chce mi się naginać w taki upał. Miła pani przyjmując zamówienie odnotowała, że przesyłka polecona, z zadeklarowaną zawartością i mam czekać na kuriera. Kurier był przyjechał z dwugodzinnym opóźnieniem, bardzo ładnie zważył paczkę i powiedział, że przesyłek wartościowych on nie może przyjmować i muszę sam osobiście na pocztę. No to sobie strzeliłem spacer. A na osłodę, po powrocie z pracy znalazłem w skrzynce powtórne awizo. Jutro pójdę się spytać gdzie jest w takim razie pierwotne, bo nie mam.
Poczta Polska jest niereformowalna.
Ament.

Arek - 2011-05-30, 17:33

pokrowiec za 50zł????????????? :shock:
Fazi - 2011-05-30, 17:49

No noz sie w kieszeni po prostu otwiera - brrrrrrrr :!: :!: :evil: :evil:
kubama - 2011-05-30, 17:56

PP jak jest taka jest ale też muszę ich wziąć w obronę bo ostatnio tarcze do roweru szły do mnie kurierem DPD z jednego końca Warszawy na drugi 3 dni. Fajnie? PP byłaby szybsza i 2 razy tańsza. :razz:
Blaz - 2011-05-30, 18:32

kubama napisał/a:
PP jak jest taka jest ale też muszę ich wziąć w obronę bo ostatnio tarcze do roweru szły do mnie kurierem DPD z jednego końca Warszawy na drugi 3 dni. Fajnie? PP byłaby szybsza i 2 razy tańsza. :razz:


Muszę się z Kubą zgodzić. PP jest taka, jaka jest, bo nie ma konkurencji. Ale posiadanie konkurencji to też nie jest lek na całe zło, bo kurierzy też od dawna przeginają.

Gdzieś czytałem taką sentencję: "Mając kontakt z PP musisz działać tak jak z prostytutką - zasadą ograniczonego zaufania". :mrgreen:

machlo - 2011-05-30, 18:50

kubama, tu się z Tobą nie zgodzę - PP nie byłaby szybsza. :razz: Priorytet Piaseczno --> Mokotów szedł prawie 2 tygodnie do mnie. :grin:
kadarius - 2011-05-30, 19:09

Tomirek składaj reklamację na dostarczoną przesyłką gdyż została dostarczona do osoby nieuprawnionej do odbioru przesyłki (chyba że na przesyłce nie było Twojego nazwiska tylko adres firmy - a w to nie wierzę!) Przesyłka polecona może być wydana tylko adresatowi bądź członkowi rodziny który jest z nim zameldowany (nie dotyczy przesyłek sądowych)
Tomir - 2011-05-30, 19:18

a co w sytuacji, gdy wysyłka jest na imię i nazwisko ale na adres firmowy, który nijak ma się do adresu w dowodzie osobistym?
machlo - 2011-05-30, 19:20

Z tego, co ja się orientuję, to odebrać paczkę może osoba, na którą jest przesyłka zaadresowana lub osoba zameldowana pod danym adresem.
Blaz - 2011-05-30, 19:21

Zależy od urzędniczki. Ja mam podobną sytuację. Jedna mrugnie okiem, druga będzie się kłócić i prosić o napisanie upoważnienia. Sobie. :mrgreen:
kaer - 2011-05-30, 22:10

Z PP to jest tak, że raz się ją kocha a raz nienawidzi :D W zależności od sytuacji :twisted:
Tomek - 2011-05-30, 22:22

A mi Poczta albo celnik prawdopodobnie podpieprzyli Sea Devila :evil: Jest od ponad dwóch tygodni na cle, ale go tam nie ma .. :evil: :evil: :evil: I nie było ... :evil:
Zdecydowanie jestem daleki od miłosnych uczuć do obu tych instytucji.

berberys - 2011-05-30, 23:26

Jedna z zabawniejszych historii - wniosek o wydanie wypisu z księgi wieczystej wysłany via PP do Sądu Rejonowego w W. wrócił po sześciu tygodniach z adnotacją - "Nie podjęto w terminie"... :mrgreen:
Stasiu - 2011-05-31, 04:16

Generalnie poczta polska nie jest aż taka zła.
Na kilka tysięcy przesyłek jakie odebrałem/wysłałem. Zaginęło może z 10szt.
Najgorsza sytuacja jaka mnie spotkała dotyczyła przesyłek z USA (ale już o tym wcześniej pisałem), bo mimo iż zaginionych paczek było mało, to towar w nich zawarty wart był dużo :evil: .
Najgorszą firmą z jaką miałem wątpliwa przyjemność "współpracować" była Siódemka.
Podobno poprawili serwis, ale niesmak pozostał. Teraz gdy widzę, że zakupy miały by dotrzeć do mnie tą firmą, to odpuszczam.

m1bielsko - 2011-05-31, 07:10

do mnie 2 przesyłki z USA (HI :cry: ) nie dotarły
ALAMO - 2011-05-31, 07:31

Stasiu napisał/a:
Generalnie poczta polska nie jest aż taka zła.


I to jest najlepsza puenta.
Miejcie zawsze na uwadze,że są kraje Unii Europejskiej, żeby nie było, gdzie się przesyłek inaczej niż kurierami NIE WYSYŁA. Bella Italia na przykład. Zobaczcie sobie na aukcjach Ebay. Olbrzymia część sprzedawców nie wysyła do Włoch, sporo też nie chce wysyłać do Hiszpanii. A do nas - wysyłają bez specjalnych obostrzeń.

Spam - 2011-05-31, 07:48

A mnie nieraz z tą pocztą krew zalewa. Pozamykali te wiejskie placówki i jest taki burd... bałagan ze dynia pęka. Na ten przykład wysyła do mnie pacjent paczuszką - ta pięknie przemierza "Polskie drogi" po czym wpływa do sortowni regionalnej, z niej na pocztę główną w Przemyślu a potem...... :evil: W mojej okolicy każda wieś miała własny UP. Teraz w gminie została tylko jedna poczta główna. Ci z głównej poczty w Przemyślu jeszcze pewnie do zmian się nie przyzwyczaili i wysyłają moją paczuszkę to raz na Orły, to gdzie indziej... poniewierka. Bywało tak że obserwując Tracking - to moja paczuszka zamiast iść dni 4 szła równe 12 :shock: Fakt źle nie jest ale ku lepszemu nie idzie
Blaz - 2011-05-31, 09:17

ALAMO napisał/a:
Stasiu napisał/a:
Generalnie poczta polska nie jest aż taka zła.


I to jest najlepsza puenta.
Miejcie zawsze na uwadze,że są kraje Unii Europejskiej, żeby nie było, gdzie się przesyłek inaczej niż kurierami NIE WYSYŁA. Bella Italia na przykład. Zobaczcie sobie na aukcjach Ebay. Olbrzymia część sprzedawców nie wysyła do Włoch, sporo też nie chce wysyłać do Hiszpanii. A do nas - wysyłają bez specjalnych obostrzeń.


+1

Bo musimy oddzielić samą Pocztę Polską jako przedsiębiorstwo i ludzi tam pracujących. Moim zdaniem, gdyby wprowadzić tam kulturę pracy opartą na zdrowych zasadach, to Poczta Polska utrzymałaby się. Ma dobrą infrastrukturę, dużo placówek. To ich czynnik ludzki rodem z PRLu nieświadomie tworzy im czarny PR i przez to cierpi cała Poczta Polska.

Wręcz nie wierzę w to, co mówię, bo doszło do takich czasów, że bronię Pocztę Polską. :shock: :mrgreen:

Tu jeden kawałek z rozmówek polsko-pocztowych:

Byłem świadkiem dialogu z serii: "rozmowa klient-serwer, czyli jak to między nami ludźmi coś załatwiającymi bywa".

Do okienka reklamacji podeszła starsza kobieta, której ubranie wyróżniało się oryginalnością. Chciała zgłosić skargę, bowiem telegram przez nią wysłany doszedł dwa dni później niż powinien był. Słusznie. I tu pojawia się pierwszy, mimowolnie humorystyczny akcent. Chodziło o telegram z życzeniami z powodu ślubu i wesela dla młodej pary - córki dobrej znajomej tej kobiety. Tyle tylko, że tuż przed ślubem wycofał się kandydat na pana młodego i nici... A te życzenia zawierały takie treści (jakieś słowa o tym, że są dobraną parą i że czas teraz na dzieci itp), że po dwóch dniach zwłoki zabrzmiało to szyderczo i w związku z tym owa kobieta pokłóciła się ze swoją znajomą. ;-)

Kobieta domaga się zadośćuczynienia od poczty. Chce się dowiedzieć czy może zobaczyć druk nadania i druk odbioru telegramu. Po słownych przepychankach w końcu okazało się, że na tych drukach jest ta sama data, to znaczy, że do miejsca przeznaczenia telegram doszedł tego samego dnia. Punkt dla poczty. Pewnie zawinił listonosz, bo było to w sobotę, a miejsce przeznaczenia to dziura jakaś niemożebna. OK, ale kobieta pozostaje nieugięta i chce spisać skargę. Dostaje kartkę i prosi o informacje. To wszystko dzieje się w atmosferze belferskich pouczeń pracownicy poczty przez tą kobietę. I kobieta zaczyna zadawać pytania: dlaczego na tych protokołach nie ma podpisu? Facetka w okienku zaczyna wyjaśniać, że to jest wydruk komputerowy i nie musi być na nim podpis. "Jak to? Co też mi pani mówi? W każdym urzędzie, na każdym papierku musi być podpis! Pani chciała mnie wprowadzić w błąd, ale się to pani nie udało!". Teraz zaczynają się szczegółowe pytania o to dlaczego na dokumencie nadania jest inny numer urzędu pocztowego niż ten w którym telegram został nadany. Na nic zdały się wyjaśnienia, że po prostu tylko tamten oddział poczty zbiera i wysyła telegramy. "Pani mnie oszukuje!". I teraz pierwsze liczenie: kobieta pyta jak się nazywa ten urząd, który wysyła telegramy? Pracownica poczty odpowiada: Rejonowy Urząd Poczty. ;-) Drugi słowny nokaut. Wszyscy już nie ukrywają rozbawienia, ale to jeszcze nic. Będzie i trzecie liczenie.

Nagle kobietę olśniło. I zadała podchwytliwe pytanie: a czym ten telegram był wysłany, hę? I oskarżycielski palec skierowała w kierunku pracownicy poczty, która i tak już od początku tej rozmowy zmalała o połowę. Komputerem - brzmiała odpowiedź. A tu cię mam! Jakim komputerem? Telegraf to jest takie urządzenie mechaniczne, proszę pani. Tam nie ma żadnego komputera! Czy pani wie, że telegraf istniał już za króla Ćwieczka? Słyszała pani o takim słynnym telegrafie Lenina? Telegraf można wysłać na każdym zadupiu, oczywiście jeśli istnieje tam urząd poczty. Ja, proszę pani, w życiu już wysyłałam wiele telegramów, to wiem! I pani mnie nie oszuka!

Biedna kobieta nie dała sobie wytłumaczyć, że po wznowieniu tej usługi (bo przez jakiś czas jej nie było) wysyłanie telegramów polega na przekazaniu treści on-line i wypisywaniu jej już na miejscu... Tyle tylko że do jej mentorskiego stylu nie pasowały słowa, którymi się ostatecznie pożegnała: poczta to prostytutka, ulicznica i kurwa.

Fazi - 2011-05-31, 10:06

Lukasz - faktycznie - ja Cie nie poznaje :shock: :shock:
Ale zgadzam sie z Toba, ze PP to instytucja, ktora tworza konkretni ludzie i to oni maja glowny wplyw na jej obraz w spoleczenstwie....

Ja mam na szczescie dobry kontakt z moja poczta i doreczycielami, wiec nie narzekam, choc widze nieraz, jak ludzie w kolejkach do okienek (ktorych niestety ciagle nie da sie zlikwidowac) potrafia zaognic sytuacje i wplynac na postawe osob po drugiej stronie szyby...

Aronus - 2011-05-31, 12:34

Ja też na pocztę ostatnio nie narzekam :twisted: . Od kiedy wszystkie przesyłki wysyłam na adres moich rodziców, którzy mieszkają na tym samym osiedlu, co ja ale mają inną pocztę to nie ma żadnych problemów. Do mnie paczki i polecone przychodziły po dwóch tygodniach z powtórnym awizem, tyle tylko, że nie było pierwszego :mrgreen: .
kadarius - 2011-05-31, 15:14

mnie opadła kopara - widać na poczcie sezon ogórkowy - list polecony, priorytet doszedł do Alamosa w niecałe 24h :shock: :shock: :shock: - chyba z usług Svedosa korzystali - znaczy z tunelu czasoprzestrzennego! :mrgreen:
Pager - 2011-05-31, 15:51

Też wysyłałem list priorytet w zeszłym tygodniu i odemnie do Grańska szedł niecałe 24h!
Blaz - 2011-05-31, 17:33

Żeby nie było tak różowo to opowiem o mojej najnowszej przygodzie z Pocztą Polską. :mrgreen:

Sprzedałem na allegro książkę. Nabywca z Warszawy. Zawsze w takim przypadku pytam się czy chce odbioru osobistego. Kupujący odparł, że nie. Trochę mnie to zdziwiło, bo z adresu wynikało, że mieszka ode mnie jakieś 20 minut spacerkiem. Ale cóż - nasz klient, nasz pannnn... :grin:

Okazało się dodatkowo, że podlegamy pod ten sam urząd pocztowy.

I teraz akcja właściwa: przesyłka dotarła do adresata po.. dwóch tygodniach. :shock: A właściwie to awizo. Pierwsze awizo. Po dwóch tygodniach. Na trasie, którą piechotą pokonuję w 20 minut.

Kupujący poszedł na pocztę i odebrał książkę. I w tym momencie zdałem sobie sprawę, że ta przesyłka przez dwa tygodnie tej poczty nie opuściła. Ja ją zaniosłem, a po dwóch tygodniach kupujący z dokładnie tej samej poczty ją odebrał. :shock: :lol: Zapłaciliśmy 7 zł tylko po to, by ta książka sobie na poczcie przeleżała. :mrgreen:

Telekom - 2011-05-31, 17:55

A może właśnie wyszła i krążyła po kolejnych sortowniach.
Albo gdzieś zapętliła się na zasadzie "gorącego kartofla". :)

Blaz - 2011-05-31, 17:56

Piekielna czeluść Poczty Polskie zawiera wiele tajemnic... :mrgreen:
Tomir - 2011-05-31, 18:13

Chyba nie mogła sobie poleżeć. Jak Telekom pisze. Na koniec dnia przyjechał pocztowóz, zabrał wszystkie przesyłki, trafiła do sortowni i stamtąd wróciła do tego samego urzędu pocztowego.
Blaz - 2011-05-31, 18:20

Gdzieś te dwa tygodnie musiała spędzić... :mrgreen:
Telekom - 2011-05-31, 18:22

Może wszyscy w kolejnych sortowniach pokazywali sobie, jak nie należy przesyłać paczek.
Że skoro komuś się nie chciało przejść dwie ulice dalej, to teraz niech czeka. :D
Takie praktyczne zajęcia szkoleniowe, wiecie.

Blaz - 2011-05-31, 18:27

Pocztowa fala. :mrgreen:
Pager - 2011-05-31, 18:34

Po 14 dniach doszły sunglasy, już trzecia przesyłka z HK dokładnie we wtorek :)
od 28 leci do mnie paczka z pierdołami z DX, ciekawe, czy w równe 14 dni dojdzie :)
że na MQJ musiało pasc :evil:

pierwszy raz z poczy skozystałęm w styczniu, narazie sobie chwale :)

Tomek - 2011-05-31, 22:31

To niech mi ktoś wytłumaczy ten fenomen :evil: :evil: :evil:



Czy mam rozumieć, że po pierwszej nieudanej próbie doręczenia odesłali paczkę do nadawcy do Singapuru? :shock: :shock: Paczka trafiła do mojego urzędu pocztowego wczoraj.
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Bronek - 2011-05-31, 22:33

Moich kilka spostrzeżeń prywatnie i służbowo ze współpracy z PP.
Prywatnie wysłałem kilkaset przesyłek różnego typu. Żadna nie zaginęła. Z czasem dostarczenia bywało różnie. Najgorzej wspominam strajk listonoszy parę lat temu. Odebrałem również sporo przesyłek nadanych PP. Też bez większych problemów.

Służbowo to już jest dramat. Jak już niektórzy wiedzą, pracuję w sporym wydawnictwie. Miesięcznie wysyłamy kilka tysięcy przesyłek. Procentowo z reklamacjami nie jest źle, ale In Post bije PP o kilka długości w terminach.
W marcu PP miała wpadkę. Kilka tysięcy naszych czasopism dotarło do ludzi po miesiącu, a dużo prenumeratorów nie otrzymało przesyłki. Poczta na naszą reklamację odpowiedziała w kilku bardzo służbowych pismach popartych paragrafami, umową, regulaminem, ustawą o monopoliście. Wszystkie te listy sprowadzały się do krótkiego "My tu mamy monopol i możecie nam skoczyć, a jak wam się nie podoba to idźcie do sądu".
Z taki podejściem to PP w 2012 roku, kiedy skończy się ich monopol szybko odejdzie w zapomnienie, albo dopiero się obudzi. A będzie za późno bo kilka firm już ostrzy sobie zęby na nasz rynek.

Fazi - 2011-05-31, 22:37

Tomek napisał/a:
To niech mi ktoś wytłumaczy ten fenomen :evil: :evil: :evil:

[url=http://img820.images...end.jpg]Obrazek[/URL]

Czy mam rozumieć, że po pierwszej nieudanej próbie doręczenia odesłali paczkę do nadawcy do Singapuru? :shock: :shock: Paczka trafiła do mojego urzędu pocztowego wczoraj.
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Tomek - to sa faktycznie jakies wieeelkie jaja (big, big, big balls) - i nadaje sie do nie OK :!:
Czy juz sie nie da nic zrobic w takim przypadku :?: :?:

Tomek - 2011-05-31, 22:40

Nadzieja w tym, że tracking coś przekłamuje i nie pozostaje mi nic innego jak jazda na pocztę. A to spory kawałek. Bo przesyłki idą do rodziców.
lastrad - 2011-05-31, 23:11

Tomek napisał/a:
Nadzieja w tym, że tracking

Dziwny ten tracking, bo nie wydali doręczycielowi
U mnie dzisiaj było tak (paczka pocztowa lotnicza):

Ogólnie rozpisane na szczegóły (na China Post jeszcze bardziej szczegółowo), nawet ładunek kiedy przybył (sobota popołudnie).
Najlepszy jest czas między godz. 8:28 (kiedy paczkę odebrałem) a 9:00 (kiedy ją doręczono - komu?)

