Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Zegarki europejskie - Fakty i mity o Atlanticu słów kilka

Wozu - 2010-03-25, 17:56
Temat postu: Fakty i mity o Atlanticu słów kilka
Chciałem się z Kumotrami podzielić wrażeniami z rozmowy z jednym z moich szefów (kilka zakładów pracy).
Szef ma 63 lata podaję bo może to być istotne w dalszej części opowiadania ;) .
Około 3 tygodni temu jak otrzymałem swojego szaraczka parnisa szef go zauważył a ja aż czerwony z radości zacząłem opowiadać mu cóż to za fascynujący zegarek, i że stop sekunda i manualny naciąg i automatyczny i szkiełko z powłoką (niesprawdzona informacja ale co tam :razz: ) i w ogóle i w ogóle :D taki byłem szczęśliwy. Skończyłem jak dotarło do mnie, że szef mnie nie słucha :( . Luzik myślę nie zna się człowiek to i słuchać mu się nie chce :D .
Jak rzesz się myliłem :oops: o jak bardzo :oops: .
A przekonałem się o tym kilka dni temu kiedy to miałem spotkanie gdzie trzeba było robić dobre wrażenie więc założyłem 4 raz w życiu przypadkowo zakupionego Atlantica kwarcoka garniturowca ;) (liczyłem na to, że zrobię dobre wrażenie i niestety zrobiłem).
Od razu zauważyłem, że przyciągnąłem wzrok mojego szefa już na spotkaniu a po spotkaniu gdy siedzieliśmy już we dwoje tylko podszedł i zagadał a co to za zegarek jak mu powiedziałem, że Atlantic To taką minę zrobił jakbym mu samochód czołgiem przejechał no zabolało go z jakiejś niewytłumaczalnej zazdrości strasznie, jedynie co wycedził przez zęby to "Hmm... dobry zegarek dobry...".
Wiem, że temat nie raz poruszany, ale czyż to nie jest dziwne a nawet straszne, że dobrze wykonaną (a może nawet nie dobrze a średnio) bateryjkę ceni się bardziej ponad jakby nie było mechaniczny "prawdziwy" zegarek :( .
Trudno mi to zrozumieć. Szef się do tej pory z tym nie pogodził, że mam taki zegarek. Serio piszę, że boję się o premię w tym miesiącu (ratuje mnie to że nie ma za co mi jej odebrać raczej). Bo wydaje mi się, że uważa że ten zegarek jest tak niewyobrażalnie drogi czy wspaniały, że tylko nielicznych na niego stać :shock: a jak to tak może być, żeby mnie było stać :grin:
Podejrzewam, że gdybym mu naświetlił nawet, że firma Atlantic jest znana raczej tylko w Polsce, że nie jest znana na świecie to byłby to dla niego zbyt duży wstrząs, a nawet by mi po prostu nie uwierzył.
Nigdy w życiu nie spodziewałbym się że ta nazwa mogła urosnąć do tak ogromnego mitu i tak na ludzi działa. :mrgreen:

Zresztą mój szef to nie wyjątek podobnie jest z moim szwagrem, ale to już inna historia :D

Tomek - 2010-03-25, 18:04

Atlantic to już w zasadzie firma polska. Cieszy się prestiżem tylko u nas. To pozostałość po czasach Pewexów. Były to jedne z nielicznych zegarków zza żelaznej kurtyny dostępnych u nas za ciężkie pieniądze (jak na tamte czasy).
Przez ludzi nie znających się na rzeczy (ponad 95% społeczeństwa) stawiana na równi z Omegą czy Longinesem :mrgreen: . I, wg mnie, na takiego trafiłeś.