TowRoupas - 2011-05-31, 23:37

Tomek, a spróbuj zadzwonić pod ten numer co kiedyś krążył na forum (pod którym sprawdza się tracking)
Blaz - 2011-06-01, 07:19

Tomek, raz miałem podobną sytuację. Chodziło o błędny adres adresata. Dzwoń póki naprawdę tego nie zwrócą!
Tomek - 2011-06-01, 09:05

Adres na trackingu jest prawidłowy :twisted:
Blaz - 2011-06-01, 09:08

Tomek, ale ja miałem tak samo. Przy G-shocku. Adres na trackingu UPS był prawidłowy, ale te durne nadawce zrobiły błąd w adresie na samej naklejce. Nie podali numeru domu i mieszkania. Dobrze, że był telefon do mnie to zadzwonili i się spytali.
Tomek - 2011-06-01, 09:20

Dzwoniłem, wszystko jest ok. Przesyłka czeka na mnie na Poczcie. W poniedziałek była awizowana, szkoda tylko, że ojciec był cały dzień w domu i listonosza nie było. Awiza w skrzynce też nie.

Czyli dziś coś pokażę w Nowych nabytkach .. :twisted:

Blaz - 2011-06-01, 09:26

Wal się! :twisted:
Tomek - 2011-06-01, 09:27

I bez cła :twisted:
Blaz - 2011-06-01, 09:28

Wal się (x1000). :twisted:
Rudolf - 2011-06-01, 10:43

Tomek napisał/a:
I bez cła :twisted:
powinni tego zabronić :P
tessio - 2011-06-01, 10:56

Ja ostatnio wysłałem UPS-em za pobraniem torby - 15 sztuk, nie dosyć ze chłop nie odebrał, to jeszcze paczka wróciła rozerwana i w środku 10 sztuk :lol:
Rudolf - 2011-06-01, 11:16

tessio napisał/a:
Ja ostatnio wysłałem UPS-em za pobraniem torby - 15 sztuk, nie dosyć ze chłop nie odebrał, to jeszcze paczka wróciła rozerwana i w środku 10 sztuk :lol:
koszmar .
tessio - 2011-06-01, 11:18

Generalnie jestem bardzo zadowolony z UPS-u, według mnie nie ma jakościowo konkurencji, cenowo gorzej.
Blaz - 2011-06-22, 13:03

Dorzucę taką opowieść z morałem o pewnej firmie kurierskiej. :mrgreen:

Firma, w której pracuje moja żona, sprowadza różne wina z zagranicy. Z Francji wina sprowadza firma spedycyjna X. Od kilku miesięcy co jakiś czas paczki z butelkami przychodziły otwarte. A to jednej butelki brakowało, a to jedna była zbita, a reszta butelek była przez to zabrudzona i niezdatna do sprzedaży. Miarka się przebrała, gdy tydzień temu przyszła paleta z winami, w której to palecie brakowało m.in. małego kartonu z 12 butelkami wina.

Przesyłki są standardowo ubezpieczane. Odszkodowanie wynosi tyle, jaki jest koszt rynkowy wspomnianych butelek. Pech firmy kurierskiej polegał na tym, że każda z tych zaginionych butelek wina kosztuje w detalu... 1200 PLN. :mrgreen: Łączne koszty odszkodowania wyniosły 16 tysięcy PLN.

Od razu firma spedycyjna potrafiła wymienić kurierów przyjeżdżających do firmy żony, samochody, sprawdzają zabezpieczenia przesyłek 4 razy na dzień. :mrgreen:

apig - 2011-06-22, 13:13

Blaz napisał/a:
Od razu firma spedycyjna potrafiła wymienić kurierów przyjeżdżających do firmy żony, samochody, sprawdzają zabezpieczenia przesyłek 4 razy na dzień. :mrgreen:


Tylko wariat albo półdebil by nie zareagował na takie wałowanie.

Blaz - 2011-06-22, 13:17

Nie reagowali na wcześniejsze doniesienia, że kurierzy się nie starają, a dobrze wiedzą, że z winem mają do czynienia. Zmienili podejście dokładnie w tym samym dniu, w którym musieli zapłacić TAKIE odszkodowanie. :mrgreen:
apig - 2011-06-22, 13:49

Ta cała historia mi przypomina dyskusję ze Zgierzu na temat procedur w firmach. Tam gdzie są procedury myślenie jest wyłączone.
A przy okazji procedur historia z forum motocyklowego Suzuki Bandit:

Cytat:
Tankuje pewnego pięknego dnia swego bandziorka na stacji benzynowej "bliska".
Ubrany w kurtkę motocyklową , na ramieniu trzymam kask , płace za paliwo a pani proponuje mi zakup choinki zapachowej mówiąc " może zapach samochodowy "
odpowiadam "nie dziękuję " a pani dalej nawija " może się przyda?" a ja do niej "to jest raczej nie mądre pytanie " a kobieta " czemu?" a ja "a co pani mysli że gdzie ja sobie ten zapach powieszę? w kasku" odpowiadam.
Jak byście widzieli babkę w drugiej kasie jak lała ze śmiechu.

Svedos - 2011-06-22, 13:55

apig, standardy, standardy.....w pewnym momencie doprowadzają do skretynienia.
Blaz - 2011-06-22, 13:56

A przymus odpowiedniego odszkodowania zawsze wpływa trzeźwiąco. :twisted:
Fazi - 2011-06-22, 14:15

I tak powinno byc wszedzie - zla urzednicza decyzja powinna skutkowac kara dla wydajacego i to dotkliwa (ze szczegolnym uwzglednieniem tych decydentow ze skarbowek)...
wahin - 2011-06-22, 16:28

Moje zderzenie z pocztą z wczoraj.
Albo nie, zrobimy z tego konkurs: wczoraj doszła do mnie piłeczka do dekli. Zgadnijcie gdzie znalazłem przesyłkę. Była na terenie mojego mieszkania i nie w skrzynce. Jako ułatwienie dodam, że mieszkam na parterze :)

Santino - 2011-06-22, 16:30

Na balkonie?
Blaz - 2011-06-22, 17:07

Albo - jak często widzę - wciśnięta między klamkę a drzwi. :grin:
M_alice - 2011-06-22, 18:17

Blaz napisał/a:
Dorzucę taką opowieść z morałem o pewnej firmie kurierskiej. :mrgreen:
Firma, w której pracuje moja żona, sprowadza różne wina z zagranicy. ...Pech firmy kurierskiej polegał na tym, że każda z tych zaginionych butelek wina kosztuje w detalu... 1200 PLN. :mrgreen: :

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Przesyłki wina z zagranicy dostarcza FIRMA KURIERSKA, taka od listów i paczek? Kilkanaście lat robię w branży spedycyjnej, woziłem piwo, wino i koniaki (butelka w cenie samochodu). A o takim sposobie doręczania towaru do klienta nie słyszałem :shock: Przecież spedytor i kurier to naturalni wrogowie, każdy zazdrośnie broni swojej niszy ekologicznej na rynku przewozów. Nawiasem mówiąc, mi tam nigdy ani jedna butelka nie zginęła.
Za to zgaduję, że ten kurier dał korzystną cenę na transport.

Blaz - 2011-06-22, 18:53

Ja laik w tych sprawach jestem i dla mnie ktoś inny niż Poczta Polska to kurier. :mrgreen:

BTW: firma zachowała się bardzo ładnie. Szefowej przysłali kwiaty z listem z przeprosinami. Szkoda tylko, że wcześniej nie reagowali na sygnały o uszkodzonych przesyłkach.

wahin - 2011-06-22, 19:18

Santino napisał/a:
Na balkonie?

Wygrałeś :)
Futerał na telefon został po bożemu umieszczońy w skrzynce na listy, a piłka prawdopodobnie chciała się zmieścić więc została wrzucona na balkon :P
Kiedy zobaczyłem ją na balkonie myślałem, że padnę ze śmiechu :)

M_alice - 2011-06-22, 19:20

Blaz napisał/a:
Ja laik w tych sprawach jestem i dla mnie ktoś inny niż Poczta Polska to kurier..
Spedytor, kurier, przewoźnik, wozak, drajwer... jak zwał tak zwał. Mnie natomiast dziwi postawa tej szefowej. Na kasie jej nie zależy? Prawa nie zna? Nie słyszała o konwencji CMR? Nie wie co jej przysługuje jako usługobiorcy? Jak przesyłka dociera uszkodzona to się spisuje protokół szkodowy i daje się kierowcy do podpisania, potem wpis w CMR i pismo do przewożnika z prośbą o pokrycie strat. I koniec. Jak ktoś daje się robić w konia, to normalne,że złodzieje będą z tego korzystać.
M_alice - 2011-06-22, 19:23

wahin napisał/a:
piłka prawdopodobnie chciała się zmieścić więc została wrzucona na balkon :P
Mój kolega po powrocie z pracy zastał kiedyś złożoną w harmonijkę kopertę wciśniętą z dużą siłą do skrzynki (po dobroci się nie mieściła). Na kopercie (dużej i sztywnej) było wielkimi wołami napisane "NIE ZGINAĆ !". Sztuka czytania w narodzie zanika.
Blaz - 2011-06-22, 19:44

M_alice napisał/a:
Blaz napisał/a:
Ja laik w tych sprawach jestem i dla mnie ktoś inny niż Poczta Polska to kurier..
Spedytor, kurier, przewoźnik, wozak, drajwer... jak zwał tak zwał. Mnie natomiast dziwi postawa tej szefowej. Na kasie jej nie zależy? Prawa nie zna? Nie słyszała o konwencji CMR? Nie wie co jej przysługuje jako usługobiorcy? Jak przesyłka dociera uszkodzona to się spisuje protokół szkodowy i daje się kierowcy do podpisania, potem wpis w CMR i pismo do przewożnika z prośbą o pokrycie strat. I koniec. Jak ktoś daje się robić w konia, to normalne,że złodzieje będą z tego korzystać.


M_alice, może niedokładnie opisałem sytuację. :wink:

Szefowa mojej żony za każdym razem spisywała protokół i za każdym razem dostawała odszkodowanie. Tyle tylko, że do tej pory ginęła jedna-dwie butelki wartości poniżej 100 PLN razem. Pewnie dlatego więc firma spedycyjna kompletnie nie reagowała na sugestie i prośby zmiany samochodów/pracowników/sposobu ekspedycji, by to się nie powtarzało. Firma spedycyjna zareagowała dopiero wtedy, gdy zobaczyła ostatni rachunek. :twisted:

Wniosek: dopóki ktoś nie dostanie po dupie finansowo, dopóty nie będzie reagował. :grin:

M_alice - 2011-06-22, 20:39

Blaz napisał/a:

Szefowa mojej żony za każdym razem spisywała protokół i za każdym razem dostawała odszkodowanie.
No to zwracam honor szefowej i gratuluję cierpliwości. Za to ten przewoźnik to baran. W mojej firmie, jakby ktoś tak zlekceważył skargi klienta, to by sobie od razu mógł szukać nowej pracy.
Blaz - 2011-06-22, 20:43

Gdyby mogła to już dawno by z tej firmy zrezygnowała, ale niestety mają podpisane umowy na transport z tymi producentami win, którzy ją interesują...
M_alice - 2011-06-22, 22:02

Blaz napisał/a:
Gdyby mogła to już dawno by z tej firmy zrezygnowała, ale niestety mają podpisane umowy na transport z tymi producentami win, którzy ją interesują...

Wszystko zależy od tego kto płaci za transport. Jeśli nadawca (i ma to wliczone w koszt towaru) to faktycznie, nic się nie zmieni. Jeśli płaci odbiorca i dużo zamawia, to powinien sam decydować o wykonawcy usługi.

Stasiu - 2011-06-24, 05:30

Ja mam również okazje popatrzeć sobie na to z drugiej strony.
Oględnie mówiąc: gdy widzę czasem co i jak ludzie wysyłają, to ręce opadają :lol: .

Blaz - 2011-06-24, 08:13

Ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia tego, że kurierzy i poczta pozwalają sobie na kradzieże...
Stasiu - 2011-06-24, 13:30

Tego nic nie tłumaczy. Absolutnie nie to miałem na myśli pisząc o ludzkich fanaberiach przesyłkowych :wink: .
Kwestia kradzieży u mnie w firmie to temat ciężki i poważny jak marsz pogrzebowy. Ostatnio jeden z pracowników z długoletnim stażem wyleciał z hukiem bo "przykleił" mu się do ręki jakiś krem z uszkodzonej przesyłki (wart 12zł jak się potem okazało). Nie było i nie będzie taryfy ulgowej :evil: .

Tomir - 2011-08-19, 11:04

No i kolejna przygoda z pierd.... pocztą polską.... :evil:

4 sierpnia jeden z forumowiczów wysłał do mnie gumę poleconym priorytetem. Teoretycznie powinna być u mnie 5 sierpnia. Guma dotarła do pracy dopiero dziś, po 16 dniach.
Ale nie to jest najgorsze.

Jakiś kutas postanowił sobie otworzyć przesyłkę nożyczkami przy okazji uszkadzając pasek :evil: Jak zobaczył, że to zwykła guma bezczelny skurczysyn spiął kopertę zszywkami.
przesyłkę odebrała koleżanka wraz z kilkoma innymi i nie zorientowała się, że jest uszkodzona. Czyli z reklamacji nici...




Maxio - 2011-08-19, 11:12

...Tomirek, ale kwas...
Svedos - 2011-08-19, 11:13

Ręce opadają jak się takie coś widzi.
Ghostdog - 2011-08-19, 11:24

Niech uschną szmaciarzowi łapy...
Tomek - 2011-08-19, 11:52

Tomirek, a nie mogło być tak, że ktoś u Ciebie w pracy omyłkowo ją otworzył? Choć nie sądzę, ale jest to możliwe. Koperta otwierana przez Pocztę powinna mieć chyba jakiś stosowny stempelek na odwrocie.
Inna sprawa - 16 dni priorytet :shock: :shock: :shock: , już to kwalifikuje się do reklamacji.

Tomir - 2011-08-19, 12:09

nie, bo koleżanka zawołała mnie zaraz po wyjściu listonosza jeszcze przed otwieraniem przesyłek. Taka przyszła na 100%

Zresztą nie pierwszy raz. Kiedyś kupowałem na forum starą Amfibię Ministry, jeszcze z czasów ZSRR. I była identyczna sytuacja. Przesyłka szła koło 2 tyg a gdy przyszła była otwarta i ponownie zamknięta zszywkami i dodatkowo w folje zawinięta z napisem "opakowanie zastępcze". Pewnie jakby w środku był jakiś Szwajcar to złodziej by sie połakomił, a że był "tylko" zegarek CCCP to złodziej zostawił (na szczęście nie wiedział, że to bardzo rzadki model wart dużo więcej niż wyglądał).
Ale wtedy sam odbierałem przesyłkę więc otworzyłem przy okienku i sprawdziłem czy zawartość jest ok

Blaz - 2011-08-19, 12:17

Tomek napisał/a:
Koperta otwierana przez Pocztę powinna mieć chyba jakiś stosowny stempelek na odwrocie.


Dokładnie. Teraz są takie procedury, że jeśli list czy paczka dojdzie do poczty w stanie uszkodzonym, mają ją obowiązek opieczętować i zafoliować. Mnie to wygląda na robotę listonosza...

Iks - 2011-08-19, 12:20

pewnie sku...bany wyczuł, że przychodzą do Ciebie różne wartościowe cuda i teraz sobie co niektóre sprawdza :cry: :roll: ręce opadają normalnie :???: :shock: - ja bym mimo wszystko zgłosił sprawę na poczcie :roll:
irek1981 - 2011-08-19, 12:25

Pisz pismo oficjalne ze skargą do kierownika placówki. Nie ma co dziadom odpuszczać, paru już za takie numery poleciało.
pisar - 2011-08-19, 13:15

Nie odpuszczaj...mnie kiedyś zniknęło 9 przesyłem w ciągu roku (wszystkie nierejestrowane) ale i tak poszedłem na pocztę i zrobiłem taki dym, że do dziś mnie tam każdy pamięta : )
I chyba zadziałało bo już od tamtej pory nic nie znikało.

wahin - 2011-08-19, 13:20

Aż się nóż w kieszeni otwiera :twisted:
Niestety wszystko zaleźy od danego urzędu.

pele - 2011-08-19, 14:27

Pisz pismo i to takie konkretne. Może akurat się uda i osoba odpowiedzialna za to poniesie konsekwencje. Jak chcemy , żeby poczta była lepsza to musimy zawsze reagować na takie wydarzenia. Jak nie napiszesz pisma ( nie zwykłej reklamacji ) to osoba decyzyjna się nie dowie o problemie i nie ma szans na reakcje.
Tomir - 2011-08-19, 17:27

no to spróbujemy napisać paszkwil :mrgreen:
Cezar - 2011-08-19, 17:50

U mnie od około pół roku listonosz musi mieć jakieś problemy.
Nigdy nie wchodzi na górę ( I p. ), zawsze awizo w skrzynce.
Ale to jeszcze nic. Ostatnio nie zagląda w ogóle...Jak na coś czekam, to idę na pocztę, czekam 20-40 min w kolejce i pytam grzecznie, czy przypadkiem coś dla mnie nie przyszło. Często się zdarza, że odbieram przesyłkę, mijają dwa dni i znajduję awizo w skrzynce na odebraną przesyłkę.
Albo czekałem na paczkę, buty sobie kupiłem.
Wysyłał człowiek pracujący na poczcie w Piszu. Napisał dokładnie, kiedy mogę się jej spodziewać. Minął termin, żadnej awizacji. Poszedłem. Spytałem-nic nie ma.
Wróciłem do domu, dzwonie do nadawcy, on mówi chwileczkę...
Sprawdził w śledzeniu przesyłek PP i mówi jak to? Przecież wczoraj Pan odebrał.
Więc ja znowu na pocztę i zrobiłem awanturę. Pani szuka w systemie, noe faktycznie odebrałem. To dlatego nie znalazła wcześniej. Przecież odebrałem już raz :???:
Uparłem się, że nie odebrałem, niech mi pokaże kwitek z moim podpisem...
Zaczęła szukać. Po paru minutach przyniosła z zaplecza paczkę-moja :grin:
Troszeczkę opisałem co o nich myślę i poszedłem do domu.
Minęły dwa dni i dostałem awiz, na tę paczkę, że mam odebrać.
Więc poszedłem i chcę paczkę, a pani mówi, że przecież szukała, znalazła i odebrałem. Ja mówię tak ? A gdzie pokwitowanie, chcę paczkę...
Ale że z natury awanturny nie jestem, buciki pasowały jak ulał, dałem spokój.
Poza tym okazuje się, że listonosze podlegają innej placówce, mam się awanturować u innego kierownika.
Z czystego lenistwa odpuściłem, ale chyba jednak się wybiorę.
Czekam na paski od Łysego, wysłane 11/08 priorytetem. Innym podochodziły, a u mnie nic, ani awiza, ani na poczcie...
Jakiś taki chyba pechowy jestem :neutral:
Także, jak dla mnie to mogą ten bałagan rozwiązać , może w końcu będzie inaczej.
Tak mnie troszkę poniosło twórczo...
pozdrawiam