ALAMO - 2010-03-25, 18:13

Duet Atlantic/Delbana robil cały PRL za "porządny szwajcarski zegarek!" z prostego powodu ... Pomijając zapasy przedwojenne zegarków dobrych i bardz dobrych, po drasytycznej dewaluacji wartości powojennej zlotówki (i to w zasadzie dwukrotnej) zegarki lepsze stał się najzwyczajniej nieosiągalne. I to dla nikogo prawie ... Dopiero Gierek w rozliczeniach barterowych wprowadził na polski rynek trochę nowych zegarków szwajcarskich, w cenach de facto nie mających nic wspólnego z ich rzeczywistą ceną przeliczoną na złotówki, gdyby obcokrajowiec wymienił dewizy to w Jubilerze mógłby je kupić z biciem o rząd wielkości!
wahin - 2010-03-25, 18:18

Moja historyjka z Atlanticem
Jeden z moich przełożonych ostatnio błysnął kwarcowym atlanticiem.
W czasie przerwy na faję uderzam do niego Ooo ma Pan atlantica? i już miałem powiedzieć, że mam takiego samego głęboko w szufladzie i nie wiem co z nim zrobić, kiedy pan zaczął się rozpływać w ochach i achach nad jego szwajcarskością :???:
Dałem sobie spokój z moim przemyśleniami, też myśląc o premiach :razz:

Niestety mit Atlantica jest mocno zakorzeniony i trudno z tym walczyć.

Tomek - 2010-03-25, 18:20

Mój papcio :mrgreen: w tych ciężkich czasach kupił w Jubilerze zegarek Cyma automat za cenę 5 średnich pensji. W stosunku do ówczesnych zarobków klasy pracującej miast i wsi zegarki "Swiss Made" były bardzo, bardzo drogie. Stąd prawdopodobnie taka a nie inna reakcja szefa kumłotra Tomsky'ego na widok Atlantica na jego nadgarstku.
Rudolf - 2010-03-25, 18:35

Moj Tata dal mi swojego Guba i opowiedzial ze ponad 40 lat temu gdy dostal go od rodzicow to byl krolem okolicy , taki byl szpana (pozlacany automat na branzolecie) . Ja sie wychoalem na rosyjskich i kwarcowych takich lowend dla dzieci. Pierwszy prawdziwy swiss jakiego poznalem to zlota Doxa ktora ma do dzis wujek (czlowiek majetny). Slyszalem o Atlantic- ach , ale nikt sie nad nimi nie rozplywal
Szymek - 2010-03-25, 20:09

Ja to Atlantica znam tylko z opowieści , jak ktoś rozebrał na części zegarek z komunii.
A no i z tego że mój sprzedawca szuka mostku reudalnego dobrze napisałem ? , tego pod tarczą :twisted: , nie macie takowego?
Pozdrawiam :razz:

bEEf - 2010-03-25, 20:26

Tomsky, ale z czego wnioskujesz, że "szef się nie pogodził" itd - nie przesadzasz aby lekko? Może on takie miny robi, bo go zęby bolą, a Ty się od razu o premię boisz :smile:
Svedos - 2010-03-25, 20:35

Szymek, mostek remontuaru

A ja nie mam Atlantica, i jakoś nigdy nie pałałem afektem do tej zacnej marki, zresztą jak Atlantic to tylko vintage, to nowe są jakieś takie , jak by to delikatnie powiedzieć......bez jaj są, takie nijakie.

Rudolf - 2010-03-25, 21:18

co do nowych kolekcji to zgadzam sie z Svedosem - szalu nie ma
jaro19591 - 2010-03-25, 21:26

Ja może nie o Atlantiku ale w temacie "szwajcarskości". Wziąłem w zeszłym tygodniu moje chińczyki do renomowanego zegarmistrza (głównie chodziło mi o dostepność uszczelek). Zażartowałem że kolega przywiózł ze Szwajcarii próbki zegarków nowej firmy, oczywiście szwajcarskiej. Miałem gościa wyprowadzić z błędu, ale jak się zaczął rozpływać z zachwytu że takie werki i wykonanie zegarków mogą być tylko z alpejskiego kraju postanowiłem sie nie odzywać. Najbardziej się zachwycał Asiaunitasem, pokazywał mi przez lupę jakość wykończenia.
Tak właśnie ciągnie się rozpędem chwała jedynie słusznego producenta zegarków.

Wozu - 2010-03-25, 21:32

bEEf napisał/a:
Tomsky, ale z czego wnioskujesz, że "szef się nie pogodził" itd - nie przesadzasz aby lekko? Może on takie miny robi, bo go zęby bolą, a Ty się od razu o premię boisz :smile:

Znam swojego szefa bardzo dobrze i może przez jego wiek może przez charakter, ale doskonale mogę rozpoznać kiedy chodzi "obąbany" jak dziecko chodzi :D .