Grizzly - 2011-08-19, 20:03

Masakra z tą pocztą, ja bym nie darował skurczybykom :twisted:
Cezar - 2011-08-23, 12:59

Dziś 23.08, wysłana 11.08....i nic nie doszło.
Rozmawiałem z panią z poczty, gdzie dzielą przesyłki.
Odszukała po numerze i okazało się, że pan listonosz 18.08 włożył do skrzynki na moją prośbę.
Jak spytałem na jakiej podstawie, nie widziałem człowieka na oczy, też była zdziwiona.
Poprosiłem listonosza do telefonu.
Jak spytałem, powiedział, że nie pamięta, skoro wpisał w dziennik, że włożył do skrzynki, to włożył. Jak powiedziałem, że nic nie było, powiedział, że może włożył do innej.
Jak spytałem, dlaczego polecony włożył do skrzynki, odparł, że ja tak chciałem. Jak mu powiedziałem, że jak go spotkam, to mu [edit mod: nap... ] ( nerwy mi puściły ) to się rozłączył.
Pani powiedziała, że mogę złożyć reklamację, znaczy nadawca. A ja mogę napisać skargę na listonosza, co niezwłocznie uczynię.
Także chyba dupa zbita, paski mu się spodobały. [edit mod: K....]
Na pewno pozytywnie podejdą do reklamacji, bo listonosz bezprawnie włożył polecony do skrzynki. Pewnie [edit mod: ch..] ukradł.
Normalnie, jakbym miał taką władzę to bym zamknął ten bałagan zwany PP.
A jeszcze pani z poczty powiedziała, że w sierpniu to im skądś przysyłają ludzi do roznoszenia poczty, nieprzeszkolonych. Za cholerę oni pieniadze biorą, masakra jakaś :sad:

[edit mod: rozumiem wkurzenie, ale bez wulgaryzmów proszę]

Cezar - 2011-08-23, 17:36

Sorry, poniosło mnie :oops:
Cud się zdarzył :shock:
O godz 16.40 zadzwoniła do mnie kobieta, że listonosz był.
Przyniósł zaginiony list od Ciebie.
Tłumaczył, że kolega się pomylił, dał na inną rozdzielnię...
W/g mnie zorientował się, że będę aferę robił i przyniósł.
I tak nie odpuszczę, napiszę pismo do kierownika tych listonoszy.
Ważne, że się dobrze skończyło :mrgreen:
Przy okazji przyniósł wczoraj wysłany list ze Szczecina :roll:
Ach ta nasza pie....(takie niedomówienie) kochana PP,
pozdrawiam

kadarius - 2011-08-23, 17:54

dago, możesz sobie równie dobrze pisać na Berdyczów! PP absolutnie nic sobie nie robi z takich skarg! wiem z autopsji bo kilka razy się skarżyłem :mrgreen:
ot choćby nie wydali mi przesyłki do mojej mamy choć udowodniłem im że jest moją rodzicielką i do niedawna byłem zameldowany pod tym samym adresem - skargę olali powołując się na wewnętrzne przepisy (muszę być zameldowany pod tym samym adresem)
innym razem wydali przesyłkę (paczkę) mojemu sąsiadowi!!! - olali nie powołując się na nic
to samo w przypadku przesyłki którą listonosz nawet nie raczył przynieść bo awizo jest przecież lżejsze - pani kierownik stwierdziła że paczka była za duża żeby weszła do torby :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: - serio! nawet się nie przejęła gdy podetknąłem im regulamin!

xylog - 2011-08-23, 18:05

Ja już zastałem przesyłkę na progu mieszkania, u sąsiada. Ale nauczyłem donosicieli, żeby tego nie robili i od jakiegoś czasu mam spokój. Za to wysłałem do Szwecji przesyłkę wartościową i mija właśnie 14 dni i cisza. W drugą stronę 3 dni idzie :( (
wahin - 2011-08-23, 18:18

xylog napisał/a:
Ja już zastałem przesyłkę na progu mieszkania, u sąsiada. Ale nauczyłem donosicieli, żeby tego nie robili i od jakiegoś czasu mam spokój. Za to wysłałem do Szwecji przesyłkę wartościową i mija właśnie 14 dni i cisza. W drugą stronę 3 dni idzie :( (


Na stronie poczty możesz śledzić co dzieje się z Twoją przesyłką.
http://sledzenie.poczta-polska.pl/

Tomek - 2011-08-23, 19:44

kadarius napisał/a:
dago, możesz sobie równie dobrze pisać na Berdyczów! PP absolutnie nic sobie nie robi z takich skarg!


Skargę trzeba wysłać mailem na podany na stronie PP adres. Dotrze do centrali. I robią sobie, robią. Kierownik placówki musi się wytłumaczyć z każdego takiego przypadku. Przynajmniej w moich dwóch urzędach tak jest. To lepsza metoda niż awantura w placówce.

kadarius - 2011-08-23, 19:52

wysyłałem zwykłą pocztą a nie mailem.
może wiedzieli co jest w przesyłce :shock: , nie doszło więc nikt afery nie robił!
widzę spisek i sieć

wahin - 2011-08-23, 19:56

kadarius napisał/a:
wysyłałem zwykłą pocztą a nie mailem.
może wiedzieli co jest w przesyłce :shock: , nie doszło więc nikt afery nie robił!
widzę spisek i sieć


Darek :shock: Donos na PP wysłałeś korzystając z usług PP :shock: I jeszcze napisz, że wysłałeś w tej samej placówce na którą uprzejmie donosiłeś :P

kadarius - 2011-08-23, 20:19

f.ck - wiedziałem że ze mną coś nie tak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Cezar - 2011-08-23, 22:15

wahin napisał/a:


Na stronie poczty możesz śledzić co dzieje się z Twoją przesyłką.
http://sledzenie.poczta-polska.pl/


Tak, ale musisz mieć pełny numer. Taki masz na dowodach nadania paczek, listów wartościowych itp.
Natomiast na dowodzie nadania poleconego masz 9 ostatnich cyfr i nie sprawdzisz co się z nim dzieje.
Próbowałem...
Dobrze się skończyło,ale gamoniowi nie daruję.
Napiszę, utrwalę się w pamięci, może zaczną przynosić :grin:
pozdrawiam

machlo - 2011-08-23, 22:19

Do tych cyfr z przodu trzeba dopisać zwykle RR, a na końcu PL. ;)
Tomek - 2011-08-23, 22:20

kadarius napisał/a:
PP absolutnie nic sobie nie robi z takich skarg! wiem z autopsji bo kilka razy się skarżyłem :mrgreen:

Na marginesie dodam jeszcze, iż na każdą moją skargę złożoną drogą mailową otrzymałem odpowiedź listem poleconym. Inna sprawa, że niewiele z niej wynikało. Problemy kadrowe, pracujemy nad podniesieniem jakości obsługi, przepraszamy bardzo itp.

wahin - 2011-08-23, 22:42

dago napisał/a:
wahin napisał/a:


Na stronie poczty możesz śledzić co dzieje się z Twoją przesyłką.
http://sledzenie.poczta-polska.pl/


Tak, ale musisz mieć pełny numer. Taki masz na dowodach nadania paczek, listów wartościowych itp.
Natomiast na dowodzie nadania poleconego masz 9 ostatnich cyfr i nie sprawdzisz co się z nim dzieje.
Próbowałem...
Dobrze się skończyło,ale gamoniowi nie daruję.
Napiszę, utrwalę się w pamięci, może zaczną przynosić :grin:
pozdrawiam


Napisałeś, że do Szwecji wysłałeś przesyłkę z zadeklarowaną wartością, więc numer musisz posiadać ;)

Tomek - 2011-08-31, 09:46

Podepnę się: odprawa celna zakończona w dniu 22-08-2011 (info uzyskane telefonicznie z pocztowego U.C.), przesyłka awizowana wg trackingu PP w dniu 30-08-2011 (cały dzień byłem w domu i ofc żadnego awiza w skrzynce nie ma :evil: ), PP potrzebowała 9 ( :!: :!: :!: ) dni, by pokonać trasę 24km (wg google). Przesyłka priorytetowa :shock: :shock:



A zegarek miał być zakupem wakacyjnym, kupiony 18-07-2011 :neutral:

Svedos - 2011-08-31, 09:50

Nooo to na wakacje w przyszłym roku jak znalazł :mrgreen:
Tomek - 2011-08-31, 09:56

Rynce opadajom :sad:
Blaz - 2011-08-31, 10:01

Ja ostatnio dostałem awizo. Ciotka mojej żony przysłała paczkę z małą niespodzianką. Nie zdziwiłem się więc, że to awizo. Zdziwiłem się, gdy wieczorem poszedłem na pocztę. Najpierw przez 20 minut nie mogli paczki znaleźć. Potem okazało się, że... paczka została odebrana, a przynajmniej tak było zaznaczone na awizo. Zacząłem im tłumaczyć, że żona na pewno nie odebrała paczki, a nikt inny tej paczki nie mógł odebrać. Zażądałem pokazania formularza odbioru, by zobaczyć kto odbiór podpisał. Nie chcieli dać. Powiedziałem, że do jutra paczka ma się znaleźć. I się znalazła. Na drugi dzień listonosz przyniósł paczkę i powiedział, że to pomyłka była.

Do dziś nie wiem o co w ogóle chodziło.

Grizzly - 2011-08-31, 21:56

Ostatnio do mnie priorytet szedł z Częstochowy 8 dni, z pielgrzymką by szybciej dotarł, masakra z tą PP, chociaż nie zawsze.
kaer - 2011-08-31, 22:29

Fakt Pocztę raz się kocha innym razem nienawidzi :mrgreen:
Tomek - 2011-08-31, 22:32

A ja dziś przesyłkę odebrałem, awantury na poczcie nie zrobiłem, skargę mailem wysłałem, czekam na polecony z odpowiedzią :grin: . Taki ze mnie pieniacz :wink: :mrgreen:
Szczupic - 2011-08-31, 22:38

Ja dziś dorwałem listonosza jak mi awizo wrzucał do skrzynki :evil: listu przy sobie nie miał a by odebrać awizo trzeba co najmniej do 16 poczekać bo listonosz musi się rozliczyć :mad:
kaer - 2011-08-31, 22:46

Z awizami to jest w ogóle kabaret bo ja odebrałem ostatnio list polecony ze stemplem "powtórnie awizowano 17.08" niby nic dziwnego tyle, że przesyłkę odebrałem 16.08 :shock: :mrgreen: Listonosz już sobie założył że mnie i tak nie zastanie w domu następnego dnia :D
Tomek - 2011-08-31, 22:49

Podobno przy powtórnym awizowaniu nie musi tachać przesyłki ze sobą. Ma tylko wrzucić awizo do skrzynki. Tak mi kiedyś powiedziano na poczcie.
Blaz - 2011-09-01, 08:42

Tak. I generalnie awiza są przygotowywane dzień przed wystawieniem. Jeśli więc odebrałeś 16-tego, to mogli nie zdążyć wprowadzić tego do kompjutera. :mrgreen:

Zanim nastały komputery to panienka z okienka przy wysyłaniu wykonywała dwie czynności: szukała znaczków i wpisywała Twój list w formularz. Gdy komputery nastały panienka wykonuje sześć czynności: wyszukuje znaczki, skanuje karteluszek, wpisuje via klawiatura, idzie do koleżanki, bo z tym wpisywaniem coś nie gra, prosi drugą koleżankę o podpowiedź i na końcu ręcznie wpisuje Twój list w formularz. :mrgreen:

wilbury - 2011-09-01, 09:32

Paluch: Czyli, że zasadniczo Pan się musi na tym rozeznać całkowicie żeby wiedzieć ile i gdzie...
Inkasent: Dotychczas tak było, ale teraz mamy komputer. Może Pan pisać co tylko Pan chce to nie ma żadnego znaczenia.
Paluch: Komputer?
Inkasent: Eeee, on się i tak zawsze pomyli przy dodawaniu, proszę pana. Nie było miesiąca, żeby się nie pomylił.

Blaz - 2011-09-16, 19:05


ALAMO - 2011-09-16, 19:06

Obraz warty tysiąca słów :lol: :lol: :lol:

Tylko go trochę przeskaluj mości adminie, bo oczy wypadają :P

Blaz - 2011-09-16, 19:10

Zmieniłem. :grin:

Awizo zostawione koło drzwi w bloku z klatką niezamykaną i dostępną dla wszystkich. :mrgreen:

Tomek - 2011-09-16, 19:17

Geniuś ten listonosz :mrgreen:
Szymek - 2011-09-16, 19:19

Co dziś się z tą pocztą dzieje :twisted:
Rudolf - 2011-09-16, 19:19

mistrz :D
Blaz - 2011-09-26, 22:08

Dziś to się naprawdę na pocztę wkurzyłem.

Schodzę zobaczyć czy listonosz coś przyniósł i akurat trafiłem na moment, w którym przyszedł. Podał mi samo awizo i jak zawsze z rozbrajającą szczerością dodał, że ma samo awizo, bo list okazał się za gruby. Ale zapewnił mnie, że spokojnie mogę list odebrać przed 18 (bo na awizo była informacja, że w dniu dzisiejszym od 18), bo on na poczcie leży.

OK, tak sobie rozplanowałem dzień, żeby załatwić kilka spraw w mieście i przed 16 trafić na pocztę, a potem od razu iść do przedszkola po córkę. Na poczcie z pozoru sielanka. Jedna osoba przy okienku.

Po minucie już przy okienku byłem ja.

Panienka Z Okienka (PZO) popatrzyła na awizo i stwierdziła:
- Ale ja Panu nie wydam tego listu, bo musi listonosz wrócić z trasy.
- No właśnie listonosz mi osobiście wręczył to awizo i powiedział, że spokojnie mogę sobie przed 18 listo odebrać, bo w ogóle go nie wziął na trasę.
- Może kiedyś tak było, ale teraz to ja i tak muszę czekać do 18, żeby je wprowadzić do komputera.
- Ale przecież ten list fizycznie jest tutaj, nie u listonosza!
- Wie pan, że wszystkie listy wymiaru B zostają na poczcie, a listonosze przynoszą tylko awizo.
- Ciekawe... A Poczta Polska gdzieś informuje o tym klientów? Że takie przesyłki nie będą dostarczane do adresata i będzie on musiał sam po nie się udać?
- To nie jest tak jak Pan mówi.
- A jak?
- Jeszcze raz Panu powtarzam, że nie mogę Panu wydać tej przesyłki przed 18, bo dopiero wtedy mogę wprowadzić do komputera te przesyłki, które listonosz przyniósł z trasy.
- A ja jeszcze raz Pani powtarzam, że jak może Pani wprowadzać do komputera przesyłkę, jeśli listonosz w ogóle jej nie wziął w trasę? Nie widzi Pani sprzeczności w tym, co mówi?
- Pan mnie nie rozumie.
- A ja mam wrażenie, że po prostu się Pani nie chce iść po tą przesyłkę.

Milczenie. Poszedłem po córkę do przedszkola widząc, że nic nie wskóram.

Poszedłem więc po 18. 37 czekających przede mną. W końcu mój numer. Obsługiwała mnie tym razem inna PZO, ale poprzednia siedziała obok. Gdy zobaczyłem, gdy PZO sięgała do kosza tuż obok niej i co z niej wyciągnęła, powiedziałem na głos: "To już są szczyty!" Okazało się, że ta koperta była tam już wcześniej. Jestem pewien, bo jest bardzo charakterystyczna.



Obejrzałem ją sobie dokładnie i natrafiłem na pieczątkę "Zastano zamknięte mieszkanie" i kogoś podpis, a przecież widziałem, że listonosz przy mnie wyjmował z torby awizo, a nie przesyłkę. Nie mógł tej pieczątki przystawić do koperty - to logiczne.

- Czy może Pani mi pokazać awizo, które wrzuciła Pani do kosza?
- A po co?
- Chcę porównać podpisy czy to ten sam.
- Nie, nie dam Panu.
- A czy Pani wie, że druki pocztowe są traktowane jako urzędowe?
- Tak, ale o co chodzi?
- A o to, że dwukrotnie poświadczyliście nieprawdę.
- Ciekawe...
- Świetnie się bawicie. - Rzuciłem na odchodnym.

Co więc dziś mieliśmy? Stracona godzina tylko dlatego, że PZO nie chciało się ruszyć d.... Stwierdzone dwa kłamstwa.

Boję się otworzyć lodówkę...

maciek - 2011-09-26, 22:10

a ja wolę o przygodzie z PP nie pisać, bo bym musiał poligonową j....ć., eeee, znaczy, rzucić. :twisted:

Ukradli mi zegarek za ponad tysiąc złotych... :wink:

Łysy - 2011-09-26, 22:17

Co za święte krowy :shock:
Ta instytucja została w czasach PRL-u .

matyr walcz :!:
Smokowi też i jakoś się udało mu całą sprawę wyjaśnić .

maciek - 2011-09-26, 22:21

Łysy napisał/a:
Smokowi też i jakoś się udało mu całą sprawę wyjaśnić .
matyr walcz :!:


mhm, to było jakiś czas temu, otrzymałem odszkodowanie w wysokości stu kilkunastu zł. :wink:

Svedos - 2011-09-26, 22:24

Zgroza
Łysy - 2011-09-26, 22:25

matyr napisał/a:
odszkodowanie w wysokości stu kilkunastu zł.


Czyli jakąś tam wielokrotność ceny przesyłki :neutral:
Chyba jednak warto czasami deklarować wartość przesyłki .