A ja na vintage bardzo mam chęć ;) bo one jakieś takie inne są, mnie się podobują bardzo :D

A ja też swojemu Zegarmajstrowi pokazuję swoje nowe chińskie zegarki, On je ogląda bardzo dokładnie i mówi bardzo ładne i dobrze wykończone, pięknie je robią... no ale to podróbka....
Zawsze tak kończy a ja z nim nie dyskutuję, nie sanesu.

andre - 2010-03-25, 21:33

Ja nie lubię bo może i wizualnie ładne ale większość to po prostu tandeta zegarkowa.
Svedos - 2010-03-25, 21:35

Jaro, to jest numer roku, dobrze że go z błędu nie wyprowadziłeś bo pogoniłby Ciebie na cztery wiatry, tak porządnego fachowca na manowce wyprowadzić. Po tej akcji sami widzicie że jednak można się naszymi "chińczykami" zachwycić, trzeba mieć tylko do nich Szwajcarskie podejście, a zyskują na urodzie i szacunku.

Andrzej, przewrotny jesteś w swojej wypowiedzi, a niedawno mówiłeś że znajomemu zagarmajstrowi Parnisa sprzedałeś :wink:

ALAMO - 2010-03-25, 21:38

jaro19591 napisał/a:
Ja może nie o Atlantiku ale w temacie "szwajcarskości". Wziąłem w zeszłym tygodniu moje chińczyki do renomowanego zegarmistrza (głównie chodziło mi o dostepność uszczelek). Zażartowałem że kolega przywiózł ze Szwajcarii próbki zegarków nowej firmy, oczywiście szwajcarskiej. Miałem gościa wyprowadzić z błędu, ale jak się zaczął rozpływać z zachwytu że takie werki i wykonanie zegarków mogą być tylko z alpejskiego kraju postanowiłem sie nie odzywać. Najbardziej się zachwycał Asiaunitasem, pokazywał mi przez lupę jakość wykończenia.
Tak właśnie ciągnie się rozpędem chwała jedynie słusznego producenta zegarków.


Mój też z podziwem oglądał ST25. Jak się dowiedział że to Chińczyk, najpierw zdębiał, potem zaczął się drapać w głowę i takie o wymyślił : eee, zobaczysz ile pochodzi! Było to urocze zwłaszcza w kontekście tego, że jeszcze 5 min wcześniej zachwycał się szerokim łożyskiem wahnika, jakie to solidne i "na lata!" rozwiązanie, a nie "na szpilce jak w tych ruskach gównianych!" :lol:

andre - 2010-03-25, 21:42

thium.....przewrotny ? Ja o Atlanticach........A sprzedałem zegarmajstrowi Parniego i ponoć kuzyn zegarmajstra jest zachwycony ;-)
jaro19591 - 2010-03-25, 21:43

Jeszcze dodam że fachowiec pytał o napis "Swiss" ale mu wcisnąłem kit że jest to partia sondażowa i dopiero powyżej jakiejś ilości wypuszczonych sztuk producent może sygnować wyrób tymi magicznymi literkami - gość też to kupił!
Uszczelki oczywiście do sprowadzenia na zamówienie, będę próbował ze żródła niezegarkowego, chcę doprowadzić niektóre chinolki do waterproofu.

ALAMO - 2010-03-25, 21:50

jaro19591 napisał/a:
Jeszcze dodam że fachowiec pytał o napis "Swiss" ale mu wcisnąłem kit że jest to partia sondażowa i dopiero powyżej jakiejś ilości wypuszczonych sztuk producent może sygnować wyrób tymi magicznymi literkami - gość też to kupił!
Uszczelki oczywiście do sprowadzenia na zamówienie, będę próbował ze żródła niezegarkowego, chcę doprowadzić niektóre chinolki do waterproofu.