Rudolf - 2011-09-26, 22:30

Jak ja się cieszę że mnie takie sytuacje omijają .
machlo - 2011-09-26, 22:38

Już kilka razy było tak, że listonosz zostawił tylko awizo, a przesyłka była na poczcie. Zachodziłem przed 18, wyjaśniałem sytuację i w razie oporów z wydaniem dosyć głośno opieprzałem kobitę w okienku, ale zwykle pomagała wskazówka, żeby sobie na kartce zanotowała, co ma do komputera wprowadzić po 18. ;) Tak, czy siak paczki wydawały.
Blaz - 2011-09-26, 22:49

Bo ostatnio kompjutery weszły na pocztę! :mrgreen:

Motto:
Inkasent: Wesołych Świąt. Śledzie się pojawiły na Grochowie na Terespolskiej. Zobaczymy ile tu się nabiło.
Paluch: Czyli, że zasadniczo Pan się musi na tym rozeznać całkowicie żeby wiedzieć ile i gdzie...
Inkasent: Dotychczas tak było, ale teraz mamy komputer. Może Pan pisać co tylko Pan chce to nie ma żadnego znaczenia.
Paluch: Komputer?
Inkasent: Eeee, on się i tak zawsze pomyli przy dodawaniu, proszę pana. Nie było miesiąca, żeby się nie pomylił.
Paluch: Czyli, że teraz nie trzeba się tak znać na robocie?
Inkasent: A teraz już nie. Teraz jest dużo łatwiej, jest proszę pana.
("Miś" Stanisław Bareja)

Byłem wczoraj odebrać paczkę. Wiadoma sprawa: po godzinie 18 połowa mieszkańców miast i wsi nie ma co robić, więc udaje się na pobliską placówkę Poczty Polskiej odebrać to, co miał im wręczyć listonosz, a nie wręczył. Wczoraj... Zamiast standardowej pół godziny czekania, czekałem godzinę. Dlaczego? Kompjutery na poczcie wprowadzili!

Procedura odbioru listu powierzonego Poczcie Polskiej bezpośrednio z rąk Panienki Z Okienka, a nie z rąk listonosza:

1) Czekasz aż padnie Twój numerek.
2) Podchodzisz do okienka, podajesz awizo.
3) PZO szuka w wielu skrzynkach kartki z danymi pasującymi do tych z twojego awizo.
4) PZO udaje się na salony szukać paczki/listu fizycznego.
5) PZO wraca z salonów i szuka paczki/listu wokoło swojego stanowiska.
6) PZO udaje się na pozostałe salony w poszukiwaniu Nieznalezionego.
7) Jeśli masz szczęście to po jakimś czasie PZO przybywa ze znaleziskiem.
8) PZO podaje Ci do podpisania wąski karteluszek stanowiący dowód odebrania paczki/listu.

Co się zmieniło? Punkt ostatni. Otóż zamiast wąskiego karteluszka PZO skanuje kod kreskowy na liście poleconym/paczce tym samym wprowadzając dane do komputera. Komputer wypluwa z drukarki kartkę i tą podpisujemy.

Ha! Cieszmy się jak dzieci! Kompjutery na pocztę trafiły! Ułatwienie dla mas pracujących i oszczędność czasu! Lecz co to? Co to? To życie...

Pomijam fakt racjonalizacji zużycia papieru, bo wiadomo od dawna, że Poczta Polska pewne sprawy rozumie opacznie. Otóż dotychczas te karteluszki były malutkie. Tak mniej więcej jedna piąta kartki A5. Teraz za każdym razem jest to wypluta przez drukarkę kartka A4.

Do tej pory jeśli już PZO miała w ręku list/paczkę to po prostu dawała ci karteluszek do podpisania, i to niezwłocznie, jak to się ładnie w slangu prawnym nazywa. Okazało się teraz, że z kompjuterem to nie takie proste...

PZO nie może wcześniej przygotować sobie tej kartki do podpisania. To logiczne. Bierze więc list do ręki, skanuje i... Czeka aż komputer przemieli wiadomość, którą otrzymał. A mielić może długo. Mija minuta, dwie... Czasami pięć. I dopiero drukuje. Musi chyba mieć częste przerwy na jedzenie... Ja bym może więc do poczty zaapelował: nie głodźcie komputerów! One też czują, że są głodne!!

Na dodatek na trzy okienka, w których załatwia się sprawy awizowe, jest jeden czytnik i jeden komputer. PZO czekają więc cierpliwie na swoją kolejkę. A z nimi czekają i klienci.

Ja więc taki drugi apel do Poczty Polskiej mam. Mogę odbierać listy nawet o świeczce i na klepisku. Mogę podpisywać się i na glinianych tabliczkach. Byle było szybko i sprawnie.

chomior - 2011-09-26, 22:53

Czy ty gdzieś tego nie pisałeś wcześniej?
A tak, na blogasku :razz: :mrgreen: .

Blaz - 2011-09-26, 22:58

Ten poprzedni tak. Ten nowy, dzisiejszy jeszcze nie. :mrgreen:
Cezar - 2011-09-26, 23:39

Czekałem na dwie przesyłki. Jedna z Warszawy, miejscowa, druga z Polski. Dwa tygodnie....pomyślałem-powinno już dojść .
Awiza nie było, wiec poszedłem dziś.
Miła Pani powiedziała
Oooo dawna Pana nie było, a ja mam dwie, a nie trzy przesyłki...
Dziś znalazł Pan powtórne awizo i przyszedł ( uśmiech ).
Więc ja, że nie, ale czekałem, nic nie było, mówię pójdę. zadnych awizo nie było, nawet pierwszych.
Na tpo miła Pani ( naprawdę miła ) coś zamruczała niecenzuralnie pod nosem...
Odebrałem szczęśliwy, że się domyśliłem i poszedłem.
Muszę znaleźć swojego listonosza i wyjaśnić z nim pewne sprawy...kto ma co robić, za co bierze pieniądze, itp, itd.
Okazuje się, że teraz poczta i listonosze to generalnie dwie placówki. Listonosze jakby świadczą usługi, dla poczty. Troszkę to niezrozumiałe, ale...
Marzy mi się, że zlikwidują tę placówkę, albo przybędzie im poważny konkurent i sami wypadną z rynku.
Wiem, że wielu ludzi straci pracę, ale jak chcą to znajdą inną. A obiboki z poprzedniego ustroju ...co mi tam. Ta instytucja jest chora.

pozdrawiam

Grizzly - 2011-09-26, 23:39

Reasumując kumotrów przygody Poczta POlska jest do...................d#$y
Łysy - 2011-09-26, 23:44

dago to nie jest pierwsza Twoja przygoda z tą szanowną instytucją .
Po ostatniej , myślałem ,że nawiązałeś nić porozumienia z listonoszem .
A jednak nie :!:

suchotnik7 - 2011-09-27, 00:57

Ja tam złego słowa o Poczcie jak na razie powiedzieć nie mogę :mrgreen: Panie w mojej placówce (na Starowiślnej w Krakowie) są zawsze bardzo miłe i pomocne, żadnych problemów :wink: Pani listonosz jest zawsze bardzo miła, przesyłki z Polski przychodzą do mnie w 90% przypadków w dwa dni, a w pozostałych 10% w trzy. W razie, gdybym oczekiwał na przesyłkę w danym dniu a miałoby mnie nie być to mogę zadzwonić do pani listonosz i ona przekazuje mi przesyłkę w innej godzinie, na mieście :wink: Jestem zadowolony, choć wiem, że w innych miejscach różnie bywa.
machlo - 2011-09-27, 01:29

Widać, że jak się chce to można. ;)
Blaz - 2011-09-27, 08:52

I to pokazuje, że problemem poczty są nie tylko durne przepisy, ale i tak zwane biurestwo...

Ja to tylko czekam aż konkurencja wejdzie na ten rynek. Chciałbym zobaczyć te piszczące panienki tracące pracę, te strajki i marsze w obronie miejsc pracy. :mrgreen:

Cezar - 2011-09-27, 09:51

Łysy napisał/a:
dago to nie jest pierwsza Twoja przygoda z tą szanowną instytucją .
Po ostatniej , myślałem ,że nawiązałeś nić porozumienia z listonoszem .
A jednak nie :!:


Tamten był na wakacyjnym zastępstwie, teraz wrócił prawowity listonosz...
Także trzeba powtórzyć procedurę :grin:

ALAMO - 2011-09-27, 10:01

machlo napisał/a:
Widać, że jak się chce to można. ;)


Można.
Ja też na swoje dziewczyny na poczcie nie dam złego słowa powiedzieć. Jest miło, sympatycznie, w sumie to sam kazałem dziewczynie nie nosić mi dużych paczek, bo to chuchro takie, tramwajem jeździ - a ja i tak co 2 dni w zasadzie na poczcie jestem, to co mi szkodzi odebrać :?:
Za to one same wylewają wiadro pomyj na swoje koleżanki z poczty "wyższej instancji", wprost przyznając że tamte wszystkim robią ze wszystkim łachę, a największa łacha jest wtedy, kiedy czegoś nie wiedzą. Tak zwana 'łacha maskująca zaczepno-obronna' :lol: Ale, jak twierdzą, na to "musi być przyzwolenie", czytaj naczelniczka danej poczty to głupia, sfrustrowana baba. Jak to w życiu.

Blaz - 2011-09-27, 10:07

ALAMO napisał/a:
Tak zwana 'łacha maskująca zaczepno-obronna' :lol: Ale, jak twierdzą, na to "musi być przyzwolenie", czytaj naczelniczka danej poczty to głupia, sfrustrowana baba. Jak to w życiu.


To właśnie mam. :mrgreen:

Ja też na swojego listonosza nie mogę narzekać. Ba! Sprzedaje mi takie wiadomości z kuchni poczty, które sam bym nie poznał. Czasami nawet WBREW kierowniczce bierze do mnie listy, bo wie, że pracuję w domu i na 99 procent rano w domu będę.

Monter - 2011-09-27, 11:01

Ja ze swoim sie dogadałem i podpisałem pozwoleinie na zostawianie poleconych w skrzynce, te wieksze paczki i przesyłki zostawia u sasiadki emerytki :)

Tylko urzedowe pisma odbieram osobiscie. Za to mam inny problem, poczta u mnie otwarta od 8.00 do 15.00 i jak cokolwiek mam odebrać jak do 15.00 siedzę w robocie a dodatkowo poczte mam jakies 4 km od miejsca zamieszkania. Dziwna ta nasza PP

xylog - 2011-09-27, 11:08

A i ja też mam bardzo dobry kontakt z moim odziałem pocztowym. Sympatyczne kobitki, zawsze chętnie pomagają. Czasami tylko dostawcy paczek, bo to nie zwykli listonosze, zachowują się dziwnie. Już 2 x zostawili mi paczki na progu, a mieszkam na 1-szym piętrze, więc sąsiedzi widzą je przechodząc do góry. :) Ale od tego czasu nie spotkałem ich więc jeszcze opieprz ich czeka.
kadarius - 2011-10-11, 12:49
Temat postu: Alternatywa dla Poczty Polskiej
Ciekawa usługa pocztowa IN POST - jeszcze nie dla wszystkich bo głównie dostępna w większych miastach ale i w mniejszych też już się rozwija!

http://www.paczkomaty.pl/?id=51

konkurencyjne ceny dla PP - szczególnie w zakresie ubezpieczenia!
możliwość nadania i odbioru paczki 24/7


szkoda że tak mało punktów ale trzymam kciuki :mrgreen:

bEEf - 2011-10-11, 12:58

Spoko, czytałem o tym jakiś czas temu. Bardzo fajny pomysł.
Tomek - 2011-10-11, 21:08

Korzystam od jakiegoś czasu i jestem panbardzozadowolony .. A Paczkomat mam 700m od domu :mrgreen:
bow - 2011-10-11, 21:24

Do mnie jadą dwie paczkuszki, ale do paczkomatu mam ze 3km...
Będę testował, bo to pierwsze podejście :)

Smok - 2011-10-11, 21:26

Ja akurat mam negatywne zdanie o firmie inpost. Może gdzie indziej działają dobrze, ale u mnie listy notorycznie dochodziły spóźnione i w mojej skrzynce była cała korespondencja do sąsiadów z uliczki z tyłu. Można powiedzieć, że mieszkam na dwa domy i w przypadku obu adresów działo się to samo.
bow - 2011-10-11, 21:28

Niestety, Inpost miał problemy z ludźmi - jak ktoś nie dawał razy na PP, to szedł do Inpostu.
To chyba jeden z powodów dla których weszli w paczkomaty.

Remik - 2011-10-11, 21:34

Do mnie do firmy jak przychodziły listy za potwierdzeniem odbioru to pracownicy InPost (chyba) sami kwitowali odbiór, a korespondencję na korytarzu pod drzwiami zostawiali :shock:
Santino - 2011-10-12, 00:57

U mnie w firmie też korzystamy z inpost - nikt nie jest z tego zadowolony - są bardzo duże opóźnienia w dostarczaniu listów.
Nie mam natomiast doświadczeń z paczkami.

Blaz - 2011-10-12, 09:08

Do mnie rachunki przychodzą via Inpost. Kablówka, gaz, prąd - wszyscy już korzystają z Inpostu. Nawet nie muszę patrzeć na pieczątkę. Wystarczy, że zobaczę metalową blaszkę albo notesik w środku. :mrgreen:

Od tego czasu musiałem się przyzwyczaić, że np. listy mogą być doręczane w niedzielę. :shock: :cool:

bow - 2011-10-12, 15:42

Co jest przecież niemożliwe :lol:
Blaz - 2011-10-12, 17:00

Ba! Na moje pytanie dlaczego nigdy u nas nie ma listów w poniedziałek, listonosz Poczty Polskiej odrzekł, że przez weekend przychodzi tyle listów, że w poniedziałek zdanża roznieść tylko ulotki. Za ulotki ma płacone osobno. :twisted: :mrgreen:
bow - 2011-10-12, 20:51

Odebrałem dzisiaj dwie paczki z Paczkomatu.
Bajka i poezja!!!

Niech tylko więcej takich cudaków stanie w kraju i poczta będzie miała ciepło...

Cezar - 2011-10-12, 21:16

A jak coś nadać InPostem ?
Albo kupić od osoby prywatnej ?
pozdrawiam

p.s.
już mi się nie chce opisywać przygód z moim listonoszem...
26.09 odebrałem trzy przesyłki, poszedłem z ciekawości.
28.09 znalazłem trzy awiza powtórne, dwa z datą 26.09 i jedno z datą 23.09
W piątek znalazłem dwa awiza powtórne na tę sam list ( pierwszych awizo nie było )
Dziś na poczcie Pani miła mi powiedziała, że moje kłopoty się powinny skończyć - listonosza wymienili. Zobaczymy, ale muszę zmienić dostawcę...

Remik - 2011-10-12, 21:25

Nie wiem jak w innych miastach, ale po przygodach z InPost'em w Allenstein to kufa odradzam
xylog - 2011-10-12, 21:49

A ja mam miłych listonoszy, umówiłem się, że jak mają wiekszą przesyłkę, albo im nie pasuje to od razu zostawiają na poczcie. A tam miłe Panie odkładają dla mnie na osobną kupkę i odbiór przesyłek trwa 2 minuty. A że kolejek zwykle nie ma i poczta jest 5 min. od domu, to bardzo sobie chwalę PP.
I jeszcze nigdy nic mi nie zginęło. :mrgreen:

bow - 2011-10-12, 21:49

W paczkomacie można nadać i odebrać paczuszkę. Jak się nadaje to nie wiem, ale odbiera się superancko...
irek1981 - 2011-10-13, 21:14

U mnie listonosz jest ok, jak jest sąsiadka zostawia u niej. Raz nawet mnie na spacerze z psem po 15 złapał i mówi chodź pan do mnie do auta to panu przesyłkę dam, a awizo ze skrzynki to niech pan wywali. Nie ok było jak go jakiś ciul zastępował, wtedy miałem dwa do odebranych przesyłek :| .
Blaz - 2011-10-18, 11:31

Opisywałem już perypetie mojej poczty z informatyzacją? To wczoraj życie dopisało epilog.

Wieczorem przyszedłem na pocztę odebrać przesyłkę i zastaję wielki napis: "W związku z awarią systemu informatycznego wydawanie przesyłek awizowanych wstrzymuje się do odwołania.". :mrgreen:

Naprawa trwała cały dzień i wieczorem wszystko działało. Ludzie jednak o tym nie wiedzieli i w związku z tym nie było nikogo przy okienku. A zwykle o tej porze jest przede mną 30-40 luda. :twisted:

Niech żyje informatyzacja Poczty Polskiej! :mrgreen:

Fazi - 2011-10-18, 12:17

Mnie dzisiaj przed momentem skolei zaskoczyl taki napis na fiszce wystawionej przy zamknietym na glucho okienku paczkowym:
Przerwa technologiczna: 11:00 - 11:20
Na szczescie podszedlem tam o 11:10 - wiec przekartkowalem jakas bulwarowke wystawiona na ladzie i tez jako pierwszy dostapilem zaszczytu obslugi (na szczescie punktualnie 20 po :wink: )

Cezar - 2011-10-18, 13:19

A u mnie chyba faktycznie się zmienił listonosz :grin:
Wczoraj znalazłem awizo w skrzynce, poszedłem, odebrałem. Świeże dostarczenie, nowy działa jak należy. Oby tak było i zostało....

Blaz - 2011-10-20, 08:58

Cytat:
Koniec z noszeniem awizo zamiast przesyłek. Listonosz zarobi za doręczenie listu albo paczki do naszych rąk. Nie dostarczy? Dostanie mniej. To ostatnia szansa na reformę molocha. Za rok rynek pocztowy będzie uwolniony.

Poczta Polska od października testuje nowy system wynagradzania listonoszy. Dziś zarabiają średnio 2,7 tys. zł brutto. Wysokość pensji nie zależy od jakości pracy, ale stażu i liczby godzin.

W pilotażu prowadzonym w czterech oddziałach każda usługa, którą wykonuje listonosz, jest odrębnie wyceniana. Najwięcej zarobi, jeśli dostarczy przesyłkę do rąk odbiorcy. Najmniej - za wrzucenie awiza do skrzynki. To listonosz decyduje o godzinie, o której wyjdzie w rejon, by zastać jak najwięcej klientów.

- Celem jest zmniejszenie liczby przesyłek awizowanych, czyli skrócenie czasu oczekiwania klientów na poczcie - mówi rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski.