Jaro, ale ich niespecjalnie "trza doprowadzać" ;)
Wszytskie nawiązujące do nurków - są solidnie zabezpieczone. Nie wiem jak Svedosa rolkowate, ale moja Alpha robiła już cuda na kiju :lol: Mezalians Flieger też spokojnie wytrzymuje codzienne używanie z wodą (prysznic). Parnisów nie sprawdzałem bo to nie ten typ zegarka, ale nie zdejmuję ich do podstawowych czynności obsługowych dziecka - mieszanie wody, mycie itp. Nie zdażyło mi się jeszcze jakiekolwiek parowanie.

jaro19591 - 2010-03-25, 21:54

Dorzucę jeszcze kwiatek z allegro, zegarek niszowej manufaktury szwajcarskiej...
Jak doszedłem do zdjęcia werku to się zastanawiam czy ta nisza nie się ga bardzo daleko na wschód.
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=975024185

Swissmaker - 2010-03-25, 21:57

W moim Fineacie za 6 dych jes ten sam mechanizm, tylko surówka, bez napisów i powiedzmy... "zdobień" :P
ALAMO - 2010-03-25, 21:58

Na sprzedajacych na Allegro trza brać poprawkę ;) ...
Inna sprawa - że fajny zegar! Tylko logo go psuje!

Svedos - 2010-03-25, 21:59

Faktycznie, Swiss i to przez duże "S", warto kupić, fajne ma drewniane pudełko. :wink: , a łocz ma werk taki sam jak w Georach i Orkinach.
Wozu - 2010-03-25, 22:01

Swissmaker napisał/a:
W moim Fineacie za 6 dych jes ten sam mechanizm, tylko surówka, bez napisów i powiedzmy... "zdobień" :P

A z ciekawości jakiego masz Fiteat'a bo zamówiłem dla siebie takie cudo i czekam 40 dni i nie przyszło :( a szkoda bo chciałem mieć taki cudaczny mój był.

Możesz jakieś fotki pokazać.

Svedos - 2010-03-25, 22:06

Wozu,od tego sprzedawcy długo się czeka, ale spoko z pewnością dojdzie, on to wysyła pocztą ślimakową, czy "umyślnym " co z buta daje. :wink: :lol:
ALAMO - 2010-03-25, 22:09

Słuchajta, ale to zaczyna byc interesujące ...
Rzeczywiście jest taka manufaktura, zarejestrowana w Szwajcarii, z niezłą historią ... Tylko że to nie przypomina niczego z ch kolekcji ... Cieeekaweee...

Wozu - 2010-03-25, 22:12

svedos napisał/a:
Wozu,od tego sprzedawcy długo się czeka, ale spoko z pewnością dojdzie, on to wysyła pocztą ślimakową, czy "umyślnym " co z buta daje. :wink: :lol:

OK tylko, że od niego właśnie miały przyjść dwa zegarki i niby jeden przyszedł już dwa tygodnie temu wszystkim znany ochrzczony przez ALAMO LED Pyszczak Monster ;) a drugiego wcale nie ma :( .
Napisałem mu że jeszcze poczekam jeden tydzień zobaczymy co będzie.
A w ogóle to jest bardzo duży problem bo zamówiłem dwa zegarki przyszedł jeden i nie taki jak chciałem i jak się teraz tłumaczyć, który to pomyłka a który wcale nie przyszedł? Może jeszcze przyjdzie a jak nie to czarno widzę moje zmagania np. o zwrot kasy :???: Dobrze, że niskobudżetowe były.

A Kumotrzy ostrzegali "Nie idź tą drogą Wozgnoju!!" a Wozignuj nie posłuchał i ma karę ;)

Rudolf - 2010-03-25, 22:13

Ten Gevril wyglada barzo ciekawie :shock:
Arek - 2010-03-25, 22:16

Powariowali :shock: chwalą się szefom ile mają zegarków i jakie. Przecież od razu się zorientują że za dużo wam płacą :lol:
jaro19591 - 2010-03-25, 22:17

Zegarek niegłupi tylko ta otoczka.
Wozu - 2010-03-25, 22:23

To jeszcze pokaże o co tyle krzyku :grin:

TowRoupas - 2010-03-25, 22:25

Szymek napisał/a:
A no i z tego że mój sprzedawca szuka mostku reudalnego dobrze napisałem ? , tego pod tarczą :twisted: , nie macie takowego?
Pozdrawiam :razz:


ja się nie znam ale tu są jakieś mostki remontuaru do atlantica podobno
http://allegro.pl/item973...antic_3szt.html

zbyszke - 2010-03-25, 22:30

@tomsky: smiem podejrzewac, ze co innego moze grac role u Twojego szefa. Ty masz wiecej niz jeden zegarek (no bo przyznales sie do chinczyka i do kwarcoka)! Dla czlowieka 63-letniego toz to jawna patologia - zegarek ma sie jeden - na cale zycie, wzglednie poki sie nie rozleci. Wszystko inne to rozpusta , panie!
Svedos - 2010-03-25, 22:37

Jak moi znajomi pytają mnie ile mam zegarków, udzielam im odpowiedzi wymijającej :wink: , mówiąc "dużo", jak podawałem konkretną liczbę to dziwnie na mnie patrzyli, dla większości nosicieli komórek baaaardzo dużo to jakieś 10 do 15 sztuk, a co jak ktoś ma więcej :razz:
Blaz - 2010-03-25, 22:37

O to też, Zbyszke. Jak się spotykam ze starszymi ludźmi, to oprócz westchnień, że dożyli czasów, gdy Chińczycy robią dobre zegarki, to za głowę się łapią, że można mieć dwa, trzy, więcej zegarków! Bo to jest już nie tylko rozpusta, ale i bezmyślność, panie! :lol:

Ja z Atlanticiem miałem do czynienia raz i kompletnie mi nie podszedł. Za to wśród starszego pokolenia w rodzinie rozniósł się szmer zachwytu i tęsknoty za minionymi czasami. :mrgreen:

Wozu - 2010-03-25, 22:40

No kolego zbyszke powiem Ci, że możesz mieć rację to ten typ człowieka jest właśnie ;)
jaro19591 - 2010-03-25, 22:56

A jeszcze żeby nie było że jestem uprzedzony do jakiejkolwiek marki moja Adriatica (dla niektórych prawie to samo co Atlantic) którą parę lat używałem do ciężkich prac i nie zrobiło to na niej dużego wrażenia.
Zarówno tytan jak i szafir są w niezłym stanie, a wtym czsie parę innych zegarków nie przeżyło w tych samych warunkach



Tomek - 2010-03-25, 23:16

Atlantic jest przereklamowany :grin: :grin: A nowe modele również nie wzbudzają u mnie zachwytu.
andre - 2010-03-25, 23:23

Stare w stalówkach były ok.Problem w tym że mogły sie nazywać dowolnie: Atlantic,Delbana,Tosal,Adriatic i cholera wie jeszcze jak.Po prostu masówka .Ta sama koperta ,ten sam werk ta sama tarcza tylko nazwa się zmieniała.Pózniejsze to koperty o składzie niewiadomym o twardości gumki myszki pokryte byle jakim cieniutkim chromem.Pot robił wżery w ogromnym tempie Tarcze niby ładne ale z takiego materiału że szybko pojawiają się wykwity.Zegarki jakoś szybko nabierają takiej pseudo szlachetnej patyny co jest zasługa niespecjalnie dobrej farby jaka pokrywano tarcze.
Spinner - 2010-03-25, 23:27

Eeee... tam, fajne sa... jedne z nielicznych vintage o "normalnym" rozmiarze... Obecnie kilka modeli mi tez podchodzi, nawet kwarcowych:-)
Tomek - 2010-03-25, 23:30

Imo nie warto, nie za tą cenę. Nie są lepiej zrobione jak choćby pokazywana tu Adriatica. W środku żadna rewelacja. Gdyby kosztowały tyle, co zegarki Adriatici - to co innego.
Smok - 2010-03-25, 23:30

ALAMO napisał/a:
Duet Atlantic/Delbana robil cały PRL za "porządny szwajcarski zegarek!" z prostego powodu ... Pomijając zapasy przedwojenne zegarków dobrych i bardz dobrych, po drasytycznej dewaluacji wartości powojennej zlotówki (i to w zasadzie dwukrotnej) zegarki lepsze stał się najzwyczajniej nieosiągalne. I to dla nikogo prawie ... Dopiero Gierek w rozliczeniach barterowych wprowadził na polski rynek trochę nowych zegarków szwajcarskich, w cenach de facto nie mających nic wspólnego z ich rzeczywistą ceną przeliczoną na złotówki, gdyby obcokrajowiec wymienił dewizy to w Jubilerze mógłby je kupić z biciem o rząd wielkości!