Kiedy pomysł wejdzie w życie w całym kraju? Decyzja zapadnie po zakończeniu testu, na początku przyszłego roku.


Świetny pomysł, ale jakoś jestem sceptyczny czy w polskich warunkach da się go wprowadzić...

Z drugiej jednak strony to prawda, że jeśli PP nic nie zrobi, to za rok konkurencja ją po prostu zmiecie z rynku. :twisted:

ALAMO - 2011-10-20, 09:03

W tej firmie działa SZEŚĆDZIESIĄT związków zawodowych. Już Solidarność zaczęła walić w tarabany, że to "bezprawna zmiana systemu wynagrodzeń". Dośpiewaj sobie resztę ;-)
Rudolf - 2011-10-20, 09:06

A wiecie że już jakiś czas temu PP zrezygnowała z usług faksowania dla ludności , to jest dopiero granda szczególnie że na ten przykład wiele spraw z UC można załatwić przez faks .
Blaz - 2011-10-20, 09:06

A niech protestują. Tym lepiej.

Już za rok matura... :mrgreen:

Cezar - 2011-10-20, 09:15

Fakt, protestować mogą, rynek zweryfikuje...nareszcie.
Mam dość domyślania się, czy jest, a może nie, iść, ile będę stał w kolejce...masakra.
Powinni poczcie jeszcze dać jakiś grosik za niezagubienie przesyłki pomiędzy urzędami :razz:

ALAMO - 2011-10-20, 09:16

Najgorsze jest wiecie co ? Że tak naprawdę te wszystkie centrale związkowe pod płaszczykiem walki o pracowników - niszczą firmy, a co za tym idzie - przyszłość i bezpieczeństwo tych pracowników. W takiej stoczni, prezes związku zawodowego dostawal 12 tysi za "bycie związkowcem", i ja sie wcale nie dziwię dlaczego płakali jak bobry jak W KONCU ten burdel zamknięto. Szczytem szczytów było,jak ze 4 lata temu któraś z centrali górniczych raczyła oglosić strajk, bo im zarząd odmówił wypłaty ... SZESNASTEK :!:
Poczta Polska bez zmian zdechnie ekonomicznie, bo udusi ją konkurencja. A jako że narodowy przewoźnik zdechnąć nie może - to są dwie drogi ; albo radykalne zmiany, albo dotowanie. Z oczywistych powodów, opinie na temat obu są podzielone w zalezności czy jest się klientem, czy pracownikiem ;-)

Blaz - 2011-10-20, 09:24

PP jest obok PKP ostatnim komunistycznym molochem. Stocznie już są prywatne. Kopalnie też, choć tam jest sprawa bardziej skomplikowana.

Prywatyzacja też nie jest do końca wyjściem, bo jeśli nie wymieni się pracowników to zostaje ta mentalność typu: "Klient to ten upierdliwy gość". Czego przykładem jest TPSA, a teraz Orange. Zmienił się właściciel, zmieniło logo, ale pracownicy w większości zostali ci sami. I np. w małych miasteczkach czy na wsiach nadal w Orange siedzi przysłowiowa biurwa Jadzia, która tam siedzi od 30 lat i będzie siedziała do emerytury, a na jej miejsce przyjdzie jej córka.

Mam taką cichą nadzieję, że PP po wejściu konkurencji tak zmarnieje, że będzie służyć tylko urzędom państwowym do wysyłek seryjnych i tylko wtedy będę miał z tą instytucją do czynienia...

xylog - 2011-10-20, 09:32

A ja mam wrażenie, że sytuacja jest taka zła szczególnie w Wawie. Sam też czasem bywam tam na poczcie i przed każdą wizytą w PP trzeba szykować co najmniej pół godziny wolnego, żeby odebrać list. Ale w kilku znanych mi urzędach w Lublinie sytuacja aż tak tragiczna nie jest 10, max 15 min to wszystko. A zwykle 5 minut wystarczy do załatwienia sprawy.
ALAMO - 2011-10-20, 09:33

O PKP to byś musiał pogadać z Micem ... :lol:
W kontekście związkow zawodowych ...
Ale wtedy trzeba uważać, żeby czegoś ciężkiego nie miał pod ręką :lol:
Mnie opowiadał anegdotkę, jak nowy zarząd spotkał się ze związkami,przedstawiają jakąś tam koncepcję, w miarę spójną, w ramach której mowa o internetowych rezerwacjach. A na sali, pełnej kmiotów po podstawówce, jeden wielki tubalny śmiech w stylu : taaa, se te debile co wymyśliłyy, sluchajta kumy, jakie to śmeiszne, ha ha ha, że przez ten...no...łynternęt ... że bilety ... ha ha ha ... jakie to durne, ni wuj kolejarzuf nie znajom :P :!:
No i ich rynek sam zweryfikował ... Jeden z największych związkowych szczekaczy pracował w spółce mojego kolegi. Całe 2 miesiące :lol: Co nie zmienia faktu, że i tak się pewnie napracował więcej, niż poprzednie 5 lat swojego związkowego zycia ...

Blaz - 2011-10-20, 09:36

xylog napisał/a:
A ja mam wrażenie, że sytuacja jest taka zła szczególnie w Wawie. Sam też czasem bywam tam na poczcie i przed każdą wizytą w PP trzeba szykować co najmniej pół godziny wolnego, żeby odebrać list. Ale w kilku znanych mi urzędach w Lublinie sytuacja aż tak tragiczna nie jest 10, max 15 min to wszystko. A zwykle 5 minut wystarczy do załatwienia sprawy.


To jest logiczne, bo po prostu jest znacznie więcej przesyłek awizowanych i wszyscy chcą odebrać tego samego dnia po 18. Gdy chcę odebrać przesyłkę innego dnia to są pustki. To jest samobójcza organizacja pracy wymyślona przez samą pocztę. Gdyby listonosz naprawdę dostarczał przesyłki, a nie awiza, to tych (akurat tych) kolejek by nie było.

Inna sprawa to zazwyczaj w kolejce ci, co chcą wysłać/odebrać listy to mniejszość. Większość chce płacić rachunki.

Alamosie, bo oni nigdy nie pracowali w prywatnej firmie. A dokładniej w firmie, w której właściciel jest konkretny i weryfikuje wyniki pracy...

ALAMO - 2011-10-20, 09:43

Rachunki, renty, zasiłki rodzinne, itd. Co by nie mówić - poczta jest jednak instytucja pożytku i zaufania publicznego, więc należy się jej z tego tytułu jednak odrobina szacunku. Tylko że najpierw musza ją nabyć ci, którzy w niej pracują, a jednocześnie sami tną gałąź pod tylkiem.
To jest coś, co rozumieją we wszytskich prywatnych firmach doręczeniowych. Doręczyciel chodzi wtedy, kiedy ludzie są w domu. Często jest to drugi etat dla osób, które normalnie siedzą 8h za biurkiem - tak np. dostarcza korespondencję nasz urząd miejski, urzędniczka sama ją nosi, i mówiła mi wprost, że dla niej - to jest w sumie fajna sprawa, bo wraca z pracy, idzie na godzinę z korespondencją wokół swojego domu, i całkiem przyzwoity grosik wpadnie, a ona przynajmniej ruszy 4 litery. Tak samo działają inkasenci gazowni czy energetyki. Bo tam już dawno wdrożono system płacenia za zrealizowaną USŁUGĘ. Tj. dostarczenie przesyłki, odczytanie licznika itd.

Blaz - 2011-10-20, 09:48

Wszystkie rachunki dostaję już przez Inpost.

Zaufania publicznego? Alamosie, nie rozśmieszaj mnie. :mrgreen: Miałem dostać ostatnio odpis wyroku sądowego. Zadzwoniłem do sądu czy nie mogę go osobiście odebrać. "Wie pan co? Jak pan może do nas podjechać to oczywiście, bo nam bardzo często przesyłki giną...". :mrgreen: :mrgreen:

ALAMO - 2011-10-20, 10:25

Z faktami sie nie dyskutuje, nawet jeśli ich realizacja jest smieszna :P Banki też są instytucjami zaufania publicznego, i posiadają przywileje wykraczające poza zwykłe relacje handlowe, takie jak bankowy tytul egzekucyjny choćby. I to, że większość uprawia na swoich klientakach bandytke w biały dzień tego nie zmieni :P
Poczta jest instytucją zaufania publicznego. Kropka. Jej stemple mają wartość dowodową, transakcje realizowane za jej pośrednictwem są objęte prawnym nadzorem, odpowiadają za tajemnice korespondencji, mają ustawowe obowiązki realizowania misji publicznej, i wiele, wiele innych elementów. Nie możesz oceniac instytucji przez pryzmat twoich detalicznych doświadczeń z 2-3 urzedów pocztowych, gdybym ja miał oceniac po swojej poczcie - to jest to genialna, otwarta na klienta i świetnie działająca firma :lol: I obaj dobrze wiemy, że żaden z tych wizerunków nie jest prawdziwy w odniesieniu do całej instytucji :mrgreen:

Blaz - 2011-10-20, 10:32

ALAMO napisał/a:
Jej stemple mają wartość dowodową,


No przecież ja to wiem, nie jestem aż tak głupi, żeby tego nie wiedzieć. :mrgreen:

Cytat:
żaden z tych wizerunków nie jest prawdziwy w odniesieniu do całej instytucji :mrgreen:


BTW: przypadku PP i PKP to nikt (oprócz związkowców) raczej nie powie, że OGÓLNY wizerunek tych firm jest pozytywny. :twisted:

ALAMO - 2011-10-20, 10:36

Na szczęście obie zostana wkrótce zweryfikowane przez rynek.
Blaz - 2011-10-20, 10:45

Na całe szczęście, bo jeśli sąd, który ustawowo jest zmuszany do korzystania z usług PP, proponuje mi udanie się na drugi koniec miasta i uniknięcie przesyłki, to już jest totalny upadek...

A jak sama poczta traktuje te urzędowo dowodowe stemple, to już kiedyś pisałem. :mrgreen:
Cytat:

Obejrzałem sobie dokładnie kopertę i natrafiłem na pieczątkę "Zastano mieszkanie zamknięte" i kogoś podpis, a przecież widziałem, że listonosz przy mnie wyjmował z torby awizo, a nie przesyłkę. Nie mógł tej pieczątki przystawić do koperty - to logiczne.

- Czy może Pani mi pokazać awizo, które wrzuciła Pani do kosza?
- A po co?
- Chcę porównać podpisy czy to ten sam.
- Nie, nie dam Panu.
- A czy Pani wie, że druki pocztowe są traktowane jako urzędowe?
- Tak, ale o co chodzi?
- A o to, że dwukrotnie poświadczyliście nieprawdę.

wilbury - 2011-10-20, 12:51

I jak tu nie korzystać z InPostu? http://www.youtube.com/watch?v=zLE-mjxRBBA
Blaz - 2011-10-20, 13:56

Przecież o tym dziś pisałem. :cool:
Bibliotek@rz - 2011-10-20, 14:52

A to sory za dubla - zajrzałem tylko na ostatnią stronę tematu.
Blaz - 2011-10-20, 15:00

Żeby nie było OT podam dzisiejszy przykład. Schodzę dziś na dół zobaczyć czy coś w skrzynce nie ma. Nie było. Idę więc do siebie. Już byłem na półpiętrze, gdy usłyszałem charakterystyczny dźwięk walenia zamknięcia euroskrzynek: sygnał, że ktoś w nich grzebie. Wróciłem się, ale listonosza nie ma. Czyżby? Bo coś mi mignęło jakby torba listonosza. Wybiegłem na ulicę i rzeczywiście: listonosz. Oddala się od mojej kamienicy. Wróciłem się. Zajrzałem do skrzynki. Dwa awiza. :evil: Adnotacja: Nasz listonosz nie zastał osoby upoważnionej do odebrania. Podpis.

Dlaczego oni kłamią w żywe oczy? Pracownik złapany na kłamstwie i to kłamstwie poświadczonym podpisem, wyleciałby z pracy z hukiem. Chyba że... Chyba że szefostwo wymaga od niego takiego kłamstwa...

kadarius - 2011-10-20, 15:03

Blaz taki układ - kiedyś zrobiłem awanturę na poczcie za niedostarczanie przesyłek i dowiedziałem się od pani naczelnik że dostarczane będą tylko gabarytowe przesyłki listowe - wszystkie inne nie bo NIE, bo listonosze mają za dużo przesyłek i te niegabarytowe się w torbach nie mieszczą i są za duże i za ciężkie i nie bo nie!
Blaz - 2011-10-20, 15:08

Ja bym rozumiał, gdyby PP wprost, wyraźnie i dużymi literami informowała wszystkich, że listy, które są grubsze niż kilka centymetrów i nie wchodzą przez otwór euroskrzynki, automatycznie będzie trzeba odebrać na poczcie, bo listonosz nie przyniesie. Niech zmniejszy cenę za takie wysyłki i nikt pewnie wtedy pretensji nie będzie miał. Ale nie! Przyjąć przesyłkę przyjmie, ale donieść już nie doniesie, bo za trudne to jest.

Najśmieszniejsze jest to, że ten listonosz najwyraźniej do mojej kamienicy przyszedł tylko po to, żeby przynieść mnie dwa awiza. Choć... może powinienem się cieszyć, bo jeszcze trochę to i awizo będzie za ciężkie i pozostanie tylko dowiadywać się samemu czy coś już przyszło? :twisted:

kadarius - 2011-10-20, 15:35

Blaz napisał/a:
i pozostanie tylko dowiadywać się samemu czy coś już przyszło? :twisted:


i to jest słuszna koncepcja!

jeszcze słuszniejsza może być tylko opcja własnoręcznego dostarczenia adresatowi - idziesz na pocztę rejestrujesz przesyłkę, wnosisz stosowną opłatę potem sam ją dostarczasz adresatowi i zgłaszasz na poczcie fakt dostarczenia :mrgreen:

Tomek - 2011-10-20, 16:06

kadarius napisał/a:
.... idziesz na pocztę rejestrujesz przesyłkę, wnosisz stosowną opłatę potem sam ją dostarczasz adresatowi i zgłaszasz na poczcie fakt dostarczenia :mrgreen:

:shock: :shock:
Powinieneś zostać Ministrem Infrastruktury .. Genialne w swej prostocie, a jak mawia klasyk: cyt. "ciemny lud wszystko kupi" :wink: :mrgreen:

kadarius - 2011-10-20, 16:18

Tomek napisał/a:
Powinieneś zostać Ministrem Infrastruktury


marnie płacą :mrgreen: :twisted:

Blaz - 2011-10-20, 16:21

"Twój Depozyt" spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. :mrgreen:
Blaz - 2011-10-20, 21:02

Chcecie wiedzieć czego listonosz dziś nie mógł włożyć do skrzynki? Kopertę z jedną taką klamrą:



:shock: :evil:

ALAMO - 2011-10-20, 21:09

W twoim wypadku - "jedna taka klamra" ma trochę inny wymiar :lol: ... ;-)
Blaz - 2011-10-20, 21:14

Akurat to nie dla mnie i ona jest naprawdę mała i cienka. :razz:
slamacek - 2011-10-20, 23:11

Nie ufasz listonoszowi?

koperta z TAKĄ klamrą na pewno nie mieści się do otworu euroskrzynki. Nawet pieczątkę z podpisem i datownikiem możesz z PP dostać :lol:

Blaz - 2011-10-21, 12:26

Następna sprawa z cyklu: "Z Archiwum X".

Dziś znów mam dwa awiza. Dopiero teraz zauważyłem, że jest na nich wypisana godzina 12.15, a ja je wyciągałem tuż przed 12. :shock:

Poczta Polska ma możliwość grzebania w czasoprzestrzeni. :shock: :lol:

kadarius - 2011-10-21, 12:30

zaraz tam zabawy czasoprzestrzenią! zastosuj brzytwę Ockhama! - pan doręczyciel już w UP wypisał awiza z odpowiednią datą i godziną tyle że do Ciebie dotarł 15 min. przed czasem!
I to jest godne pochwały!!! Poczta działa coraz lepiej, doręczyciele działają coraz sprawniej czego najlepszym dowodem jest dostawa o 15 min. krótsza niż planowana!!! :mrgreen:

Blaz - 2011-10-21, 12:38

Ty byś mógł pracować w dziale PR Poczty. :mrgreen:
kadarius - 2011-10-21, 13:06

w sumie robota jak robota - tylko że na góra rok :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Blaz - 2011-11-11, 13:07

Cytat:
Na ulicach polskich miast pojawi się sieć automatów do wydawania awizowanych listów. To początek technologicznej potyczki między pocztami. Bierze w niej udział także Poczta Polska.

"Autorski i pierwszy na świecie projekt mający usprawnić i zautomatyzować świadczenie usług pocztowych". Tak Polska Grupa Pocztowa - specjalizująca się w obsłudze klientów biznesowych - reklamuje swój awizomat.

O co chodzi? W wersji krótkiej ma być to sieć tysiąca pocztowych automatów - klient przykłada awizo i wtyka dowód osobisty w czytnik, a urządzenie wydaje mu list.

W wersji dłuższej: osoba, która chce korzystać z awizomatów, wybiera urządzenie, do którego kierowana będzie jego korespondencja. Gdy doręczyciel/kurier nie zastaje go w mieszkaniu, zostawia awizo z kodem kreskowym, a przesyłkę umieszcza w automacie. Zalety? Klient może odebrać przesyłkę przez całą dobę. I może być taniej.

- Szacujemy, że po wdrożeniu usługi PGP będzie mogła zaoferować cenę za doręczenie listu awizowanego na poziomie ok. 2 zł. Obecny średni koszt jego dostarczenia to ok. 3,75 zł - twierdzi Leszek Żebrowski, prezes operatora przez długie lata związany z Grupą Poczty Polskiej.

Pierwsze urządzenia tego typu pojawią się w drugiej połowie przyszłego roku w województwie górnośląskim, a kolejne w podlaskim, małopolskim, lubelskim i mazowieckim. W przyszłym roku ma być ich w sumie 195. Do jednego wchodzi 100 przesyłek.

Automaty stać będą na stacjach benzynowych oraz parkingach przy centrach handlowych i supermarketach, a także w samych sklepach. Jak twierdzi Żebrowski, jego firma prowadzi rozmowy z sieciami handlowymi.

Awizomaty podobne są do innego projektu od kilku lat obecnego na polskich ulicach, czyli tzw. paczkomatów InPostu, gdzie na podobnej zasadzie odbierać można paczki. Paczkomatów do końca tego roku będzie w kraju 620 (docelowo spółka planuje uruchomienie tysiąca takich maszyn).

Produkt jest na tyle innowacyjny, że InPost od kilku miesięcy informuje o kolejnych krajach, do których eksportuje tę technologię. I tak np. w październiku operator podpisał kontrakt z pocztą chilijską Correiros de Chile, we wrześniu z Saudi Post (Arabia Saudyjska) oraz cypryjską pocztą publiczną, a w sierpniu z hiszpańską firmą kurierską. Właściciel InPostu szacuje, że w tych krajach stanie ok. 2 tys. paczkomatów. Dodatkowo ma dostarczyć 440 automatów do Rosji (rosyjska Grupa QIWI zainwestuje do 30 mln dolarów) oraz 38 dla estońskiej poczty publicznej Eesti Post.

Projekty obu prywatnych poczt współfinansuje Unia. Na paczkomaty m.in. z programu operacyjnego "Innowacyjna gospodarka" udało się InPostowi i jego spółce-matce Integer.pl uzyskać 35,8 mln zł (koszt produkcji i wdrożenia paczkomatów wyniósł do tej pory 150 mln zł). Z kolei na awizomaty z tego samego programu PGP dostała blisko 6 mln zł (cały projekt kosztuje 14,6 mln zł).

Co na to Poczta Polska? Również zapowiada skok technologiczny. Za kilka miesięcy na wybranych pocztach zaczną się pojawiać tzw. strefy 24 czynne przez całą dobę.

"Strefa 24" to wydzielone części placówek pocztowych, w których będzie można kupić znaczek, wysłać list, skorzystać z internetu, a w kolejnych etapach wypłacić pieniądze z bankomatu, skorzystać z wpłatomatu i wreszcie odebrać niewielką paczkę czy list.

Jak? Poczta chce przerabiać skrytki pocztowe, tak aby nie otwierały się za pomocą kluczyka, tylko po wpisaniu kodu doręczanego SMS-em.

Pierwsza "strefa 24" będzie już w styczniu na poczcie na warszawskim Ursynowie.


Zobaczcie sami. To dzieje się w Polsce. Ten innowacyjny w skali świata pomysł wymyślono i testuje się w Polsce. To pokazuje jak ten rynek Poczta Polska ciągnie w dół...

Iks - 2011-11-11, 13:26

Blaz napisał/a:
Co na to Poczta Polska? Również zapowiada skok technologiczny. Za kilka miesięcy na wybranych pocztach zaczną się pojawiać tzw. strefy 24 czynne przez całą dobę.


no skok technologiczny na miarę lądowania na księżycu normalnie, Poczta Polska wynalazła nocną zmianę :shock: :!: :idea: :mrgreen:

Blaz - 2011-11-11, 13:27

Dla tej instytucji to rewolucja. :mrgreen:
Blaz - 2012-01-26, 21:08

Myślicie, że to z Misia o tym, że nie ma takiego miasta Londyn, to żart? Wcale nie. :twisted:

Wysyłałem dziś paczkę do Indii. Pomijam to, że cała procedura trwała pół godziny, bo to norma. Zatrzymam się na adresie. Napisałem adres taki jaki gość mi podał, a adres kończył się stwierdzeniem "India". Pani okienkowa przeczytała adres i mnie mówi: Ale pan tu zrobił błąd, bo powinno być "Indie". "Ależ proszę pani. Ten adres jest napisany po angielsku, a po angielsku Indie to "India". Pani okienkowa jest rezolutna: "Ale jesteśmy w Polsce, prawda?". "Tak, jesteśmy w Polsce, ale paczka zostaje wysłana do Indii".

Pani nie dała za wygraną. Poszła się spytać koleżanki jak powinno być.

Kiedyś szkoła podstawowa miała 8 klas. I komu to przeszkadzało? :twisted: :mrgreen:

sylwek - 2012-01-26, 21:12

Dla mnie obecnie najszybszy to jest Dupna Hulajnoga Lux :mrgreen: zakup w piątek wieczór w Luxemburgu , a w następną środę dzwonek do drzwi i mam :cool:
Svedos - 2012-01-26, 21:12

Co by uniknąć takiej sytuacji ja zawsze podaję nazwę państwa docelowego w dwóch językach, w tym jeden zrozumiały dla Pani z okienka :mrgreen:
sylwek - 2012-01-26, 21:14

aaa i w adresie miałem tak CH%@!NO jako miasto i doszło normalnie :shock:
nick555 - 2012-01-26, 21:32

po kodzie...
pisar - 2012-01-27, 15:42

Blaz napisał/a:
Myślicie, że to z Misia o tym, że nie ma takiego miasta Londyn, to żart? Wcale nie. :twisted:

Wysyłałem dziś paczkę do Indii. Pomijam to, że cała procedura trwała pół godziny, bo to norma. Zatrzymam się na adresie. Napisałem adres taki jaki gość mi podał, a adres kończył się stwierdzeniem "India". Pani okienkowa przeczytała adres i mnie mówi: Ale pan tu zrobił błąd, bo powinno być "Indie". "Ależ proszę pani. Ten adres jest napisany po angielsku, a po angielsku Indie to "India". Pani okienkowa jest rezolutna: "Ale jesteśmy w Polsce, prawda?". "Tak, jesteśmy w Polsce, ale paczka zostaje wysłana do Indii".

Pani nie dała za wygraną. Poszła się spytać koleżanki jak powinno być.

Kiedyś szkoła podstawowa miała 8 klas. I komu to przeszkadzało? :twisted: :mrgreen:


To akurat nie jest wina pani z okienka.
Na poczcie polskiej jest taki przepis, że jak wysyłasz za graniće to nazwę kraju należy wpisać w dwóch językach.
Nie każdy w PL musi byc poliglotą dlatego dajesz po polsku dla transportu krajowego + angielsku jak paczka wyjdzie poza obszar państwa.
Dla mnie to jest proste i zrozumiałe. W końcu nasz język to PL a nie angielski.

Blaz - 2012-01-27, 15:46

Mówisz, że dla Ciebie zrozumiałe jest, że panienka z okienka nie wiedziała, że "India" to "Indie"? :shock: :lol: Do tego naprawdę nie trzeba byc poliglotą. :wink:
pisar - 2012-01-27, 15:52

Blaz napisał/a:
Mówisz, że dla Ciebie zrozumiałe jest, że panienka z okienka nie wiedziała, że "India" to "Indie"? :shock: :lol: Do tego naprawdę nie trzeba byc poliglotą. :wink:


Wiesz ale są dziesiątki krajów których nazwa po polsku i angielsku brzmi zupełnie inaczej.

Blaz - 2012-01-27, 15:53

Ale tu chodzi o ten konkretny przypadek, a nie jakiś inny. :cool:
pisar - 2012-01-27, 16:27

Blaz napisał/a:
Ale tu chodzi o ten konkretny przypadek, a nie jakiś inny. :cool:


Zgadzam się.
Ale przecież jesteś chyba świadomy, że przy molochu jakim jest poczta polska to albo robisz przepis na wszystko albo nie zadziała.
A jak już masz na wszystko to wychodzą niejednokrotnie takie kwiatki : )
Jak pani Jadzia ma prikaz to nie ma bata, że zrobi inaczej : )

Blaz - 2012-01-27, 16:29

Jest jeszcze tzw. czynnik ludzki i jakoś ciągle wierzę w jego skuteczność. Oprócz trzech instytucji: Poczta Polska, PKP i urzędy państwowe. :mrgreen:
sylwek - 2012-01-27, 17:05

Instytucja zwana Pocztą Polską staje się niestety ,albo i stety :mrgreen: archaizmem. Zresztą plany tej firmy same o tym mówią, planują bowiem skupić się na usługach bankowo-ubezpieczeniowych :wink:
chomior - 2012-01-27, 17:09

sylwek napisał/a:
Zresztą plany tej firmy same o tym mówią, planują bowiem skupić się na usługach bankowo-ubezpieczeniowych :wink:


WUT :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: ????????????

sylwek - 2012-01-27, 17:11

chomior napisał/a:
sylwek napisał/a:
Zresztą plany tej firmy same o tym mówią, planują bowiem skupić się na usługach bankowo-ubezpieczeniowych :wink:


WUT :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: ????????????


a co chomiczek :?: czyzbyś był nieświadomym listonoszem :mrgreen: :?:

Blaz - 2012-01-27, 17:13

chomior napisał/a:
sylwek napisał/a:
Zresztą plany tej firmy same o tym mówią, planują bowiem skupić się na usługach bankowo-ubezpieczeniowych :wink:


WUT :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: ????????????


Bank Pocztowy. :mrgreen:

sylwek - 2012-01-27, 17:17

Tak Blaz ,Bank Pocztowy to razzzz , MTU to dwaaaa , od dawna te dziedziny się przewijały w działalności PP , ale strategia firmy przewiduje skoncentrowanie się głównie na tym sektorze, a listy to będzie tylko taki dodatek . Według niektórych ekspertów to bedzie się miało cirqa tak:

40% bankowość+40%ubezpieczenia+20 usługi pocztowe

chomior - 2012-01-27, 17:28

Zahoduję se muła do roznoszenia listów i paczek :evil:
sylwek - 2012-01-27, 17:32

chomior napisał/a:
Zahoduję se muła do roznoszenia listów i paczek :evil:


i pewnie tenże muł szybciej i sprawniej będzie doręczał nawet :mrgreen:

bonokce - 2012-02-08, 22:26
Temat postu: Poczta Polska pomocy!
Jakiś czas temu zamówiłem gramofon na allegro i po dość ciekawych perypetiach dostałem go w formie raczej nienadającej się do niczego. Był on wysłany paczka ekonomiczną, ale dobrze zabezpieczony wg mnie tylko przez rzucanie albo przez położenie o wiele cięższej paczki na nim mogło się to stać. Napisałem reklamacje do Poczty i czekam już 40 dni i dalej nie ma odpowiedzi. Orientuje się ktoś czy poczta ma jakieś ramy czasowe, co do odpowiedzi na reklamacje? Może miał ktoś podobne perypetie? Z góry dzięki za odpowiedz.
maciek - 2012-02-08, 22:27

pisz do Spinnera.
kaer - 2012-02-08, 22:53

Ja po zgubieniu wysłanego do mnie poleconego, odczekaniu 14 dni bez doręczenia, złożeniu reklamacji, odczekaniu kolejnego miesiąca, po kilku wizytach wyjaśniających że na pewno listu nie dostałem, paru godzinach spędzonych przy okienkach i kilku kontaktach z wysyłającym dostałem zwrot 100 zł.
I co najważniejsze, po tej akcji doczekałem zmiany listonosza u nas na rejonie bo to jego o zagubienie mojego listu podejrzewałem. Nie mówiąc już o niezliczonych niedostarczonych awizach. Nie było to może błyskawicznie ale zwrot kasy dostałem.

sylwek - 2012-02-08, 23:01

he he , pamiętam jak w zeszłym roku zalegałem 4 dni będąc chorym,, no kutfa nie spałem , a listodonosiciel zawsze koło 12 jest u mnie i co żona z pracy wracała to ze skrzynki awizo,że niby o 12 Pan ładny zostawił ,, no ja sie pytam jak,,no jak :?: :?:
voli - 2012-02-08, 23:53

awizo najlepiej od razu powtórne to norma - po co ma się fatygować na górę ? jeszcze by kogo zastali :) Przerobiłem temat, ale po kilku wojnach sie jakos nauczyli :P
Kamel - 2012-02-15, 09:44

Kiedyś, wychodząc z mieszkania, zdybałem Panią Listonosz jak wrzucała mi awizo do skrzynki.
Ma moje pytanie dlaczego nie próbowała nawet dostarczyć przesyłki stwierdziła, że nie noszą wcale listów "o zwiększonych gabarytach" - bo takie mają wytyczne.

Osobiście uważam, że skoro przyjęli tę przesyłkę to jednocześnie jako "poważna firma" zobowiązali się do jej dostarczenia (lub podjęcia takiej próby) to zakładanie z góry, że po większe przesyłki listowe adresat musi sam się pofatygować jest, delikatnie mówiąc, nieporozumieniem.
Czasy gdy ludzie masowo pisali listy i pocztówki się skończyły i PP żyje chyba teraz głównie z tych większych przesyłek - powinni się dostosować.

xylog - 2012-02-15, 09:56

A ja mam ze swoja pocztą układ, że jak jest większa i więcej, to nawet nie zabierają tylko od razu awizo. Tylko, że ja mam na pocztę 3 min. i rzadko kolejki są.
Ale za to nigdy nie miałem żadnych kłopotów z przesyłkami, na poczcie już nawet nie wyciągam dowodu :)

jacjakuza - 2012-02-15, 12:37

A mój listonosz najpierw uprzejmie informuje mnie o przesyłce widomo jakiej i uprzejmie się pyta , czy ktoś w domu będzie . Ooo i takiego mam miłego listonosza :mrgreen:
pasti - 2012-02-15, 21:23

xylog napisał/a:
A ja mam ze swoja pocztą układ, że jak jest większa i więcej, to nawet nie zabierają tylko od razu awizo. Tylko, że ja mam na pocztę 3 min. i rzadko kolejki są.
Ale za to nigdy nie miałem żadnych kłopotów z przesyłkami, na poczcie już nawet nie wyciągam dowodu :)


Ja mam podobnie - tylko, że cała poczta również zwykłe listy czekają na mnie w tzw. przegródce. Nie przynoszą nawet awizo. Powinienem raz na tydzień odbierać... oczywiście jestem tam częściej :mrgreen:

Santino - 2012-02-15, 21:27

A ja jak tylko mogę, korzystam z paczkomatów inPost.

Paczka kosztuje 6,99 zł.
Niby drożej niż list na poczcie, ale jak dodam do tego czas i nerwy, to ja wolę ;-)

Rudolf - 2012-02-15, 22:00

Tak jak wcześniej pisałem - kupiłem sobie zegarek na ebay 12 grudnia jako prezent pod choinkę , do dziś nie ma w Polsce żadnego info . Dziś się dowiedziałem że zginął gdzieś w USA i podobno w poniedziałek mają wysłać . Wszystko ok , ale zapomniałem wszcząć spór na paypal a to już minęło sporo więcej niż te 45 dni. Na pocieszenie to duży sklep internetowy z zegarkami i myślę że nie robili by wałka za 60 $ .
Blaz - 2012-02-20, 12:36

Jeśli ktoś będzie jeszcze narzekał na pocztę, to nogi z tyłka powyrywam! :mrgreen:


beceen - 2012-02-20, 13:47

ja narzekam i narzekac bede -od momentu jak mi atlantica ukradli.
Blaz, poza tym rozumiem, ze o 16:36 byles w domu? :razz:

Blaz - 2012-02-20, 13:49

Nie byłem. Nie zastano adresata, jak widać. :mrgreen:

Dodam, że wysyłałem wtedy zegarek do... Indii. Pokażcie mi innego przewoźnika o takiej szybkości działania. :mrgreen:

pisar - 2012-02-20, 17:09
Temat postu: Re: Poczta Polska pomocy!
bonokce napisał/a:
Jakiś czas temu zamówiłem gramofon na allegro i po dość ciekawych perypetiach dostałem go w formie raczej nienadającej się do niczego. Był on wysłany paczka ekonomiczną, ale dobrze zabezpieczony wg mnie tylko przez rzucanie albo przez położenie o wiele cięższej paczki na nim mogło się to stać. Napisałem reklamacje do Poczty i czekam już 40 dni i dalej nie ma odpowiedzi. Orientuje się ktoś czy poczta ma jakieś ramy czasowe, co do odpowiedzi na reklamacje? Może miał ktoś podobne perypetie? Z góry dzięki za odpowiedz.


Jeśli nie wysyłasz paczki jako "ostrożnie" to poczta ma pełne prawo do rzucania paczkami i kładzenia jednej na drugie. To do nadawcy należy zabezpieczenie paczki tak by nic jej nie dolegao. Jeśli chcesz mieć bezpieczeństwo to nie bądź oszczędny tylko dopłać 5pln do "ostrożnie" i temat masz z głowy.

Blaz - 2012-02-20, 17:13

Poczta nie ma żadnego prawa do rzucania paczkami. Przerabiałem to kiedyś. Mają w regulaminach punkt, że z powierzanymi przez klienta paczkami mają się obchodzić ostrożnie, a z tymi specjalnie oznaczonymi "nad wyraz ostrożnie".

Zresztą... Na chłopski rozum ktoś, kto rzuca powierzonym mu przedmiotem, powinien zdawać sobie sprawę co robi. I to nie tylko na PP.

pmwas - 2012-02-26, 10:12
Temat postu: Zaginiona Pabieda
Cześć!