Za Gomułki szwajcary też były w sprzedaży. Mój dziadek na początku lat 60 miał Delbanę. Kupił ją w sklepie dla górników na talon wcześniej odkupiony od górnika.

voli - 2010-03-25, 23:47

Miałem iedyś piekną sztuke worldmastera z lat 70 i niestety poszła w swiat... tyle choć że cieszy pewnego człowieka z równoległego forum. Czy atlantic wzbudza u mnie och i ach? Nie choć linia worldmaster podoba mi się wizualnie i to od lat 50 w zasadzie do dziś. Za najładniejsze uwazam te z lat 70 ze srebrna tarczą - klasyka elegancji - to im trzeba przyznać.
ALAMO - 2010-03-26, 07:02

Karol Kłósek napisał/a:
Za Gomułki szwajcary też były w sprzedaży. Mój dziadek na początku lat 60 miał Delbanę. Kupił ją w sklepie dla górników na talon wcześniej odkupiony od górnika.


Zgadza się. Bywały też Cymy, oraz, o zgrozo, Junghansy. I tyle. W latach '70 pojawiło się trochę Tissotów, Longinesów, oraz, o zgrozo, Omeg. Gierek wzmacniał wrażenie cudu ;) ...

teston - 2010-03-26, 08:12

Cóż, marka Atlantic nie rzuca na kolana i z pewnością jest tak jak mówicie, że pomimo napisu "swiss made" jest to w zasadzie Zibi. Ale gdzie ja dostanę Valjoux w takiej cenie ?



A zawsze można sobie (a zwłaszcza innym) jeszcze tłumaczyć że logo Atlantica nawiązuje do znanego symbolu Masonerii :twisted:

wahin - 2010-03-26, 08:15

A ja powiem tak. Mam ze cztery altlanitici. Jeden kwarcok, którego nie zakładałem już od 3 lat, od pierwszych objawów uzależnienia ;)
2 x vintage, które noszę sporadycznie.
No i pancerny wał atlantycki :D . Kiedy ktoś widzi go robi kwaśną minę i pojawiają się komentarze To jest atlantic? I za to zaczynam go lubić coraz bardziej :mrgreen:

Wozu - 2010-03-26, 08:17

Zgadza się teston :D nie do końca chodziło mi o to żebyśmy tak na Atlanticu koty darli ;) (w końcu sam takowego posiadam :D ) jak zakładałem wątek.
Mnie się Atlantiki vintage również bardzo podobają i takiego Worldmastera bardzo chciałbym mieć ;)

teston - 2010-03-26, 08:21

A kto tu drze koty ? My tu lubimy wszyskie zegarki, a dyskusja o postrzeganiu Atlantica w naszym kraju jest conajmniej ciekawa. Ja powtórzę to samo, co już napisałem w podobnym wątku na KiziMizi: Atlantic nie jest i nie będzie marką kultową ani specjalnie prestiżową, za to z uwago na swoje polsko-szwajcarskie korzenie może się stać (a dla mnie już jest) marką kontrowersyjną a nawet niszową.
Wozu - 2010-03-26, 08:32

teston napisał/a:
Ale gdzie ja dostanę Valjoux w takiej cenie ?

Z tym się zgadzam :D

A tutaj trochę "darcia kotów" ;)
andre napisał/a:
Pózniejsze to koperty o składzie niewiadomym o twardości gumki myszki pokryte byle jakim cieniutkim chromem.Pot robił wżery w ogromnym tempie Tarcze niby ładne ale z takiego materiału że szybko pojawiają się wykwity.Zegarki jakoś szybko nabierają takiej pseudo szlachetnej patyny co jest zasługa niespecjalnie dobrej farby jaka pokrywano tarcze.


TomekR napisał/a:
Imo nie warto, nie za tą cenę. Nie są lepiej zrobione jak choćby pokazywana tu Adriatica. W środku żadna rewelacja. Gdyby kosztowały tyle, co zegarki Adriatici - to co innego.


No może trochę przesadziłem ;)

teston - 2010-03-26, 08:44

Fakt, spora część ich produkcji, to zegarki niskobudżetowe. Moja żona ma np. prawie 20-to letniego Worldmastera, który ma mosiężną chromowaną kopertę i rysujące się szkiełko z plexi więc wygląda teraz tak, jak wygląda. Ale były i są równierz porządniejsze egzemplarze, jak np. seria Skiper czy firmowane przez Chołowczyca chronografy. Owszem, ich design nie musi się podobać ale do wykonania chyba trudno się przyczepić.
Svedos - 2010-03-26, 08:50

Przesadziłeś, przesadziłeś, opinie o Atlanticach nie biorą się z powietrza, są zazwyczaj potwierdzone doświadczeniami ich właścicieli, inna sprawa że te zegarki mogły się szybko niszczyć w warunkach rozwiniętej gospodarki socjalistycznej, ze względu na fakt iż w tamtych czasach mało kto posiadał więcej jak jeden zegarek. Pracowały więc Atlantiki na rękach przodowników pracy w kopalniach, hutach i stoczniach, w pocie i znoju, w warunkach do tego nie przeznaczonych.
jaro19591 - 2010-03-26, 09:01

Zegarki tego typu nie były z mojej bajki ale te werki zawsze mi się podobały


Spinner - 2010-03-26, 09:27

Ja tam lubie je, pamietam jak w sredniej szkole bedac śliniłem sie przy wystawach gdzie lezały WM... :razz: Po latach spełniłem to drobne marzenie i szczerze to głeboko mam opinie :twisted:

Dla pragnacych poszerzyc wiedze (znany pewnie wielu osobom) link do opracowania (historia marki itp):

http://atlantic.helwecja....ic_Book2009.zip

Wojtka Kutermankiewicza i artukuł o logach i oznaczeniach:

LOGA

wilbury - 2010-03-26, 09:47

Mam Atlantica Worldmastera odziedziczonego po ojczymie. Ma on około 20 lat, nie jest on za szczególnie dokładny, ale odkąd kwarcowy Lorus dokonał żywota jest to mój jedyny czynny zegarek. Na szczęście już niedługo. Już kilka razy się spotkałem z tym, że u ludzi widzących Atlantica występowały niezdrowe objawy zachwytu potężnego, że szwajcarski i najlepszy i w ogóle. To chyba rodzaj kultu, tak jak z Volkswagenem Golfem. Mam w pracy takiego kolegę, który twierdzi, że Golf najlepszym samochodem jest. Na pytanie dlaczego, odpowiada: bo to Golf. Przestaliśmy z nim dyskutować.
teston - 2010-03-26, 10:01

Podoba mi się te dyskusja i to nie ważne czy mówicie o Atlanticu dobrze, czy źle. Ważne, że w ogóle się o nim mówi :mrgreen:

A co do Golfa, hmmm ... kiedyś mi się marzył ale wtedy jeździłem Ładą.
Teraz hołduję zasadzie niekupowania samochodów na "f":
Fiatów
Fordów
francuskich

a niektórzy twierdzą że jeszcze "folcwagenów"
:twisted:

jaro19591 - 2010-03-26, 10:12

Najgorsze są stereotypy. Jak pojechałem rok temu na przegląd nowo nabytą Lancią, to diagnosta się bardzo krzywił (mogłeś pan kupić jakiegoś niemca).
Parę dni temu byłem na następnym przeglądzie i ten sam facet dopytywał się gdzie najlepiej taką Lancię może kupić.

teston - 2010-03-26, 10:19

Ha, udała się prowokacja :mrgreen:
Wozu - 2010-03-26, 10:19

jaro19591 napisał/a:
Najgorsze są stereotypy.


O o dokładnie zgadzam się z tym całkowicie :D i nie ważne czy stereotyp jest pozytywny czy negatywny ;) Gdybyśmy trzymali się stereotypów to nikogo by tutaj nie było o "chinole" to badziewie i basta a dlaczemu jak to dlaczemu ;) bo chińskie są :D .
Ja tam jeżdżę cały rok 8 letnim samochodem na f i jeszcze nie miałem najmniejszej awarii ;) .