Pisze może ciut za wcześnie, ale najwyzej temat się wywali (oby). Jednak sprawa jest dziwna i dość nieprzyjemna.
Moja śliczna Pabieda z '47 roku w poniedziałek trafiła do agencji UP Warszawa 44 i zniknęła bez śladu. List nie doszedł, nie ma go też w systemie śledzenia, tak jakby w ogóle nigdy nie został nadany. PP wyjaśnia sprawę, ale nie spodziewam się zbyt wielkich sukcesów. Takie zegarki często się już nie odnajdują, więc jeśli ktoś z was znajdzie na portalu aukcyjnym czy warszawskim bazarku taką Pabiedę (zwykła "czerwona dwunastka" z zewnątrz z mechanizmem oznaczonym tak jak na fotce i do tego charakterystyczne uszkodzenie przy śrubce - myślę, ze takich w polsce nie ma zbyt wielu), to prosze o informację, bo to mój zegarek:



Mam nadzieję, ze się jeszcze znajdzie, może po interwencji centrali PP ktoś sobie na przykład "przypomni", ze ma ją w domu, ale sprawa wygląda nienajlepiej...

kaer - 2012-02-26, 10:16

No to kiepska sprawa. A masz jakieś potwierdzenie nadania ?
pmwas - 2012-02-26, 10:21

Mam, tzn nadawca ma. Napisałem do PP, podałem im numer i tez nie są zachwyceni, ze list od poniedziałku nie pojawił się w ich systemie. Ale jedyne co mogą zrobić to poprosić UP w Warszawie o wyjaśnienie sprawy, a na takie wyjaśnienia też się długo czeka. Dlatego, jakby ktoś znalazł, proszę o kontakt.
kaer - 2012-02-26, 10:26

Miałem kiedyś taką akcję z PP, że zaginęła mi przesyłka z zegarkami właśnie. Nadawca wysłał, w systemie wszystko było - mało tego, nawet mieli w komputerze, że paczka dotarła na moją pocztę osiedlową ! A paczki znaleźć nie mogli. Po dwóch tygodniach reklamacja i gdzieś po ponad miesiącu oddali kasę, ale tych Mołni co w środku były to do dziś nie mogę przeboleć. Trzymam kciuki, może się jeszcze pojawi w systemie !
Cezar - 2012-02-26, 10:37

Też mi kiedyś przesyłka zginęła, listonosz nawet się upierał, że odebrałem.
Jak się zdziwiłem i powiedziałem, żeby mi pokazał podpis, to zmienił zdanie i stwierdził, że włożył polecony do skrzynki... Spytałem wtedy, gdzie się obecnie znajduje, to podjadę i wyjaśnimy sprawę, zaczął się plątać...dostał parę krótkich i długich przez telefon i się rozłączył. Zadzwoniłem do jego przełożonej i powiedziałem, że zgłoszę kradzież i zrobię aferę.
Następnego dnia znalazłem awizo w skrzynce, a przesyłka była do odebrania. Cudownym sposobem się znalazła, wcześniej zaginiona...
Listonosz nie pracuje już, podobno miał więcej takich pomysłów na życie :???:

Michał - 2012-02-26, 10:51

jak czytam te Wasze "przygody" to aż strach korzystać z usług PP...

a może tak dla odmiany korzystać z Inposta? :)

ALAMO - 2012-02-26, 10:58

InPost nie działa wszędzie, ale rzeczywiście staramy się go używać we wszystkich przypadkach gdy jest to możliwe. Wielu chlopaków tak robi.
pmwas - 2012-02-26, 11:08

Z reguły bardzo cenn eprzedmioty wysyłam wartościowymi, bo te nie giną praktycznie nigdy. Ale tu jakoś nie pomyślałem, żeby o to poprosić :( . inna sprawa, ze złodziejstwo w PP jest wciaż spore, a co gorsza nie jest to w zasadzie nawet wina PP, a raczej mentalności naszego narodu, niestety...
Monter - 2012-02-26, 11:34

Poczekasz miesiąc na wyjaśnienie sprawy. Jak sie nie odnajdzie to zwrócą ci 120 zł czyli jakaś tam ustawowa wielokrotność kosztu wysyłki poleconym. Trzy miesiące temu to przerabiałem z "Aeromatickiem"
Michał - 2012-02-26, 11:38

pmwas, to nie jest do konca tak jak mówisz, duża wina leży po stronie PP. W związku z tym, że mają monopol na usługi pocztowe mogą w bardzo minimalnym stopniu dbać o ich jakość. Gdyby poczta miała system do wprowadzania i śledzenia przesyłek (tak jak ma to miejsce w przypadku firm kurierskich) nie byłoby takich problemów, a i ilość zaginionych przesyłek by zdecydowanie spadła. Co prawda mają jakiś tam system, ale powiedzmy sobie szczerze - tez system to jakaś k**** kpina.

życiowa anegdota - pracuję w Banku, jak to większość banków wysyłamy klientom karty płatnicze za pośrednictwem PP, pewien klient nie otrzymał takiej karty i pytanie - gdzie jest przesyłka? Oczywiście jest dowód nadania, do systemu nikt jej nie wprowadził. Po wielu dniach poszukiwania znalazła się, oczywiście nie na poczcie, niemniej jednak oni nie mieli żadnej informacji o jej statusie, ani nawet że została odebrana... KPINA

pmwas - 2012-02-26, 12:08

Ssyetm działa całkiem nienajgorzej, pod warunkiem, ze wszyscy pracownicy robią to, co do niech należy, czyli m.in. skanują kody przesyłek przy ich nadaniu. Ale okazuje się, że niestety nie wszyscy się stosują. To wina po nie tyle PP, ile raczej konkretnych pracowników. Tu u mnie w Sosnowcu, w moim rejonie wszysko jest idealnie (mowa o doreczaniu przesyłek), gdy pracuje "nasz" listonosz. Nie daj Boże jak pójdzie na urlop czy L4 - pojawia się "zastępstwo" i zaczyna się cyrk - a gdzie jest list, a czemu nie ma awizo, a czemu jest awizo, skoro wszyscy byli w domu, kobity na poczcie nr 6 pomstują, bo cała dzielnica nie ma listów tylko awizo i rusza wieczorem szturmem na poczte odebrać listy, bo się komuś d... nie chce po schodach ruszyć. A procedury sa te same, tylko ludzie inni po prostu.

A z kurierami tez jest różnie, wcale nie tak różowo. Przesyłki moze i nie giną, ale przychodzą uszkodzone 9i co z tego, ze można dostać odszkodowanie, jak ja chcę moją przesykę???), a kurierzy tez często zachowują się w sposób nie do przyjęcia. Przykład? proszę bardzo - na przykładzie przygody koleżanki z pracy - pierwsza próba doreczenia powiedzmy środa ok 13:00. Nie ma jej w domu, są rodzice, ale nie moga odebrać, bo to przesyłka tylko do rąk własnych. Następna próba doreczenia... nazajutrz o 13 i kurier startuje jeszcze z mordą do rodziców, że jakim prawem jej nie ma, skoro on tu przesyłkę doręcza. A ze ktoś np może być o 13 w pracy... no cóż za nietakt, jak to kurierowi pod górę robią. I cóz, niech go nawet i wywalą po kilku skargach, niesmak pozostanie, opinia pójdzie w świat,a nie czarujmy się, łatwiej ukraśc list polecony niż telewizor, choćby dlatego, ze tych listów przyjmują ogromne ilosci i zawsze coś tam można sobie po cichu wybrać. Zwłaszcza, jak są, przez zaniedbanie poprzedniego pracownika, niezarejestrowane w systemie.

Michał - 2012-02-26, 12:16

pmwas napisał/a:
bo cała dzielnica nie ma listów tylko awizo i rusza wieczorem szturmem na poczte odebrać listy, bo się komuś d... nie chce po schodach ruszyć. A .


skąd ja to znam?! Kolega kiedyś dużo handlował przez allegro i wiecznie znajdował awizo w skrzynce, nigdy listonosz nie zapukał chociaż zawsze u niego w domu ktoś jest. Spotkał kiedyś listonosza i pyta o co chodzi, na co dostał odpowiedź, że jemu się nie chce z każdą przesyłką po schodach biegać i ludziom nosić skoro mogą sobie odebrać na poczcie...

oczywiście na poczcie odbierzesz, dopiero po 18 bo listonosz musi zwrócić przesyłki awizowane... chociaż wcale z poczty ich nie zabrał - ta instytucja wybitnie mnie wkur***, dlatego zawsze wolę dopłacić do jakiegoś UPS'a czy innego DHL'a, zamówić sobie na adres do pracy i mieć święty spokój...

Santino - 2012-02-27, 10:01

MichalKrk napisał/a:
a może tak dla odmiany korzystać z Inposta?

Ja zdecydowanie zachęcam i polecam!

Borewicz - 2012-02-27, 11:34

U mnie ostatnio wybitnie listonosz komuś podpadł, choć może to kwestia rent w torbie. Jak by nie było, ktoś go stłukł okrutnie na klatce. Szkoda chłopiny, bo choć mi też nigdy nie przynosił przesyłek (paczka wielkości papierosów, a ten mi pisze że "gabaryt" :mrgreen: ) to jednak go lubiłem. A teraz na zastępstwie mam typa, który myli ulice i wrzuca do naszych skrzynek listy z zupełnie innego bloku :shock: Jak żyć? Tym bardziej że nowe przesyłki w drodze :???:
sylwek - 2012-02-27, 15:04

Borewicz, łapiesz goscia za klapy i pytasz się czy masz mu zrobić tak samo jak poprzednikowi :evil: :evil: :mrgreen:
Michał - 2012-02-27, 18:30

obij dziada :D
Tomek - 2012-02-27, 19:31

sylwek napisał/a:
Borewicz, łapiesz goscia za klapy i pytasz się czy masz mu zrobić tak samo jak poprzednikowi :evil: :evil: :mrgreen:

A jak się spyta, czy to jakaś zorganizowana akcja? To co? Ma mu dać piątaka?

Rudolf - 2012-02-27, 20:48

Kiedyś , tak z 3-4 lata temu na poczcie w Wawie było ogłoszenie o tym że poszukują człowieka do pracy w charakterze listonosza . Co mi się rzuciło najbardziej w oczy :
- nie karany
- wykształcenie o ile pamiętam nie było istotne
- dyspozycyjny

najbardziej przykuło moją uwagę wynagrodzenie 1,3 k pln
W tym okresie a było to świeżo po jakiś tam sprawach sądowych o nieludziach warunkach pracy w Biedronce , była większa kwota .
Wnioski mile widziane ..

Michał - 2012-02-27, 21:12

Rudolf - mój kumpel pracował dorywczo przez wakacje na poczcie, pracę załatwiła mu matka jego dziewczyny. Pracował od 8-16 w teorii bo w praktyce 7-19 za 800 netto...
Rudolf - 2012-02-27, 21:19

Mam takie przemyślenie , zawód listonosza jest chyba dla fascynata , gdyż kokosów na tym nie będzie , ludzie są czasem nie mili , gdyż paczka/list się spóźnia , emerytura czy renta za mała a za zasiłek nie da żyć lub nakupować takiej ilości alkoholu by wystarczyło na pierwszy tydzień miesiąca . Pokolenie które zawsze odpalało listonoszom jakiś napiwek odchodzi w zapomnienie .
Blaz - 2012-02-27, 21:32

Bo zaraz wyjdzie, że listonosze to aniołki. Nie kradną, wszystkie listy przynoszą sumiennie. Zawsze sprawdzają czy ktoś jest w domu. :twisted:

Nie mówię, że to nie jest ciężka praca, bo dużo mi mój oswojony listonosz mówi, ale też duża doza lekceważenia jest z ich strony, co potem odbija się na takim, a nie innym odbiorze ich przez społeczeństwo.

Rudolf - 2012-02-27, 21:36

Blaz oczywiście to druga strona medalu .
sylwek - 2012-02-27, 21:44

Nie ma co ukrywać ,ale listodonosiciele najlepiej mają w srodowiskach wiejskich i małomiasteczkowych

po raz wszystkich znają per TY , po dwa w tych okolicznościach przyrody tzw obrywki nadal funkcjonują .. wiem,bo mam w rodzinie dwóch takich fachowców :wink:

pmwas - 2012-02-28, 15:22

No... koniec końców list doszedł, nieco pomiety, ale z nietkniętą zawartością :) . Lepiej późno niż wcale jak to mówią :)
Monter - 2012-02-28, 15:32

Ile szedł?
Rudolf - 2012-02-28, 16:15

A mój zegarek kupiony 12 grudnia nie przyjdzie pewnie w ogóle , sklep / duży sklep internetowy zwodzi mnie już długo a ostatnio w piątek napisali że wyślą , więc poprosiłem o numer trakingu i znów cisza ..
oby im moja kasa w gardle stanęła jak będą rednecki jeść te swoje hamburgery :cry:

pmwas - 2012-02-28, 16:25

Monter, niby niedługo, bo tylko "D+8", co jak na priorytet jest znośne, ale niepokojący był brak listu w systemie śledzenia. Po interwencji jak widać się znalazł :)

Rudolf, faktycznie dziwne, że duży sklep robi takie numery... może jeszcze wyślą, kto ich tam wie...

Rudolf - 2012-02-28, 16:30

pmwas napisał/a:
Rudolf, faktycznie dziwne, że duży sklep robi takie numery... może jeszcze wyślą, kto ich tam wie...

50 $ a sklep wielki , coś czuję że wysłali ale nie mi a teraz pewnie czekają aż im ten ktoś odeśle , jest też możliwość że sprzedali ten zegarek na ebay a jednocześnie ktoś kupił w sklepie i ... sam już nie wiem .

Blaz - 2012-02-28, 16:55

A mój listonosz znów ma urlop i zastępcy nie chce ruszyć się dupy i masowo dostaję awizo z adnotacją "Nie zastano adresata". Może to i dobrze, że nie wchodzi do mnie, bo bym mu puścił wiąchę. :evil: Małe pensje? To niech, cholera, pracę szanują, a nie człowiek musi w sumie pracować za nich wieczorem w godzinnej kolejce do okienka. :evil:
Santino - 2012-02-28, 18:08

Blaz napisał/a:
człowiek musi w sumie pracować za nich wieczorem w godzinnej kolejce do okienka.


Dziś mi się udało - tylko 15 minut - ale w godzinach pracy bylem, więc tylko emeryci w kolejce byli.

Blaz - 2012-02-28, 19:50

Czasami rzeczywiście lepiej do 16-17, bo największy ruch zaczyna się po 18. Na awizo piszą, że można odebrać po 18, więc wtedy wszyscy się rzucają. :cry:
Santino - 2012-02-28, 19:56

Jak dostaję awizo, to tym bardziej od razu idę. Nie czekam na 18:00 ;-)
I zawsze po lekkiej perswazji wydają. Bo wiadomo, że doręczyciel i tak nie zabrał paczki ;-)

Blaz - 2012-02-28, 20:06

Ja generalnie z powodu pór pracy moich i żony i tak mogę na pocztę iść w ten sam dzień po 18 albo następnego dnia. :wink:
Rudolf - 2012-02-28, 20:39

u mnie już na awizo piszą że po 20-tej ,ale oddział całodobowy .
Blaz - 2012-02-28, 20:44

Pod Świętokrzyską podlegasz? Ja pod Pereca, ale paczki mam z Solidarności.
Rudolf - 2012-02-28, 20:45

Ja pod główną i to jest plus :)
Michał - 2012-02-28, 20:49

Santino, masz szczęście, u nas kobieciny nie do przewalczenia :/
sylwek - 2012-02-28, 20:51

A ja dziś normalnie myslałem,że mnie krew zaleje. Całe przedpołudnie w domku i tak koło 13 z kudłatym na siku wyłaże,, patrze a tam w skrzyneczce coś jest ,otwieram ,a tam awizko na polecony :twisted: bezczelnie wpisane ,że dziś o godzinie 12.15 był donosiciel i nikogo nie zastał :mrgreen: :mrgreen:
no jak :?: qwa jak :?: aż domofon sprawdziłem ,ale działa :mrgreen: :mrgreen:

kaer - 2012-02-28, 22:11

Ja tam jak mam coś wysłać to staram się w robocie urwać bo z moich obserwacji wynika, że najmniejsze kolejki są między godziną 10.00 a 10.05 :mrgreen:
A odbieranie awiza to męka, ale to chyba wszędzie :???:

Santino - 2012-02-29, 15:00

sylwek, Pewnie większa i mu się nosić nie chciało.

Ja zamawiam do biura - recepcja pracuje od 8:30 do 16:30, a całą dobę jest non stop ochrona.
A i tak mi kilka razy przyniósł awizo.

sylwek - 2012-02-29, 15:08

Santino, jak większa ?? list polecony format połowa a4 , to co on qwa rencista jaki ,czy słabowity :?: aaa i mieszkam na parterze,żeby nie było :evil:
Santino - 2012-02-29, 15:12

Ja to rozumiem, ale oni tak lecą w kulki właśnie. :-(
Dlatego wszystkim polecam inPost.

sylwek - 2012-02-29, 15:14

Santino, Do poczty mam 1,5 km ,do InPosta 25 km ,czyli wolę korzystać z innych kurierów :wink:
Tomek - 2012-02-29, 15:16

Pisać skargi na Pocztę, działa :idea: . U mnie, jak się rozbryka, skarga i parę miesięcy spokój. Mail: skargi@centrala.poczta-polska.pl
Santino - 2012-02-29, 15:22

sylwek napisał/a:
do InPosta 25 km

Do paczkomatu?

No to faktycznie sporo.

sylwek - 2012-02-29, 15:45

Santino, bo w moim zafajdanym grajdole nie ma i chyba nie przewidują na tą chwilę :mrgreen:
Fazi - 2012-02-29, 15:53

sylwek napisał/a:
InPost...nie ma i chyba nie przewidują na tą chwilę :mrgreen:

Oprotestuj :idea: , oflaguj :idea: , glodowke zaloz :idea: - musza dac :idea: :idea: :razz:

Blaz - 2012-02-29, 17:12

Dziś zastałem w skrzynce firmową przesyłkę do mnie zaadresowaną oraz taką samą przesyłkę tylko że zaadresowaną na kogoś innego na zupełnie innej ulicy. To nie są tzw. wrzutki, tylko poważne pisma.

Nie dość, że wczoraj musiałem odrabiać za listonosza, bo poszedłem na pocztę z awizem, to co mam teraz robić? Może zanieść gościowi przesyłkę? Może pójdę na pocztę i powiem, żeby temu leniwcowi, to znaczy listonoszowi, odpisać dzisiejszą dniówkę i mi wypłacić? :twisted:

Tomek - 2012-02-29, 17:14

Blaz napisał/a:
Może zanieść gościowi przesyłkę?

Nie inaczej :twisted: , tylko weź pokwitowanie i koniecznie zanieś na pocztę :mrgreen:

Blaz - 2012-02-29, 17:20

Człowiek sobie wychowa listonosza, poprawi, ucywilizuje, to go przeniosą gdzie indziej. :twisted:

Czas chyba, by tego obecnego zacząć cywilizować. Zacznę chyba od wizyty u jego pryncypała. :evil:

Tomek - 2012-02-29, 17:27

Blaz napisał/a:
Zacznę chyba od wizyty u jego pryncypała. :evil:

Się przypomnę :arrow: skargi@centrala.poczta-polska.pl i pryncypał ma psi obowiązek się z Tobą skontaktować i sprawę wyjaśnić oraz przeprosić. Z naczelniczką mojej poczty znamy się już dość dobrze :twisted: ..

Blaz - 2012-03-23, 17:07

Wiecie, że największe kolejki na poczcie są po południu. Najczęściej po 18. A to z tego powodu, iż wszyscy ci, co dostali awizo, walą na pocztę po odbiór przesyłki właśnie o tej godzinie. Także i dlatego, że na awizo jest pieczątka obwieszczająca, że przesyłkę można odebrać tego samego dnia od godziny 18 lub następnego dnia już od rana.

Moja poczta wpadła na rewolucyjny iście pomysł jak rozładować te kolejki.