[ Dodano: 2010-03-26, 09:20 ]
teston napisał/a:
Ha, udała się prowokacja :mrgreen:

Podobno na naszym forum nie ma prowokacji ;) ;)

Tomek - 2010-03-26, 10:25

teston napisał/a:
Cóż, marka Atlantic nie rzuca na kolana i z pewnością jest tak jak mówicie, że pomimo napisu "swiss made" jest to w zasadzie Zibi. Ale gdzie ja dostanę Valjoux w takiej cenie ?

Na Jebaju? Choćby niedoceniany u nas RT :lol: .

teston - 2010-03-26, 10:26

Tomsky napisał/a:

Ja tam jeżdżę cały rok 8 letnim samochodem na f i jeszcze nie miałem najmniejszej awarii ;) .


No tak, ale Hondy FRV to nie dotyczy :lol:

Wozu - 2010-03-26, 10:33

teston napisał/a:
Tomsky napisał/a:

Ja tam jeżdżę cały rok 8 letnim samochodem na f i jeszcze nie miałem najmniejszej awarii ;) .


No tak, ale Hondy FRV to nie dotyczy :lol:

A no chyba, że tak :D

Rudolf - 2010-03-26, 11:24

Wszystko fajnie tylko : przyjdzie ktos n forum poczytac o zegarkach Atlantic a wreszcie kupi samochod :D
Tomek - 2010-03-26, 12:09

Albo toster :grin: . nie wiem, dlaczego. Tak mi się skojarzyło :shock:
jaro19591 - 2010-03-26, 12:48

Ale teraz w zasadzie każdym samochodzie jest zegarek, i tu zaczynamy wracać do właściwego forum.
Svedos - 2010-03-26, 13:39

Owszem , auta mają zegarki , ale na "prund".
kubama - 2010-03-26, 13:59

Ten też jest na prund? 8)

Tomek - 2010-03-26, 15:00

Ten też "podły" kwarcyk, ale odbiegliśmy od tematu :wink:


wahin - 2010-03-26, 15:18

A to też na prund :mrgreen: ?

Svedos - 2010-03-26, 15:25

Ale te są nasz , słowiańskie, polskie, one są "wporzo", a te z fotek powyżej są przesiąknięte zgnilizną kapitalizmu, bez ludzkiej twarzy.
jaro19591 - 2010-03-26, 15:31

Mój chyba nie na prund, bo żadnych bateryjków w nim nie wymieniałem.



wahin - 2010-03-26, 15:42

Jaro widzę, że słuchamy tego samego radia :) trójki
Wozu - 2010-03-26, 15:46

Kumotrzy i za to uwielbiam to forum seryjnie piszę od Atlantica zeszliśmy do zegarów od syrenki/Warszawy doszliśmy do Trójki i nie wiadomo jeszcze gdzie podążymy :D i nikt nie krzyczy, ie banuje, nie blokuje :D .
Po prostu uwielbiam to forum :)
Kurczę to prawie jak wyznanie miłosne :oops:

Rudolf - 2010-03-26, 17:58

Tutaj admini i modowie :) to tez ludzie i tez wykleci :)
A. ...wski - 2010-03-26, 18:30

Na chwilę ściągnę temat z powrotem do Atlanticów.

Akurat wczoraj spotkałem przypadkiem pewnego starszego (ok. 60-tki) kuzyna, który zainteresował się (też całkiem przypadkiem), co mam na reku.
A kiedy się dowiedział, że to mechaniczny Szwajcar, to rozgadał się o swoim najbardziej prestiżowym zegarkowym zakupie.
Otóż był to właśnie Atlantic, którego tenże kuzyn nabył w latach 70-tych od koleżanki, która przywiozła do Polski 5 lub 6 takich zabawek powracając ze zbierania truskawek w Szwecji.

A były to czasy, kiedy kupowanie towaru na Zachodzie za "dewizy", a następnie sprzedawanie go w Polsce za niewymienialne złotówki nie było częste...

Tomek - 2010-03-26, 18:41

To tylko potwierdza teorię, że Atlantic to nic innego jak nostalgia za minionymi czasami.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group