Myślicie, że zatrudniła nowy personel okienkowy? Że kazała listonoszom chodzić wieczorami? Nic z tych rzeczy! Postanowiła, że na awizo będzie skreślona informacja, że przesyłkę można odebrać tego samego dnia po 18. Można dopiero dnia następnego.

Genialne w swej prostocie. I działa! :twisted: :mrgreen:

Słoniu - 2012-03-23, 17:10

Blaz, - no to poczta w Opolu wpadła na ten pomysł już dawno. Jednak i tak większość ludzi potrafi po 17 wysępić w okienku swoje awizo :mrgreen:
nick555 - 2012-03-23, 17:48

No u mnie tak samo, ale poczta ( a raczej agencja pocztowa) do 14. Jeszcze nie próbowałem pani Agnieszki korumpować po tej godzinie. (Bo tam sklep jest)
Blaz - 2012-03-29, 14:23

Moja dzisiejsza rozmowa z listonoszem:

- Łukasz, Ty już o tej porze powinieneś sam z siebie zejść i czekać już na mnie.
- Taaak. A w zeszłym tygodniu przyszedł pan o innej godzinie i mnie akurat nie było.
- Bo wiesz... Muszę zmieniać godziny co jakiś czas, żeby ktoś się na mnie nie zaczaił.
- Fakt. Ale teraz już chyba macie lżej, bo nie nosicie rent i emerytur?
- Ale mnie chodzi o resztówki! - Listonosz uśmiechnął się szeroko.
- Uuuu, takie buty...
- Łukasz... - Spojrzał na mnie z politowaniem. - Ty myślisz, że ja dla samej gołej pensji bym tu siedział? W życiu! Z resztówek to mam drugą pensję, a często i półtora...

pmwas - 2012-04-03, 12:50

Teraz sie wk....łem. Kolega z KMZiZ kupi ode mnie Seth Thomasa. Wysłałem wartościowym (!), opakowałem w dwie koperty bąbelkowe i jeszcze owinąłem dwiema warstwami folii, a i tak cholery jedne zdołały szkło rozpieprzyć :evil: Takich cudów to jeszcze nie było - chyba naprawdę zaczne zegarki obligatoryjnie paczkami wysyłać, zeby móc twarde pudełka zastosować :evil:
Svedos - 2012-04-03, 12:52

pmwas, przesyłki też można w twardych pudełkach wysyłać
pmwas - 2012-04-03, 12:58

Znaczy listowe? Nie mam takich pudełek, bo wychodzi to bardzo duże grube, zwłaszcza, jak sie kieszonkę pakuje. Zresztą, chyba każdy wie ile mniej więcej razy wysyłałem i odbierałem przesyłki i jeszcze nigdy żaden w ten sposób zapakowany zegarek nie ucierpiał w najmniejszym choćby stopniu - tu ktos się musiał postarać :( . Zreszt, po to była wartość, żeby nie rzucali tym jak ścierą, ale widać to tak nie działa...
sylwek - 2012-04-03, 13:02

pmwas, bo chyba trza jako ubezpieczone wysyłać :roll:
pmwas - 2012-04-03, 13:06

Raczej jako "na warunkach specjalnych", ale są koszmarnie drogie. Kiedyś opcja "ostrożnie" była dużo tańsza. Ale z tego, co wiem te na warunkach specjalnych mają byc traktowane ze szczególną ostrożnością, co nie znaczy, że reszta można do woli ciepać. przynajmniej teoretycznie...
beceen - 2012-04-03, 13:26

pmwas, zadnego zegarka ani bardziej wartosciowej (finansowo lub sentymentalnie) rzeczy nie powierzam juz PP - atlantica mi ukradli, delbany przyszly z polamanymi plexami, seiko odebralem na poczcie w opakowaniu zastepczym (bo oryginalna koperta "sie podarla").

wiem, ze wielu ludzi uzywa PP i wszystko jest OK. Niestety moje doswiadczenia sa jednoznacznie negatywne. A i cenowo uslugi pocztowe nie sa konkurencyjne.

poza tym, przesylka z zadeklarowana wartoscia to tez nie jest wyjscie - wyegzekwowanie kwoty to katorga :mad:

sylwek - 2012-04-03, 13:31

beceen, no ja tam wolałbym kuriera jakiego ,,albo tego InPosta (tylko u mnie go jeszcze ni ma :cry: )
beceen - 2012-04-03, 13:51

ja wysylam juz tylko kurierem - wiadomo, ze tym rzucaja, i po calym samochodzie sie wala, ale przynajmniej mozna w paczce wszystko owinac pietnascie razy i byc pewnym, ze dojdzie w jednym kawalku.
Blaz - 2012-08-23, 09:11

Dostałem smsa od Poczty Polskiej! :shock: :mrgreen:

Cytat:
Przesyłka nr zostanie doręczona w ciągu 24 godzin. W przypadku nieudanej próby doręczenia przesyłka będzie do odbioru w UP.


Ja pierdziu! Wielki świat! :shock:

Gdyby jeszcze podali jakiś przedział godzinny doręczenia, bo w nocy listonosza nie wpuszczę, ale nie wymagajmy od razu wszystkiego. :lol:

CornCobbMan - 2012-08-23, 10:35

Tez już raz tak miałem - to chyba dotyczy tylko paczek, jeśli nadawca poda na blankiecie nr tel. odbiorcy.
Monter - 2012-08-23, 22:51

Mnie ostatnimi dniami, paczkę odesłali do nadawcy po 5 dniach... :evil: kufa ale złapałem ciśnienie..o zegarek chodziło. Uratowało ich ze nadawca jest z PL, wiec nie czekałem długo na powrót tą samą drogą
Gonzalez88 - 2012-12-04, 15:41

CornCobbMan napisał/a:
Tez już raz tak miałem - to chyba dotyczy tylko paczek, jeśli nadawca poda na blankiecie nr tel. odbiorcy.


Taki bajer z sms występuje, jak nadawca wyśle paczką biznesową ;]

Blaz - 2013-01-03, 14:47

Informuję, że zmienił cennik Poczty Polskiej. Teraz najtańszy polecony kosztuje 3,8 zł, ale skasowali wiele kategorii wagowych. I za 3,8 zł kosztuje list polecony do 350 g. Następny zakres od 350 g do 1000 g to 5,9 zł.
irek1981 - 2013-02-14, 08:32

Jak mam status przesyłki "doręczyciel nie zdążył" to czy będzie próbował doręczyć na drugi dzień?
Sylwek - 2013-02-14, 08:46

irek1981 napisał/a:
Jak mam status przesyłki "doręczyciel nie zdążył" to czy będzie próbował doręczyć na drugi dzień?


to brzmi jak mandat za niemanie swiateł

:))

irek1981 - 2013-02-14, 09:04

Ok, wyjaśniło się - ponownie w doręczeniu.
nick555 - 2013-09-23, 14:36

Panowie, mam problem taki...

Ostatnie kilka razy, moje przesyłki nadawane u mnie na wsi w Agencji Pocztowej jako polecone priorytety, w trackingu mają status "list polecony ekonomiczny".
Z lekka mnie to denerwuje, bo zawsze wysyłam priorytet, płacę za niego te 4,55 zamiast 3,80 czy ileś. I tu zaczyna się problem. Jeśli byłby to tylko status na stronie to luz, ale te przesyłki potrafią iść dwa a nawet więcej dni. A regulamin stanowi, że nadane do 14, będą na drugi dzień. Pani w agencji, twierdzi, że mieszają te wyżej, tam gdzie wywozi (kilka kilomerów dalej). Ona stawia pieczątkę i zaznacza priorytet. Komu mam na to zwrócić uwagę? Jest jakieś ciało do którego mogę się poskarżyć, czy tylko do kierowniczki w urzędzie? Bo mam wrażenie, że ktoś mnie w bambuko ładuje.

Toyota - 2013-09-23, 14:44

http://wyszlo.com/poczta-...e-jak-solidnie/
yanwbd - 2013-09-23, 15:44

nick555, zapytaj się może adresata czy doszło jako priorytet. Do mnie już parę razy przychodziły priorytety oznaczone w systemie poczty polskiej jako ekonomiczne. Z drugiej strony w moim przypadku aż tyle nie trwało dostarczenie :/
Iks - 2013-09-23, 16:16

Dokładnie tak - ostatnio miałem kilka listów w systemie oznaczonych jako ekonomiczne, ale odbiorcy pisali, że na kopertach normalnie były niebieskie pieczątki priorytet ;)
nick555 - 2013-09-23, 17:24

No dobra, to po kiego grzyba zapis o tym, że nadane do 14 będą doręczone nazajutrz?
Tomek - 2013-09-23, 17:59

nick555, kiedy do mnie wysyłałeś? Przyszła dziś ..
nick555 - 2013-09-23, 19:01

Nie no luz, ostatnie wyszły w piątek, mieli cały weekend :P
Iks - 2013-09-23, 20:27

nick555 napisał/a:
nadane do 14 będą doręczone nazajutrz?


Moje dochodzą właśnie tak - w całej Polsce ;)

Seven - 2013-09-23, 21:03

A nie do 15? hmmm
Iks - 2013-09-23, 21:53

U mnie do mniej więcej 12 ;) To wszystko zależy od tego o której przyjeżdża samochód który zabiera wory z listami do magazynu, o której z tegoż magazynu odchodzi KPS do kluczowego CERu/WERu itd. potem to już na bank trafi na nocną zmianę i zostanie posortowane na odpowiednie trasy więc spokojnie doręczenie powinno być kolejnego dnia - kluczowa jest właśnie ta wysyłka. ;)
beceen - 2013-09-26, 21:32

kumotry - 23 wrzesnia nadalem paczke wartosciowa do Holandii - tracking caly czas pokazuje status "nadejscie przesylki" w WER Warszawa.
dzis jest 26.09 - kiedy to wreszcie wyjdzie z kraju?

wiecie kto przejmuje w Holadnii paczki PP?

Iks - 2013-09-26, 21:50

To chyba błąd w trackingu, przy moich przesyłkach też pokazuje tylko "nadanie w urzędzie", a paczki już dawno podostarczane hmmm
beceen - 2013-09-27, 08:27

kurna. No gosc jeszcze zegara nie dostal.
Ile to moze isc do Holandii?

i wiecie kto przejmuje tam? ichniejsza poczta, czy TNT?
bo oni maja jakis dziwny system kurierowo-pocztowy.

Iks - 2013-09-27, 08:40

Z tydzień najmniej bym liczył.
ALAMO - 2013-09-27, 08:48

beceen napisał/a:
wiecie kto przejmuje w Holadnii paczki PP?


Niestety, holenderska poczta.
Taki status nic nie znaczy, tym się nie martw.

nick555 - 2013-09-27, 10:01

Ja jak wysyłałem, to bodaj 7-8 dni szło. Nie była to paczka tylko polecony z priorytetem.
Seven - 2013-09-27, 14:39

Ostatnio wysyłałem małą paczkę poleconym priorytetem do Hongkongu - doszedł w 6 dni. :shock:
sirkozi - 2013-09-28, 14:03

Osobiście z pocztą nie miałem większych problemów. Raz mi się tylko zdarzyło, że nie dostałem awizo i dopiero po jakimś czasie zostawili powtórne awizo. Fakt, że głównie dostaję przesyłki, a nie wysyłam. Wczoraj rano (27.09) dostałem e-paczkę wysłaną 25.09. Jak dla mnie świetny czas i ostatnio jest to normą. Listy priotytetowe faktycznie idą 1 dzień. Jedyny minus, że niestety nie działają w weekendy i trzeba czekać na przesyłkę do poniedziałku na listonosza (wg. trackingu jest już w moim UP) :wkurzony: Paczkomaty pod tym względem są lepsze. Kumpel już dostawał info o dostarczeniu paczki np. w niedzielę o 19. :)

Dotąd też nie miałem problemów z paczkomatami (tylko odbierałem), ale po tematach dotyczących Foki i WUSa straciłem trochę zaufania. Tym bardziej, że nie są już tak konkurencyjni cenowo względem oferty e-przesyłki Poczty Polskiej.

Przedwczoraj miałem pierwszą okazję wysłać coś paczkomatem. Wybrałem opcję bez etykiety - ustawianie wszystko w paczkomacie. 2 paczki. Niby spoko, ale:
1. Dostałem 2x potwierdzenie sms do 1 paczki, do drugiej nic. Na potwierdzeniu nie ma żadnego numeru przesyłki, tylko mail adresata. hmmm
2. Na koniec wybrałem opcję z prośbą o dodatkowe potwierdzenie to wypluło komunikat, że drukarka nie działa i wyślą mi je na maila. Oczywiście nic nie dostałem na maila, ba nawet w tym paczkomacie go nie podawałem... Może mają go powiązanego z telefonem ze wcześniejszych zakupów, ale nic nie doszło.

Mam nadzieję, że te paczki dojdą, ale niesmak jest...

kolakk - 2013-09-28, 15:44

Zatrzymanie przez urząd celny 2013-10-04 02:31 WER Warszawa
Zwolnienie przesyłki przez urząd celny 2013-10-15 10:39 WER Warszawa
Wysłanie przesyłki 2013-10-16 03:44 WER Warszawa
Nadejście przesyłki 2013-10-16 19:28 WER Warszawa

Nie ma to jak wysłać przesyłke w te same miejsce cool :D

pmwas - 2014-02-18, 22:27

Mam wrazenie, ze PP zatrudniła nowych złodziei, bo już drugi nierejestrowany list z USA stracił się w ciągu 2 miesięcy. Dodam, że w te 2 miesiace miały przyjsć 3, wiec póki co skuteczność 33%. Ten trzeci może jeszcze przyjdzie, ale wygląda to źle, bo już dużo czasu minęło. jeden jest z końca grudnia, więc...
Nigdy do tej pory nie ginęły mi listy z USA. Słyszałem o tym, ale ostatnio było OK,,,
A teraz w tracking amerykańskim (tam te listy na L są sledzone, w Polsce nie) wychodzą z USA i... echo. PP oczywiscie odpowiada, ze są nierejestrowane, czyli nie da się ich zlokalizować, czyli - jak rozumiem - list nierejestrowany każdy moze sobie po prostu bez konsekwencji zabrać (żeby się chociaż przejęli, ze im przesyłka zaginęła - gdzie tam...)
Także ostrzegam, jeśli coś wartego więcej niż przysłowiowe piwo... lepiej dopłacić za "R-kę", choć niestety z USA do dopłata jakichś 20USD :(

olp1 - 2014-02-19, 12:01

pmwas napisał/a:
Mam wrazenie, ze PP zatrudniła nowych złodziei, bo już drugi nierejestrowany list z USA stracił się w ciągu 2 miesięcy. Dodam, że w te 2 miesiace miały przyjsć 3, wiec póki co skuteczność 33%. Ten trzeci może jeszcze przyjdzie, ale wygląda to źle, bo już dużo czasu minęło. jeden jest z końca grudnia, więc...
Nigdy do tej pory nie ginęły mi listy z USA. Słyszałem o tym, ale ostatnio było OK,,,
A teraz w tracking amerykańskim (tam te listy na L są sledzone, w Polsce nie) wychodzą z USA i... echo. PP oczywiscie odpowiada, ze są nierejestrowane, czyli nie da się ich zlokalizować, czyli - jak rozumiem - list nierejestrowany każdy moze sobie po prostu bez konsekwencji zabrać (żeby się chociaż przejęli, ze im przesyłka zaginęła - gdzie tam...)
Także ostrzegam, jeśli coś wartego więcej niż przysłowiowe piwo... lepiej dopłacić za "R-kę", choć niestety z USA do dopłata jakichś 20USD :(


u mnie to samo, list z grudnia i cisza :głową w mur:

Seven - 2014-02-19, 13:20

Ale skoro trackingu brak to skąd wiadomo, że to wina "naszych"? hmmm
pmwas - 2014-02-19, 16:59

Owszem - może i wina Kolegów z USA. Ale ich tracking działa dobrze, i skoro w ich trackingu poszło już np z Chicago do Polski, to ktoś musiałby zarąbac go na ostatnim etapie w dziale międzynarodowym. Poza tym - jedna przesyłka leci z Chicago, druga z NY, przypadkiem obie do Warszawy. Wydaje się, ze o wiele bardziej prawdopodobnym jest, ze giną u nas.
infectedcontrol - 2014-02-19, 18:06

pmwas napisał/a:
Mam wrażenie, ze PP zatrudniła nowych złodziei, bo już drugi nierejestrowany list z USA stracił się w ciągu 2 miesięcy. Dodam, że w te 2 miesiące miały przyjść 3, wiec póki co skuteczność 33%. Ten trzeci może jeszcze przyjdzie, ale wygląda to źle, bo już dużo czasu minęło. jeden jest z końca grudnia, więc...
Nigdy do tej pory nie ginęły mi listy z USA. Słyszałem o tym, ale ostatnio było OK,,,
A teraz w tracking amerykańskim (tam te listy na L są śledzone, w Polsce nie) wychodzą z USA i... echo. PP oczywiście odpowiada, ze są nierejestrowane, czyli nie da się ich zlokalizować, czyli - jak rozumiem - list nierejestrowany każdy może sobie po prostu bez konsekwencji zabrać (żeby się chociaż przejęli, ze im przesyłka zaginęła - gdzie tam...)
Także ostrzegam, jeśli coś wartego więcej niż przysłowiowe piwo... lepiej dopłacić za "R-kę", choć niestety z USA do dopłata jakichś 20USD :(


Ja z reguły nie wysyłam nigdy bez Rejestracji. Ja tam nic nie mowie, ale ze wszystkich kartek świątecznych (tylko kartki, nic więcej w środku) dosłownie garść z nich doszła do rodziny ... i czy warto komuś było ryzykować wiezieniem żeby malutkie koperty ze zdjęciem dzieciaków przy choince rozrywać? Nawet w tym roku wysłałem w kopertach prześwitujących i tez na nic.
Jak wsadzam coś wartego więcej niż 25$ to R przymusowa.

Registered mail kosztuje około $13 (tez w zależności od wielkości i wartości czasami, ale z reguły $13) i niesie ze sobą automatyczne pokrycie kosztów do $46.50 (indemnity).

Na szczęście do większych paczek są prywatne polonijne firmy kurierskie ... paczka idzie kolo miesiąca, ale jest taniej, szczurki się nie czepiają i jest bezpieczniej :)

pmwas - 2014-02-19, 18:31

Tez sobie myślałem, że ten z grudnia nie doszedł, bo się kartkami świątecznymi zapchali, ale już jest luty, a tymczasem drugi list szlag trafił :(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group